Piotr Sankowski: "Jeśli chodzi o rozwój AI, Polska wciąż nie jest słyszana na świecie" [WYWIAD]

Piotr Sankowski
Piotr Sankowski / Fot. materiały prasowe
Specjaliści w Polsce nie są gotowi do porzucenia pracy naukowej na rzecz rozwijania innowacyjnych firm. Brak chęci do podjęcia ryzyka jest dużym mentalnym problemem hamującym przedsiębiorczość kraju - mówi Piotr Sankowski, prezes IDEAS NCBR.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Czy sztuczna inteligencja pana przeraża?

Absolutnie nie, sądzę, że jesteśmy bardzo daleko od katastroficznych wizji o przejęciu władzy przez technologię. Nadal potrafimy kontrolować AI, rozumiemy, w jaki sposób wchodzi w interakcję ze światem zewnętrznym.

Pewne obawy są jednak w pełni uzasadnione.

Nowe technologie zawsze wywołują burzliwe dyskusje, wolę jednak patrzeć na ich rozwój przez pryzmat pojawiających się szans. Czytałem niedawno obszerny raport poświęcony zarządzaniu odnawialnymi źródłami energii – sztuczna inteligencja sprawiła, że ten proces może być wreszcie w pełni efektywny. Podobnych obszarów jest mnóstwo.

Jak powinniśmy podejść do kwestii regulacyjnych związanych z AI? Natalia Domagała – ekspertka od etyki sztucznej inteligencji – powiedziała mi niedawno, że w przypadku tej technologii musimy opracowywać prawo równie ostrożnie, co w przypadku regulacji dotyczących bomby atomowej.

Moim zdaniem sytuacja jest zupełnie inna, ponieważ jeśli chodzi o broń atomową, to tak naprawdę nikt – nie licząc skrajnych przypadków – nie chciał jej użyć. Tymczasem AI to coś już powszechnie wykorzystywanego w zasadzie w każdym aspekcie naszego życia. Ponadto sztuczna inteligencja dynamicznie się rozwija, więc niejako jesteśmy skazani na to, że każda regulacja zostanie wprowadzona za późno. Dotychczas stosowane regulacje – np. w medycynie – są raczej odtwórcze i mają charakter nadzorczy, nikt natomiast nie pyta o to, w jaki sposób AI ma nam służyć. Musimy zadać sobie antropologiczne pytania o cele ludzkości, a także pytania etyczne o tworzonych i wdrażanych przez nas rozwiązaniach czy narzędziach. Powinniśmy również dokładnie zdefiniować pojęcie tzw. dobra społecznego, a dopiero potem możemy zastanawiać się, jak sztuczna inteligencja ma te cele realizować.

Jak bardzo nowe regulacje powinny określać zakres kontroli nad największymi firmami produkującymi sprzęt bądź oprogramowanie?

Powinniśmy prowadzić systemu nadzoru i licencjonowania rozwiązań AI – tak jak zdalnie możemy zablokować smartfona, tak na odległość musimy mieć możliwość zablokowania sztucznej inteligencji. Wraz z rozwojem tej technologii z pewnością pojawi się pokusa, by wykorzystywać ją w niecnych celach, dlatego bigtechy już teraz muszą zadbać o nasze bezpieczeństwo. Terroryści działają na całym świecie, nie tylko w najbardziej radykalnych państwach.

OpenAI – wedle zapewnień – już teraz pracuje nad kolejnymi wersjami ChatGPT. Firma powinna raportować instytucjom publicznym postęp prac?

Sądzę, że na takie propozycje jest jeszcze za wcześnie. Tak jak powiedziałem na początku – wciąż potrafimy kontrolować AI, dlatego nie spodziewam się pojawienia poważnych zagrożeń w ciągu najbliższych lat. Z drugiej strony uważam, iż każda firma pracująca nad rozwiązaniami AI powinna stosować się do pewnych założeń etycznych, dlatego ingerencja i konieczność raportowania to na razie zbyt daleko idące kroki, za to na pewno możemy oczekiwać pewnego nadzoru ze strony organów państwowych. Audyt i sprawdzenie rozwiązania przed jego udostępnieniem - to dobry kierunek.

Ale chyba – przynajmniej na razie – trudny do upowszechnienia. Kraje różnie podchodzą do regulacji sztucznej inteligencji, bez ujednolicenia prawa jakikolwiek audyt na szeroką skalę może okazać się nieskuteczny.

Dlatego oczekuję powszechnej zgody – czy to na poziomie Unii Europejskiej czy nawet światowym. Co ciekawe, bardzo często Chiny przedstawia się jako kraj, który kiepsko radzi sobie z regulacjami dotyczącymi AI, tymczasem to państwo stosujące jedne z najbardziej rygorystycznych praw! Każdy algorytm używany tam przez jakąkolwiek firmę musi być zaraportowany do centralnego urzędu, czyli mówiąc wprost – trzeba uzyskać zgodę na jego użycie. Tam oczywiście dochodzi inny problem związany z rozumieniem, czym jest etyka. Każdy medal ma dwie strony, a jasno określone zasady funkcjonowania AI mogą być dla regionu przewagą konkurencyjną – a przynajmniej taką narrację prowadzi Unia Europejska.

Kilka miesięcy temu głośno było o słynnym liście – podpisanym m.in. przez Elona Muska – w którym przekonywano o konieczności wciśnięcia hamulca i wstrzymania prac nad sztuczną inteligencją. Oczywiście nie mamy możliwości, by nagle zatrzymać cały świat, co nie zmienia faktu, że dzięki publikacji chociażby Biały Dom wydał zalecenia dotyczące nadzoru nad AI.

Jak ważną rolę w tej narracji Unii Europejskiej, o której pan wspomniał, może odgrywać Polska?

Mam nadzieję, że będziemy odgrywać coraz większą rolę, choć potrzebujemy budowania jeszcze silniejszych kompetencji w obszarach technologicznych. Polska powinna uczestniczyć w dyskusjach, dotychczas trzymaliśmy się raczej na uboczu.

Z własnej woli czy nie widziano dla nas miejsca przy stole?

Tego nie wiem, mogę jedynie spekulować. Słyszałem natomiast głosy, że to naszą decyzją była odmowa uczestnictwa w niedawnych ważnych międzynarodowych spotkaniach dotyczących AI. Szkoda, liczę, że wkrótce zmieni się podejście, a wraz za tym pójdzie dalszy rozwój przemysłu i nauki o technologiach w naszym kraju. Jak na razie w tym zakresie – jako państwo - nie jesteśmy słyszani na świecie.

Czego nam brakuje?

Przede wszystkim słabo rozwinął się lokalny rynek – innowacyjne firmy nie są wystarczająco wspierane przez największe korporacje, zarówno państwowe, jak i prywatne. Gdyby państwo znacząco ułatwiało prace nad zaawansowanymi technologiami, rodzime spółki po prostu szybciej by się rozwijały. Największe polskie firmy niestety nie inwestują w naukę, w innowacyjne technologie.

Może nie inwestują, bo polskim naukowcom – co podkreśla wielu ekspertów – brakuje kompetencji związanych z przedsiębiorczością.

To rzeczywiście inna kwestia – niewielu rodzimych naukowców tworzy prężnie działające biznesy. Specjaliści w Polsce nie są gotowi do porzucenia pracy naukowej na rzecz rozwijania innowacyjnych firm. Brak chęci do podjęcia ryzyka jest dużym mentalnym problemem hamującym przedsiębiorczość kraju. W Stanach Zjednoczonych wygląda to zupełnie inaczej – tam każdy profesor informatyki chciałby mieć własny startup, a jak na to się nie zdecyduje, to na pewno aktywnie współpracuje z przemysłem.

W jaki sposób IDEAS NCBR chce pobudzić Polskę w zakresie rozwoju sztucznej inteligencji?

Istniejemy niewiele ponad dwa lata, a już udało nam się stworzyć bardzo prężnie działającą instytucję badawczą zrzeszającą świetnie wykwalifikowanych fachowców. Jednym z naszych celów jest z pewnością zatrzymanie specjalistów w Polsce – oni muszą chcieć rozwijać się w naszym kraju, tylko w taki sposób zbudujemy realną konkurencyjność gospodarki.

Walczymy o najwyższą jakość naukową – dołączamy do prestiżowych organizacji, bierzemy udział w branżowych konferencjach, prezentujemy wyniki ciekawych prac badawczych. Co ważne, nasze badania nie są odklejone od rzeczywistości – pracujemy nad takimi rozwiązaniami, które po prostu znajdują zastosowanie w życiu. Zaspokajanie naukowej ciekawości to nie jedyny nasz cel, chcemy odpowiadać na realne potrzeby.

Czy Polska ma szansę stać się w perspektywie kilku lat europejskim liderem w pracach nad sztuczną inteligencją?

Mamy szansę, pod warunkiem, że pojawią się inwestycje w takie ośrodki badawcze jak IDEAS NCBR oraz sprzęt. W naszym kraju nie działają globalne korporacje gotowe wydać miliardy, musi więc robić to państwo. Świetnym przykładem jest chociażby Szwajcaria, która już teraz kupuje ogromną liczbę kart graficznych.

Właśnie zmienia się władza. Sztuczna inteligencja trafi na sztandary nowego rządu?

Ministrem cyfryzacji został Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy, a jak wiadomo to partia, która w zasadzie najgłośniej mówiła w kampanii o AI. Trudno mi na ten moment wyrokować, ale są przesłanki do tego, by sądzić, że rozwój sztucznej inteligencji będzie mocniej wspierany przez rząd.

ZOBACZ RÓWNIEŻ