Robert Lewandowski współtworzy grę piłkarską. Znamy kolejne szczegóły [TYLKO U NAS]
Robert Lewandowski, źródło: https://twitter.com/FootballCoachRLFootball Coach the Game ma być nie tylko menadżerem piłkarskim, ale przede wszystkim symulatorem pracy trenera. Dlatego poza kwestiami typowo piłkarskimi, jak taktyka, transfery czy trening, bardzo istotny będzie aspekt psychologiczny: wpływanie na życie szatni, relacje z zawodnikami i szefostwem, budowanie autorytetu lidera, zarządzanie atmosferą w drużynie nie tylko podczas meczu, ale wpływanie na nią również podczas sesji treningowych. W trakcie meczu trener, jak dwunasty zawodnik, poprzez reakcje z ławki będzie aktywnie uczestniczył w przebiegu gry, reagując na wydarzenia meczowe nie tylko zmianami czy korektami taktycznymi. Ten element gry przybliży zaprojektowany symulator do klasycznych zręcznościowych gier piłkarskich, z tą jednak różnicą, że po raz pierwszy będzie można sterować postacią trenera.
Całość rozgrywki będzie osadzona w sieciowych ligach prowadzonych w czasie rzeczywistym, gdzie będzie można konkurować z przyjaciółmi, albo rywalami w ligach ogólnoświatowych, krajowych czy regionalnych. Produkcja będzie dostępna w pierwszym etapie na platformy mobilne i PC, a następnie planowane są również wersje na konsole.
O projekcie rozmawiamy z Rafałem Cymermanem, prezesem spółki RL9Sport Games.
Jak wspominasz początki projektu?
Pomysł na Football Coach: The Game to rozszerzenie moich wcześniejszych dokonań – jestem autorem Ligi Polskiej Managera 95. Mimo że od premiery tamtego tytułu minęło wiele lat, gdzieś z tyłu głowy zawsze była chęć powrotu do gamingu. Trzy lata temu Leszek Milewski – obecnie członek naszego teamu odpowiedzialny za rozwój gry – zrobił materiał o Lidze Polskiej Manager 95, który opublikował w portalu Weszło.com. Odzew na artykuł był tak duży, że dało nam to do myślenia. Kiedy Liga Polska Manager 95 debiutowała, nie było jeszcze internetu, więc nie znałem opinii na jej temat, nie miałem pojęcia, że gra tak świetnie się rozchodzi wśród fanów. Jedynym kontaktem z graczami były listy przychodzące pocztą.
Bez tamtego artykułu nie byłoby Football Coach: The Game?
Tego nie wiem, ale na pewno już trzy lata temu gorączkowo myślałem o nowym tytule. Rozglądałem się po rynku i tak się złożyło, że zacząłem współpracować z grupą PlayWay – zresztą z jej prezesem, Krzyśkiem Kostowskim, znam się od wielu lat. Gry sportowe są w Polsce traktowane bardzo po macoszemu, żadne rodzime studio na poważnie nie wydaje gier sportowych. To ogromna nisza do zagospodarowania.
Kiedy w projekcie pojawił się Robert Lewandowski?
Robert także wtedy rozglądał się na rynku gamingu, bo przecież bierze udział w różnych biznesach. Okazało się, że nie tylko miał duże zaufanie do PlayWaya – w końcu to bardzo duży podmiot – ale również grał w Ligę Polską Manager 95! Mniej więcej od roku wspólnie rozwijamy ten projekt.
Robert Lewandowski rzeczywiście bierze aktywny udział w pracach na grą czy pełni funkcję wyłącznie wizerunkową?
Robert jest nie tylko ambasadorem, ale również udziałowcem projektu i współtwórcą. Konsultowaliśmy z nim różne rozwiązania i pomysły – najważniejsze były pierwsze rozmowy, kiedy nakreśliliśmy sobie kierunki rozwoju. Jestem przekonany, że nie ma drugiego projektu, przy którym osoba z gigantycznymi osiągnięciami sportowymi jest tak blisko. Robert od wielu lat interesuje się grami, jego udział to naturalna konsekwencja zainteresowań. Chce się po prostu sprawdzić.
Czy jest jakiś szczególnie wartościowy pomysł, który podrzucił wam Robert?
To on zaproponował stworzenie różnych klas managerów, co wpłynęło na cały kierunek projektu. Football Coach: The Game będzie trochę grą RPG, bo już na początku musimy zdecydować się na ścieżkę, jaką rozwiniemy. Drzewka umiejętności różnią się od siebie w zależności, którą klasę trenera wybierzemy – to pierwsze takie rozwiązanie w grach sportowych. Nowością w tego typu produkcjach jest również element zręcznościowy – raz, dwa razy na mecz będzie można samemu wykonać strzał na bramkę. Kiedy zaczniemy ostatecznie go implementować, z pewnością znów bardzo przyda się wiedza Roberta.
Zwrot ku RPG to coś, co najbardziej wyróżni was spośród innych managerów piłkarskich?
Tak, choć unikalnych elementów będzie więcej. Warto wspomnieć o życiu prywatnym prowadzonego przez nas trenera – to również aspekt wcześniej niedoceniany. Po reakcjach na publikację trailera widzimy, że to bardzo spodobało się graczom, bo zawsze kończyło się na tym, że trener zarabiał pieniądze, ale co z nimi robił, to nikt się nie zastanawiał. Wyróżnią nas także interaktywne sesje treningowe oraz konieczność reagowania na poczynania kibiców.
Zwrot ku RPG brzmi mega ciekawie. Dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł przy okazji tworzenia managerów sportowych?
Rynek managerów jest trudny i zamknięty. Masz Football Managera, z którym oczywiście nie próbujemy rywalizować, bo to zupełnie inna liga, ale poza tym tytułów jest niewiele. Football Coach: The Game to manager online, będziemy sprawdzać się z innymi graczami. Rynek jest ciasny, co rodzi wiele problemów, ale z drugiej strony można dostrzec wiele obszarów do zagospodarowania. Bariera wejścia na rynek jest naprawdę potężna, zachęcić graczy do zupełnie nowego tytułu jest niezwykle trudno. Pomoc Robert na pewno bardzo uwierygadnia ten projekt - sądzę, że bez niego przebicie się do świadomości graczy byłoby niemożliwe.
Co jest najtrudniejszego przy projektowaniu managerów? Konieczność pogodzenia skomplikowanych procesów z łatwością rozgrywki?
Badając rynek, stwierdziliśmy, że nie każdy gra w tego typu produkcje codziennie, dlatego chcieliśmy tak zaprojektować grę, żeby dobrze przy niej bawili się zarówno bardzo zaangażowani fani, jak również ludzie poświęcający jej kilkanaście minut w tygodniu. Zależy nam na rozwijaniu aspektu społecznościowego - żeby grupa znajomych w dowolnym momencie mogła rozegrać między sobą turniej. Młodzież szkolna nawet podczas przerw między lekcjami będzie mogła rywalizować.
Ten projekt to chyba bardzo duże wyzwanie dla ciebie – gaming od czasu Ligi Polskiej Managera 95 bardzo się zmienił. To trochę jak z więźniami, którzy po wielu latach wychodzą na wolność i muszą sobie poradzić w nowej rzeczywistości.
Wtedy wszystko robiłem w pojedynkę, teraz pomagają mi inni. Na pewno bardzo przyda mi się doświadczenie, które nabyłem jako manager zarządzający zespołami. Przez ostatnie lata pracowałem raczej na stanowiskach kierowniczych i to teraz procentuje. Sposób prowadzenia projektu gamingowego wcale nie różni się od prowadzenia projektów w innych obszarach.
Na jakim etapie prac jesteście?
Cały czas rozszerzamy zespół, wchodzimy w najbardziej intensywną fazę produkcji. Przed nami dość długa droga, szacujemy, że w pierwszej połowie 2023 roku pokażemy gotowy produkt. Nie ma pośpiechu, chcemy w pełni dopracować rozgrywkę. Równolegle pracujemy również nad wersją mobilną oraz na konsole, bo gra będzie na tyle przyjazna i intuicyjna, że stanie się grywalna na każdej platformie. W dotychczasowe managery ciężko się grało na konsolach.
Gra będzie płatna?
Wersja dostępna na Steamie – tak. Zastanawiamy się jeszcze, jak subskrypcję zorganizować w wersji mobilnej. Na ten moment myślę, że sam tytuł będzie dostępny za darmo, za to wprowadzimy różnego rodzaju mikropłatności. Oczywiście osiągnięcia graczy nadal będą zależne od ich umiejętności, a nie od tego, ile pieniędzy wydadzą. To trudne do osiągnięcia, ale wierzę, że nam się uda. Dokładne kalkulacje dopiero przed nami.
Jak rozumiem, samo wydanie gry to dopiero początek, bo Football Coach: The Game będzie stale rozwijany? Już teraz wspominacie na stronie o sukcesywnym dodawaniu kolejnych klas managerów.
Tego typu gry żyją wiele lat, więc musimy działać w taki sposób. W planach mamy oczywiście kolejne projekty, chcemy dostarczać graczom fajną, sportową rozrywkę.
Pojawią się kolejni ambasadorowie ze świata piłki nożnej?
Zobaczymy, na razie mamy najlepszego z możliwych (śmiech).