Reklama

InPost testuje napiwki dla kurierów. Nowa funkcja wywołała aferę wokół ich wynagrodzeń

InPost
Kurierzy InPost mogą otrzymać napiwek od odbiorców paczek / Fot. shutterstock / alexgo.photography
InPost, największy gracz na polskim rynku przesyłek, rozpoczął testy funkcji pozwalającej klientom zostawiać napiwki kurierom. Rozwiązanie wzbudziło żywe emocje – od entuzjazmu po krytykę, a nawet zarzuty o „prywatyzację odpowiedzialności za wynagrodzenia”. Czy rzeczywiście giganta e-commerce nie stać na wypłatę godnych wynagrodzeń kurierom?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Reklama

Funkcja napiwków pojawiła się testowo w aplikacji InPost za sprawą rozwiązania platformy buycoffe. Klienci, którzy odbierają przesyłkę, mogą przekazać kurierowi dodatkowe środki jako formę podziękowania. Firma argumentuje, że to dodatkowy sposób docenienia pracy osób doręczających paczki. Praca kuriera nie należy do najłatwiejszych, co często powoduje frustrację u wykonawców tego zawodu. Forma dodatku za dobrze wykonaną usługę miałaby ich motywować do dbania o relacje na linii kurier - klient. Nikt nie przypuszczał, że inicjatywa InPost wywoła tak dużą aferę. 

Afera wokół napiwków dla kurierów InPost

Nowość od InPostu szybko stała się tematem debaty publicznej. 

 – Panie Rafale, jeżeli chce pan wynagrodzić swoich pracowników, to jest na to prosta metoda: proszę im dać podwyżki i w końcu normalne umowy o pracę – apelował do CEO InPostu Adrian Zandberg, lewicowy polityk i współprzewodniczący Partii Razem.

Jak relacjonuje Wirtualnemedia.pl, lewicowy poseł Maciej Kopiec zaapelował do Rafała Brzoski, prezesa InPostu, aby firma skupiła się na zapewnieniu kurierom godnych wynagrodzeń, zamiast przerzucać odpowiedzialność na klientów. W jego ocenie rozwiązanie jest nie tylko nietrafione, ale również krzywdzące wobec pracowników, którzy powinni zarabiać więcej dzięki pracodawcy, a nie napiwkom.

„Żart z kapitalizmu”? EBITDA InPost za 2024 to 1.1 miliarda zł

Jeszcze ostrzej sprawę skomentował portal Spidersweb.pl. W opublikowanym tam tekście nową funkcję nazwano „żartem kapitalizmu”, wskazując, że to przykład przerzucania kosztów odpowiedzialności korporacji na konsumentów. Autorzy zwracają uwagę, że podobne praktyki – np. domyślne doliczanie napiwków w aplikacjach w USA – budzą coraz więcej kontrowersji także na innych rynkach.

Dużym echem odbił się także post opublikowany na LinkedIn przez Kamila Stanucha, eksperta zajmującego się automatyzacją procesów i danymi (JobForAgent.com). Stanuch w ironicznym tonie odniósł się do pomysłu InPostu, sugerując, że podobny model można by zastosować w branży IT – z minimalną pensją krajową i opcją „napiwku dla programisty” przy każdym nowym featurze. Jego wpis zebrał liczne reakcje i stał się pretekstem do burzliwej wymiany opinii.

"Pamiętajmy, że EBITDA InPost za 2024 to 1.1 mld PLN, więc nie można pozwolić na podwyżki dla kurierów" - zaznaczył Kamil Stanuch w swoim poście. Warto dodać, że w drugim kwartale grupa kapitałowa InPost wypracowała 3,53 mld zł przychodów, o 34,7 proc. więcej niż rok wcześniej (2,62 mld zł).

Pod postem Stanucha pojawiło się wiele komentarzy, które pokazują, jak różnie oceniane jest rozwiązanie InPostu:

Marcin Błażewicz, Ecommerce Specialist, zwrócił uwagę na paradoks rynku: „Jak to jest, że biznesowe mądre głowy zwłaszcza z MŚP mówią o szacunku, podwyżkach, super traktowaniu pracowników etc. bo TO SIĘ OPŁACA. Podczas gdy najlepsze wyniki finansowe i wzrost robią wielkie korpo, które traktują ludzi jak numer i mięso na przemiał? Nie mówię o tym przypadku, tylko ogólnie”.

il Tatol, CEO Flying Bisons, przywołał przykład z USA: „Uwielbiam to jak w USA kupujesz w kawiarni butelkę wody za 3 USD, dostajesz ją bez słowa i masz default tip na 30% ustawiony (ale możesz zmienić na więcej) ❤️”.

Piotr Palenik, doradca inwestycyjny, podszedł do sprawy bardziej pragmatycznie: „Och... żeby świat był taki prosty jak się niektórym wydaje. Pewnie, że kurier dostarczający do paczkomatu robi swoje. I prośba o napiwek zahacza o wyłudzenie. Ale taki, który dzwoni do mnie trzeci raz bo zapomniałem, że przychodzi (albo coś wypadło) a na ochronie nikogo nie ma (a tam poprosiłem żeby zostawił), to jednak robi dużo więcej niż za co mu płacą (a w zasadzie za co ja płacę w cenie przesyłki). I chciałbym mu podziękować i zmotywować, żeby następnym razem też mu się chciało”.

Co na to klienci i rynek?

Dyskusja pokazuje głęboki podział w podejściu do nowej funkcji. Część osób uważa ją za dodatkową możliwość nagrodzenia kurierów za ponadprzeciętne zaangażowanie. Inni są zdania, że to „ukryta podwyżka cen”, tylko w formie dobrowolnej, przerzucająca obowiązek na klientów.

Spidersweb.pl zauważa, że w Polsce temat napiwków dla kurierów może być szczególnie drażliwy, ponieważ model ten dotąd nie funkcjonował na szeroką skalę, a wynagrodzenie pracowników firm kurierskich jest jednym z najczęściej komentowanych elementów rynku logistycznego. 

Oleju do ognia dolał fakt, że na linii kurier - odbiorca jest już wystarczająco dużo napięć. Podstawowa sprawa to trudność pogodzenia kurierskiego modelu dostarczania przesyłek z planem dnia wielu klientów. Większość z nich, w godzinach pracy kurierów, przebywa w pracy. To często wywołuje konflikty i niechętni kurierom klienci firm logistycznych znaleźli okazję do wyrażania niepochlebnych opinii o kurierach.

Jak działają napiwki w aplikacji InPost? 

System napiwków wprowadzony przez InPost działa bezpośrednio w aplikacji InPost Mobile. Po odebraniu przesyłki klient ma możliwość oceny dostawy. Jeżeli zdecyduje się wystawić kurierowi wysoką notę – cztery lub pięć gwiazdek – wtedy na ekranie pojawia się opcja dodatkowego wynagrodzenia. Użytkownik może wybrać jedną z sugerowanych kwot, czyli 3, 5 albo 10 zł, albo samodzielnie wpisać inną sumę, którą chce przekazać doręczycielowi.

Kierunek przyszłości czy chwilowy eksperyment?

Nie wiadomo, czy InPost zdecyduje się na stałe wprowadzić system napiwków. Na razie rozwiązanie jest testowane i analizowane pod kątem reakcji klientów i wpływu na relacje z kurierami.

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama