Przesyłki sądowe znów w rękach Poczty Polskiej? Za zwykły list Poczta chce 15 zł
Poczta Polska faworyzowana w przetargu na dostarczanie korespondencji sądowej? / Fot. Shutterstock.Problem związany z rzekomym faworyzowaniem Poczty Polskiej w przetargu na doręczenia przesyłek związanych z postępowaniami sądowymi i prokuratorskimi wraca co dwa lata, kiedy firmy z branży kurierskiej walczą o zlecenie opierające na ogromną kwotę idącą w miliardy. Mowa o 2,24 mld zł, które Centrum Zakupów dla Sądownictwa - Instytucja Gospodarki Budżetowej w Krakowie chce przeznaczyć na to zadanie. Poczta Polska składa ofertę na kwotę ponad 1,2 mld wyższą niż przewidziane środki. Jak wylicza portal Money.pl taka propozycja jest wyższa o 1,5 mld od poprzedniej oferty Poczty Polskiej na lata 2022-2024.
Poczta Polska faworyzowana w przetargu na dostarczanie korespondencji sądowej?
Branża jest w związku z tym wyraźnie wzburzona, bo według ekspertów operator państwowej spółki jest faworyzowany w tym wyścigu.
"Oferta złożona przez Pocztę Polską S.A. w przedmiotowym postępowaniu, po raz kolejny w znaczny sposób przekraczająca przyjęty przez zamawiającego budżet na realizację zamówienia, jest oczywistym skutkiem zamknięcia możliwości wzięcia udziału w ww. postępowaniu jakimkolwiek potencjalnym konkurentom Poczty Polskiej S.A" - wskazuje treść listu Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Niepublicznych Operatorów Pocztowych (OZPNOP) do Centrum Zakupów dla Sądownictwa, do którego dotarła redkacja Money.pl.
Skandal w poprzednich przetargach? Zero punktów za jakość i o miliard droższa oferta
Gazeta Wyborcza z kolei przypomina sytuację z 2018 roku, kiedy Poczta Polska wygrała przetarg na te same usługi, choć zażądała o miliard złotych więcej niż wskazywała kwota zlecenia. Wtedy najwięcej wątpliwości budził fakt, że Poczta Polska otrzymała 0 punktów za jakość zaproponowanych usług.
Także Business Insider w 2018 roku informował o kontrowersyjnych planach Poczty Polskiej. Wtedy w ramach przetargu na dostarczanie listów od sądów i prokuratur, Poczta Polska zgłosiła zastrzeżenia dotyczące wymogu zatrudniania pracowników na umowy o pracę. Pojawiła się sugestia, by do sortowania przesyłek sądowych zatrudnić więźniów, co spotkało się z krytyką i pytaniami o etyczność takiego rozwiązania.
Echa informacji z tamtych lat nie pozostają bez wpływu na ocenę tegorocznej oferty Poczty Polskiej. Szczególnie wobec powszechnej wiedzy na temat jej słabej kondycji i konieczności korzystania z pomocy publicznej do funkcjonowania spółki.
10 startupów, o których będzie głośno w 2025 roku. Prognoza Kuby Dobroszka
100 proc. Droższe przesyłki Poczty Polskiej „Takiej skali podwyżek nie uzasadnia inflacja”
Wątpliwości budzi także fakt wycen przesyłek w kolejnych dwóch latach. A te podrożały o 100 proc. względem poprzednich lat. Przykładowo za nadanie zwykłego listu rejestrowanego o wadze do 500 g trzeba będzie zapłacić 15,49 zł w porównaniu z 7,75 zł w 2021 r. Podobnie ma się sprawa listów rejestrowanych o wadze do 2 kg - wzrost ceny z 8 do 16,41 z.
Jak wskazuje w cytowanym powyżej liście OZPNOP "takiej skali wzrostów cen - o 100 proc. w perspektywie trzech lat, nie uzasadnia ani wzrost inflacji, ani kosztów energii, ani rosnąca pensja minimalna".
Rodzimi przedsiębiorcy czują się potraktowani niesprawiedliwie
Z takiego rozwoju sprawy nie są zadowoleni rodzimi przedsiębiorcy związani z rynkiem usług pocztowych. W 2013 roku przetarg na dostarczanie przesyłek pierwszy raz w historii wygrała spółka inna niż Poczta Polska. Mowa o Grupie Pocztowej, czyli połączonych siłach firm Infosys i InPost oraz siecią kiosków Ruch (na czele Grupy Pocztowej stanął Rafał Brzoska). Wtedy oferta alternatywna od propozycji Poczty Polskiej była o 80 mln zł tańsza i wygrała. Jednak, jak zaznaczali wtedy prawnicy, nie zawsze cena usługi jest najważniejsza, bo odbieranie przesyłek sądowych w kioskach, jak to miało miejsce w 2013 roku, nie było do końca dobrym rozwiązaniem.
Z drugiej strony nie można zapominać, że dziś firmy kurierskie są w innym miejscu, a ich poziom zaawansowania i zwiększona obecność mogłaby znacznie ułatwić odbieranie takich przesyłek. Przepaść w jakości świadczonych usług między sektorem prywatnym a publicznym jest w tej branży wyraźnie zauważalna. Polacy chętnie dzielą się w sieci historiami o awizowaniu przesyłek przez listonoszy/ki Poczty Polskiej mimo obecności adresatów w domu. Zaznaczają, że odebranie takiej przesyłki z placówki Poczty Polskiej wiąże się czasem z koniecznością oczekiwania w długich kolejkach, co w przypadku usług prywatnych operatorów się nie zdarza.
Aktualne wydarzenia wokół Poczty Polskiej wskazują na potrzebę dokładnego monitorowania działań tego operatora oraz zapewnienia równych szans dla wszystkich uczestników rynku pocztowego. Transparentność i uczciwa konkurencja są kluczowe dla zdrowego funkcjonowania sektora usług pocztowych w Polsce.