Cyfrowy kumpel dla pracownika

Virtual Buddy to rozwiązanie od InNovoVR, które pomaga walczyć z wypaleniem, brakiem motywacji, absencją, zaburzeniami lękowymi i depresyjnymi, cichą rezygnacją czy rotacją pracowników w firmie. A to może znacznie poprawić atmosferę i relacje w organizacji. Negatywne emocje wpływają źle nie tylko na nastrój pracowników, ale też wyniki przedsiębiorstw. Liczne badania pokazują, że poprawa dobrostanu zatrudnionych osób przynosi nawet czterokrotnie lepsze efekty biznesowi. Za nietuzinkowym wynalazkiem stoi Michał Jędrzejewski.

- Virtual Buddy daje możliwość anonimowego omówienia swojego problemu. W założeniu docelowym pracownik sięga po niego za pomocą gogli VR lub AR. Do użycia tej technologii zainspirowały mnie badania i obserwacje ekspertów, które wykazały, że ludzie zasłonięci postacią Avatara w Metaverse i pewnością anonimowości pokazują swą prawdziwą naturę, może czasem złą, ale na pewno bardziej szczerą - wyjaśnia CEO InNovoVR.

Nowe światy z klocków LEGO

Michał Jędrzejewski, rocznik 1990 r. część wczesnego dzieciństwa spędza w USA. Do Stanów jedzie w związku z powołaniem taty na placówkę dyplomatyczną. Praca ojca przynosi Jędrzejewskiemu-juniorowi okazję do poznania inspirujących przedstawicieli biznesu, polityki, kultury i sztuki. W domu kręci się wiele jednostek z wybitnymi życiorysami i osiągnięciami. To robi na nim ogromne wrażenie i inspiruje do ambitnych marzeń. Dodatkowo w krew wchodzi mu przyzwyczajenie do licznych podróży. Zyskuje szansę, jaką mało kto może się cieszyć. W wieku ośmiu lat ma już za sobą tysiące mil przelecianych nad globem. To wzbudza w nim nieograniczoną ciekawość świata. A w niej zawiera się pewne przyrzeczenie, że w przyszłości będzie „wymyślać nowe rzeczy”. - Uwielbiałem budować nowe światy z klocków LEGO. Potrafiłem dniami i nocami pracować nad konstrukcjami. W trakcie przeprowadzki do Polski zabrałem je ze sobą, do dziś mam je na strychu i nikomu nie oddam! Dobrze, że wychowywałem się w USA, gdzie klocki LEGO są dużo tańsze niż w Polsce. Ta pasja świadczy o czymś więcej, bo ja w tej kreatywności miałem trochę swój świat, bujałem w obłokach, marząc o tym, że już wkrótce turystyka kosmiczna będzie czymś normalnym i załapię się na wystrzelenie na orbitę - śmieje się CEO InNovoVr.

Sam przyznaje, że był trudnym dzieckiem. Nauka czy raczej teoria nie kręciła go tak jak własne eksperymenty i testowanie wiedzy w praktyce. W końcu w 1997 r. jego kolorowy kawałek nadzwyczajnego życia syna dyplomaty dobiega końca. Pewnego dnia dostaje informację, że ciąg dalszy jego przygód potoczy się za wielką wodą, czyli w Polsce. Nie jest nastawiony źle, bo o rodzinnym kraju w domu mówi się głównie dobrze. Jednak...