Reklama

Daniel Obajtek i kontrola ws. działek na Mazurach. "Niektórzy trzymają lokaty, a ja lubię ziemię"

daniel obajtek
Czy Daniel Obajtek jest powiązany z inwestycją nad jeziorem Kisajno? / fot. shutterstock.
Trwa kontrola Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska dotycząca dużej inwestycji hotelowej na Mazurach. To efekt publikacji w mediach na temat planowanej budowy kompleksu hotelowo-apartamentowego nad jeziorem Kisajno, na obszarze Wielkich Jezior Mazurskich. W tle sprawy pojawiło się również nazwisko Daniela Obajtka i zakupu przez niego działek w bezpośredniej okolicy planowanej inwestycji. "Mam sobie nie radzić w życiu, mam zbierać śmieci czy butelki?" - pyta były szef Orlenu.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Reklama

Daniel Obajtek, europoseł PiS, w trakcie rządów tej formacji dał się poznać, jako "kolekcjoner" licznych działek w prestiżowych lokalizacjach na terenie całego kraju. Te zakupy budziły kontrowersje w mediach, które często zadawały pytania o to na jakich warunkach niektóre z nich trafiły w ręce prezesa największego polskiego koncernu paliwowego i czy ich cena nie powinna wzbudzać wątpliwości. 

Daniel Obajtek i kontrola w sprawie działek na Mazurach

Na początku października pojawiły się kolejne z serii artykułów na temat nietypowych inwestycji Daniela Obajtka, tym razem w kontekście atrakcyjnych działek nad Jeziorem Kisajno. O tym, że Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, podjęła decyzję o rozpoczęciu kontroli w sprawie budowy kompleksu hotelowo-apartamentowego, poinformowała wówczas ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska podczas wywiadu w TVN24. Kontrola, według zapowiedzi, ma dotyczyć m.in. tego, czy zgoda na budowę została wydana zgodnie z przepisami oraz jakie będzie potencjalne oddziaływanie na obszary chronione. 

Wcześniej stacja opublikowała reportaż, który wskazywał na wątpliwości mieszkańców i ekologów co do planowanej inwestycji oraz możliwe powiązania z nazwiskiem byłego prezesa Orlenu.

– To nie jest moja wina, że sąsiaduję z terenem, gdzie jest inwestycja, z którą ja nie mam nic wspólnego. Jeżeli więc to jest jakimś atakiem, że kupuję ziemię i inwestuję w Polsce, to jest to godne pożałowania dla tych durni, którzy uważają, że powinniśmy inwestować poza Polską – podkreśla Daniel Obajtek, europoseł z Prawa i Sprawiedliwości. – Nieraz podkreślałem: nie mam żadnych udziałów w tej inwestycji, czy ja sąsiaduję z tą inwestycją, czy nie. Jest to człowiek, którego co prawda znam, ale gdyby popatrzeć na moich sąsiadów wokół, to znalazłyby się tam o wiele ciekawsze osoby, które w tym miejscu mają ziemię i o tym się nie mówi. Mam prawo mieć ziemię, kupiłem ją za zapracowane pieniądze i nie widzę w tym jakiegokolwiek skandalu.

Daniel Obajtek: "Niektórzy trzymają lokaty, a ja lubię ziemię"

Jak wskazuje, jego nieruchomości pozostają gruntami rolnymi i nie są objęte miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Podkreśla, że nie podejmował żadnych działań zmieniających przeznaczenie swoich terenów.

– To, że mój sąsiad inwestuje, to chwała mu za to. Bardzo się cieszę, że ktoś inwestuje w Polsce – mówi Daniel Obajtek. – Niektórzy trzymają lokaty, ja lubię ziemię, więc w nią inwestuję. Jeżeli by policzyć mój areał, to ja nie mam dziesiątek ani setek hektarów, tylko poszczególne działki, ale chętnie będę inwestować, bo ja lubię ziemię, lubię tę inwestycję. Jest to moje hobby, może tak to traktuję, a że na tym nie stracę, to chyba dobrze o mnie świadczy. Przecież w końcu byłem prezesem Orlenu i budowałem najpotężniejszą spółkę w regionie. Mam sobie nie radzić w życiu, mam zbierać śmieci czy butelki? - pyta były szef Orlenu. 

Inwestor twierdzi, że budowa hotelu spełnia wymogi ochrony środowiska

Do sprawy odniósł się sam inwestor, spółka PROFBUD, podkreślając w oświadczeniu, że przedsięwzięcie nad jeziorem Kisajno realizowane jest na podstawie ważnych decyzji administracyjnych, w tym decyzji środowiskowej, i zgodnie z obowiązującymi procedurami. Podkreślono, że wszystkie wymogi ochrony środowiska, w tym przepisy Natura 2000, są w pełni przestrzegane, a przewidziana zabudowa mieści się w parametrach określonych w planie miejscowym. Projekt – jak dodaje inwestor – ma uporządkować dotychczas nieużytkowane tereny, stworzyć nową infrastrukturę turystyczną oraz wnieść impuls rozwojowy dla regionu. Spółka zapewniła też, że jest samodzielnym inwestorem i nie jest powiązana z działalnością polityczną kogokolwiek, z jakiejkolwiek opcji politycznej. Podkreślono także, że projekt był w pełni jawny i omawiany na posiedzeniach Rady Gminy Giżycko.

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama