Rozmowa rekrutacyjna podczas gry w CS:GO? Erbud otwiera się na nowych kandydatów [WYWIAD]

Erbud rekrutuje w CS:GO
Erbud rekrutuje w CS:GO, fot. materiały prasowe
Największa niezależna polska firma budowlana wprowadziła możliwość rekrutacji na praktyki i staże podczas gry w Counter Strike’a. - W CS:GO możemy sprawdzić chociażby myślenie strategiczne, działanie pod presją czasu czy umiejętność pracy zespołowej kandydata – zauważa Dagmara Sobolewska, dyrektorka HR w Grupie ERBUD.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Gra pani w CS:GO?

Wolę książki, teatr i dobre kino, ale rozumiem, że ktoś może lubić grać w gry komputerowe lub oglądać, jak grają w nie inni. W Erbudzie dział HR został przeszkolony pod kątem CS:GO, ale ja chyba jednak pozostanę przy tych moich książkach i teatrze (śmiech). Nie znaczy to jednak, że uważam tę formę spędzania czasu za coś złego. Grunt to sprawdzić, co lubią najlepsi kandydaci do pracy i tam zaistnieć, by ich zwerbować. Taka nasza rola.

Najlepsi kandydaci grają w gry?

Zacznę od genezy samego projektu. W 2020 r. po wybuchu pandemii, studentów przekierowano przed laptopy, odwołano imprezy, juwenalia, targi pracy, dni otwarte. Trudno było nam, rekruterom, być w kontakcie ze studentami, a przecież musieliśmy dalej zatrudniać i werbować chociażby na praktyki i staże – to ważny element naszej firmy, bo dobrego stażystę szkolimy po swojemu i oferujemy mu zatrudnienie. To w branży sprawdzony sposób efektywnej rekrutacji. Oczywistym narzędziem w pandemii okazał się internet i media społecznościowe, ale po jakimś czasie zaobserwowaliśmy stopniowy spadek zainteresowania. Malała liczba uczestników tych wszystkich webinarów, „wirtualnych dni karier”. Postanowiliśmy sprawdzić, gdzie jest nasz potencjalny kandydat i tam się pojawić z atrakcyjnym komunikatem.

Był w Counter Strike’u?

Mimo wzrastającej liczby studentek i inżynierek, branża budowlana jest branżą zmaskulinizowaną. Studenci politechnik po wybuchu pandemii zostali w domach i… grali. Lub, co początkowo mnie dziwiło, oglądali jak inni grają. Tak jak mój partner wraca po pracy, zamawia pizzę i ogląda w środy Ligę Mistrzów, tak cała rzesza studentów zasiada przed monitorem i kibicuje swoim ulubionym zawodnikom esportowym. W Polsce to całkiem spora rzesza, bo uchodzimy, przynajmniej według raportu Deloitte’a „Let’s play” za esportową potęgę – aż 52 proc. ankietowanych przez nich Polaków przynajmniej raz w życiu oglądało rozgrywki esportowe, przy średniej unijnej 35 proc. „Za” była też demografia - 40 proc. widzów esportu to millenialsi, 26 proc. „pokolenie Z”. Połowa zetknęła się z esportem dopiero po wybuchu pandemii. Stwierdziliśmy: Erbud musi się tam pokazać.

Co ma wspólnego firma budowlana z esportem?

Wiele więcej niż to, że też zaczynamy się na literkę „e” (śmiech). Założenie, że student budownictwa siedzi w książkach i czyta tylko magazyny i portale branżowe, jest nietrafione. Tym bardziej, że kontekst rozrywkowy, w jakim się pojawiliśmy, na pewno kojarzył mu się lepiej niż baner na Facebooku, a dodam, że żyjemy w czasach ślepoty banerowej. Więc najpierw zasponsorowaliśmy największą esportową ligę akademicką, w której konkurują ze sobą studenci z 16 uczelni. ERBUD University Esports EDU jest częścią europejskiej ligi, którą na szczeblu kontynentalnym sponsoruje Amazon. Potem zorganizowaliśmy konkurs na odwzorowanie Hali Koszyki jako mapy do CS:GO, następnie zorganizowaliśmy w tej hali turniej esportowy. Za te akcje zgarnęliśmy serię najważniejszych nagród marketingowych. Od tego roku poszliśmy krok dalej i wprowadziliśmy możliwość prowadzenia rozmowy rekrutacyjnej w grze.

Na czym polega ten pomysł?

Kandydat ma do wyboru rozmowę z rekruterem przez telefon, osobiście lub na Teamsach, a także może zgłosić, że chce z HR biznes partnerką pograć w CS:GO. Wówczas zapraszamy go do wirtualnej Hali Koszyki, czyli na pierwszą z naszych autorskich map i podczas esportowej rywalizacji rekruter prowadzi tradycyjną rozmowę kwalifikacyjną zgodną z formularzem. Równocześnie, co jest atutem takiej formy, jesteśmy w stanie sprawdzić jego podzielność uwagi, skille strategiczne, zręczność, szybkość podejmowania decyzji. Plus, co najistotniejsze, kandydat jest mniej zestresowany, często ma też satysfakcję z pokonania rekrutera – tak, zdarzyli nam się wytrawni gracze. Uprzedzę pytanie: wygrana w CS-ie nie gwarantuje miejsca na stażu!

Oczywiście nie ma pewności, że gracz wzorcowo reagujący w dobrze sobie znanym wirtualnym środowisku będzie równie wzorcowo reagował w zupełnie nowym miejscu pracy. I tutaj wchodzi rola HR-u. Na co zwracacie szczególną uwagę, jakie przesłanki mogą świadczyć o tym, że skoro ktoś umie działać pod presją w grze - np. w CS-ie - będzie potrafił wykorzystać tę umiejętność również np. w pracy nad ważnym projektem, z widmem deadline'u nad głową?

Zawsze jest niewiadoma – bywa przecież, że kandydat ma mocne papiery, super doświadczenie, robi świetne wrażenie podczas rozmowy, po czym czar pryska, gdy zaczyna pracę. Zawsze jest takie ryzyko, stąd właśnie wszystkie okresy próbne, umowy na czas określony, kontrakty terminowe. Jako HR mamy różne narzędzia, a ponadto intuicję i doświadczenie rekrutera, by minimalizować ryzyko takiej wpadki. Jedną z takich nowinek jest właśnie rekrutacja w CS:GO, czyli w naturalnym środowisku kandydata z młodszego pokolenia. Po tym pilotażowym programie sprawdzimy, przeliczymy naszą - trzymając się klimatu gamingowego - „celność”.

Skąd w ogóle taka innowacja?

Nie jest to temat zupełnie nowy. W Korei Południowej, będącej światową stolicą esportu i nowinek technologicznych, nikogo nie dziwi już w formularzu rekrutacyjnym pytanie o ulubione gry. Odpowiedź potrafi powiedzieć coś więcej o kandydacie – czy woli zadania zręcznościowe, strategiczne, gdzie trzeba dłużej pomyśleć czy może takie, gdzie liczy się natychmiastowa reakcja. Niektóre gry świetnie rozwijają multitasking czy konsekwencję i wizję w działaniu. Esport zrównuje się z dyscyplinami sportu tradycyjnego. Tak jak jest wysoce prawdopodobne, że triathlonista jest zdyscyplinowany, zmobilizowany i systematyczny, tak gracz CS:GO może pochwalić się chociażby strategicznym myśleniem, wyobraźnią przestrzenną czy szybkością podejmowania decyzji.

Jakie jest zainteresowanie tym sposobem rekrutacji?

Na początku dostaliśmy sporo, bo kilkadziesiąt zgłoszeń, ale byli to raczej poszukiwacze ciekawostek, którzy z branżą budowlaną mieli niewiele wspólnego, a chcieli po prostu zmierzyć się z naszymi rekruterkami. Połowa spełniała kryteria, z czego kilkanaście osób zaprosiliśmy już na rozmowy, według mojej wiedzy część zakończyła się sukcesem. Dopiero startujemy ze wzmożoną rekrutacją, bo praktyki i staże mamy zwykle w miesiącach letnich. Myślę jednak, że jedna sprawa to rzeczywista rozgrywka, a czym innym pokazanie rynkowi i kandydatom, że stoimy „frontem do klienta”, szukamy nieustannie nowatorskich rozwiązań, jesteśmy innowacyjni i nie zamykamy oczu na trendy. To idealnie oddaje ducha Erbudu.

Czy planujecie na stałe utrzymać taką opcję?

Na razie realizujemy nasz program pilotażowy będący wsparciem kampanii rekrutacyjnej na staże i praktyki. Zbieramy opinie z rynku, zobaczymy jak oceniają naszą aktywność studenci. Lubimy testować nietypowe rozwiązania, nie boimy się nowości, obserwujemy, co robi świat i czerpiemy najlepsze wzorce ze Skandynawii, z Korei Południowej, ale tez z innych branż – tu wzorem jest niezmiennie IT. A że już mamy pełne skrzynki mailowe zgłoszeń na staże i praktyki, choć na dobre jeszcze nie wystartowałyśmy z naborem, to myślę, że jako tako nam się to udaje.

Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego powiedział nam, że w pandemii HR-y stały się "działami od zadań specjalnych". Czy takie nietypowe pomysły związane z rekrutacją wkrótce staną się koniecznością w poszukiwaniach najbardziej utalentowanych pracowników?

W branży budowlanej akurat byliśmy „działem od zadań specjalnych” już na długo przed pandemią – problem z pracownikami był największą barierą rozwoju, bo jak podpisać kontrakt, gdy nie ma kim budować. Od lat mamy ogromne niedobory kadr i specjalistów, lukę generacyjną, presję płacową. Po branży IT jesteśmy najlepiej opłacanym segmentem z największym niedoborem pracowników. Tu trwa miejscami walka wręcz – dosłownie w kontekście CS:GO i w przenośni.

ZOBACZ RÓWNIEŻ