Reklama

Uber dla prawników

Advocly
Advocly / Fot. materiały prasowe
Advocly, stworzony przez Marcina Jemielitego, demokratyzuje dostęp do prawników i znacznie obniża koszt ich porad. Rozwiązuje też kluczową kwestię konsultacji prawnych, przygotowywanych przez AI.
Reklama

Na to rozwiązanie wielu z nas czekało, choć nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Problem widzieli wszyscy, jednak odpowiedź znalazł polski zespół młodych twórców technologii. Kto z nas nie miał potrzeby szybkiej konsultacji z prawnikiem, jednak odstraszył nas przed tym cennik usług dowolnej kancelarii lub czas oczekiwania na poradę? Tymczasem wiele dziedzin życia wymaga podpisania umów, które często nie są dla nas korzystne. Od najmu mieszkania przez ustalenie warunków zatrudnienia, kupno i sprzedaż dóbr, zlecenie dla podwykonawcy po kredyt hipoteczny na nowy dom – mamy do czynienia z prawniczym żargonem, którego najczęściej nie rozumiemy. Podsuwane nam dokumenty do podpisania, zawierają niekiedy szereg pułapek. Mogą one zresztą nawet nie wynikać ze złych zamiarów twórcy umowy, a z pobrania jej feralnego wzoru z sieci. Najlepszym przykładem, że nie wiemy, na co się zgadzamy, są platformy internetowe, których liczące kilkadziesiąt stron regulaminy akceptujemy zazwyczaj bez mrugnięcia okiem, zgadzając się na darmowe wykorzystanie naszych danych. Podobnie jest w biznesie – umowy pełne są zapisów, których konsekwencji nie jesteśmy świadomi. Startupy, freelancerzy i małe firmy toną w dokumentach, których analiza przekracza ich zasoby.

Te wyzwania dostrzegł Marcin Jemielity, founder Advocly. Wraz ze swoim wspólnikami Dominikiem Ostrowskim oraz Jakubem Drynkowskim postanowił dać przedsiębiorcom (i nie tylko im) narzędzie do walki z drobnym druczkiem.

Karaluchy, pokemony i emulatory

Marcin Jemielity, rocznik 1998, przychodzi na świat w Warszawie. Jego rodzice są wtedy jeszcze studentami, a syna wychowują w akademiku. - Z wczesnego dzieciństwa pamiętam karaluchy biegające po pokoju i to, że mama pisała pracę magisterską ze mną na kolanie – wspomina ze śmiechem Marcin. – Rodzice są chemikami. Dziś mama pracuje jako inspektor farmaceutyczny, tata prowadzi firmę zajmującą się szczepionkami mRNA, a także jest dyrektorem Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego – z dumą opowiada Jemielity junior.

Marcin od dziecka uwielbia komputery, a najbardziej grywanie na nich. Gdy tata pokazuje mu kultową grę „Heroes 3”, na setki godzin przepada w cyfrowej strategii. Podobno już wtedy zdradza przedsiębiorcze zapędy. W jednej z amerykańskich kreskówek podpatruje sposób na młodociany biznes, czyli sprzedaż lemoniady. W wieku ośmiu lat stawia więc stoisko przed domem babci i próbuje zdobyć środki na drobne potrzeby.

Drogę od zabawy na komputerze do zaglądania pod jego cyfrową maskę zaczyna jako 10-latek. Kolega z czwartej klasy ma przenośną konsolę do gry w Pokemony, a ta od razu zdobywa jego serce. Jednak taki sprzęt sporo kosztuje. - Moi rodzice nie byli zamożni, więc miałem problem, który postanowiłem rozwiązać. Znalazłem informację, że można zagrać w grę, jeśli na komputerze zainstaluję emulator, czyli oprogramowanie tworzące wirtualny obraz konsoli – relacjonuje.

W czasach, gdy YouTube dopiero raczkuje, a do pierwszych tutoriali wideo jeszcze daleko, Marcin przekopuje...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 12/2025 (123)

Więcej możesz przeczytać w 12/2025 (123) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama