Felietony

Nic dziwnego, że pytania referendalne z 1987 r., samego schyłku PRL, śpiewał w Piwnicy pod Baranami legendarny Piotr Skrzynecki. „Czy jesteś za pełną realizacją przedstawionego Sejmowi programu radykalnego uzdrowienie gospodarki zmierzającego do wyraźnego poprawienia warunków życia, wiedząc, że wymaga to przejścia przez trudny dwu–trzyletni okres szybkich zmian?” – brzmiało pierwsze z nich.

Jest już po północy. Jutro – a właściwie dzisiaj – jadę na wakacje. Powinienem iść spać, ale nie mogę. Muszę napisać przed wyjazdem felieton. A żeby to jeden. I muszę zrobić jeszcze parę rzeczy, a całe mnóstwo już zrobiłem.

Kanony urody są zmienne. Wszyscy słyszeliśmy o rubensowskich kształtach, które unieśmiertelnił flamandzki malarz. Trudno stwierdzić, czy takie pulchne kobiety faktycznie wielbiono w XVII w., czy to tylko efekt indywidualnych fascynacji mistrza baroku. Raczej jednak to drugie, bo inaczej nie byłby faworytem koronowanych głów ówczesnej Europy.

Lis wie wiele, ale jeż wie jedno” – na ten cytat z greckiego poety Archilocha z Paros natrafił pod koniec lat 40. ubiegłego wieku oksfordzki wykładowca Izajasz Berlin. Miał wówczas 38 lat, urodził się w Rydze, wychowywał w Petersburgu, skąd uciekł przed rewolucją październikową.

Chcesz skutecznie budować relacje i sprzedawać w sieci? „To jest social selling” to pierwszy tak kompletny przewodnik, który pokaże Ci, jak z głową pozyskiwać i utrzymywać klientów biznesowych za pośrednictwem social mediów. Sięgnij po drugą książkę Łukasza Kosuniaka, autora bestsellera „Abc marketingu B2B” i odkryj, jak w pełni wykorzystać potencjał LinkedIna w marketingu i sprzedaży B2B.

Dwa w jednym. Szampon i odżywka do włosów razem! To wspaniały produkt firmy Vidal Sassoon sprzedawany pod marką „Wash & Go”. Pamiętacie jego reklamy z lat 90.? Pomysł, aby zmieszać dwie substancje i sprzedać je jako coś zupełnie nowego, jest znany. No choćby w drinkach, takich jak whisky z colą albo wódka z sokiem pomarańczowym.

Mam teraz psa, więc chodzę sporo po parkach. O tej porze roku były one odwiedzane głównie przez psiarzy (poznaję), rodziców z wózkami (znam to dobrze) i emerytów (to przede mną). Teraz doszła nowa kategoria spacerowiczów: pijacy.