Sztuczna inteligencja odbierze pracę? Najbardziej zagrożone zawody

Automatyzacja to dobra oszczędność, ale i problem
Automatyzacja to dobra oszczędność, ale i problem / Fot. Possessed Photography, Unsplash.com
Od lat mówi się, że sztuczna inteligencja odbierze nam pracę. Jeśli pracujesz jako asystent stamatologiczny, przygotowujesz żywność albo jesteś hydraulikiem - nie masz się czego obawiać.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Sztuczna inteligencja rozwija się w szybkim tempie i coraz lepiej radzi sobie z wszelkiego rodzaju zadaniami biurowymi. Dzięki niej firmy są bardziej wydajne, ale uwaga - rośnie zagrożenie, że niektóre osoby stracą pracę. 

Sprawdź: MLM

Najpierw praca w fabryce doczekała się robotów, które zastąpiły człowieka. Potem maszyny pojawiły się w branży usługowej, natomiast praca biurowa była traktowana jako coś, co jest wyłączną domeną ludzi. Cóż, już niekoniecznie. 

Sztuczna inteligencja odbiera pracę

Najnowsza fala automatyzacji opiera się na postępach dokonanych w sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowym. Technologie umożliwiają komputerom wykonywanie zadań takich jak rozpoznawanie mowy, przenoszenie danych, czy też analizy i podejmowanie decyzji, które wcześniej były zarezerwowane tylko dla człowieka.

W przeciwieństwie do robotów i zautomatyzowanych maszyn w fabrykach, najnowsze roboty AI nie są widoczne dla ludzi. Działają jako oprogramowanie instalowane w komputerach. 

Najczęściej są to rozwiązania RPA, czyli robotic process automation - specjalne systemy, które radzą sobie z automatyzowaniem powtarzalnych, rutynowych zadań. Pandemia, a teraz drożyzna wywołana inflacją, napędzają popyt na takie rozwiązania. Do tego dochodzi fakt, że na rynku brakuje specjalistów, a jednocześnie rośnie presja na wydajność. Jak zatem robić więcej za mniej? Odpowiedź brzmi: wykorzystywać roboty oparte na sztucznej inteligencji. 

Potencjał automatyzacji, czyli jakie zawody są zagrożone 

Jakie prace są najbardziej podatne na automatyzację z użyciem sztucznej inteligencji? Te, które wykorzystują konkretne wzorce i często są związane z powtarzalnymi zadaniami. 

Organizacja badawcza Brookings opublikowała listę tego typu zawodów:

Analityk ds. badań rynkowych, specjalista marketingowy czy kierownik sprzedaży to przykłady zawodów, które można relatywnie łatwo automatyzować - a przynajmniej wiele zadań wykonywanych na takich stanowiskach. Jeśli jednak jesteś kucharzem, specjalistą ds. HR czy hydraulikiem - nie musisz się martwić. Tam, gdzie mamy do czynienia z pracą fizyczną, albo taką, w której kluczowy jest kontakt i interakcje z ludźmi, sztuczna inteligencja i software odpadają. 

Inspiracje: Jan Wedel

Co ciekawe, pracę automatyzują nie tylko korporacyjni giganci, których staać na odpowiednie inwestycje. Coraz częściej pojawiają się mniejsze firmy, które tworzą rozwiązania właśnie dla małych klientów, jak np. Kizen z Teksasu, która sprzedaje asystenta Zoe wykonującego wiele zadań dla zespołów sprzedażowych. Firma działa nieco ponad rok, a sprzedała już ponad 400 tys. licencji. Kizen chwali się, że jest dla wszystkich, bo najmniejszy klient wydaje w firmie zaledwie 10 dol. miesięcznie, a największy - 9,5 mln dol. rocznie. 

Z robotami trudno walczyć 

Wyższa produktywność, czyli podstawowa miara w ekonomii i główny cel automatyzacji, to najważniejsza zachęta do wdrażania rozwiązań RPA. Pod tym względem rozwiązania do automatyzacji zadań wypadają świetnie, bo są o wiele tańsze niż etaty, a zadania mogą realizować w zasadzie 24/7, w dodatku bez urlopów czy chorobowego. 

Wielu pracowników czuje, że ich praca jest zagrożona. Co w tej sytuacji? Trzeba rozszerzać kwalifikacje i stawać się coraz lepszym specjalistą w swojej dziedzinie. To jeden z najlepszych sposobów na to, aby zabezpieczyć zatrudnienie. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ