Polskie firmy tracą pieniądze, bo nie sięgają po ulgę B+R
z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2019 (50)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Do końca czerwca br. z ulgi na badania i rozwój skorzystało tylko 951 podatników CIT. Odliczyli oni 1,7 mld złotych kosztów poniesionych na działalność badawczo-rozwojową. Realna korzyść w postaci oszczędności podatkowych wyniosła około 300 mln złotych. – Choć kwota ta jest prawie trzy razy większa niż w roku poprzednim, przedsiębiorstwa wciąż nie wykorzystują potencjału ulgi B+R – uważa Magdalena Burzyńska, dyrektor zarządzający firmy Ayming.
Zdaniem ekspertów dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, przedsiębiorcy nie rozumieją do końca, czym tak naprawdę jest działalność badawczo-rozwojowa. Dlatego wiele projektów realizowanych w firmach, mimo że można je zaliczyć do działalności badawczo-rozwojowej, nie jest kwalifikowanych do ulgi B+R. Tymczasem, aby uznać daną działalność za B+R, musi być ona innowacyjna na skalę firmy, a nie np. kraju. Drugą przyczyną niskiego zainteresowania ulgą jest po prostu brak wiedzy o możliwości ubiegania się o nią oraz niewystarczające kompetencje podatkowo-techniczne niezbędne do złożenia wniosków i ich rozliczenia. Przedsiębiorstwa w Polsce nie są także świadome, że mogą rozliczyć ulgę również dla projektów, które rozpoczęły się 5 lat wcześniej. Wystarczy złożyć korektę zeznania podatkowego w celu rozliczenia ulgi B+R w latach ubiegłych. Ulga jest odliczana w roku poniesienia kosztów kwalifikowanych, a więc nie jest istotny czas trwania projektu badawczo-rozwojowego. W przypadku korekty przedsiębiorca otrzyma zwrot nadpłaconego podatku w przeciągu kilku miesięcy. Odzyskane środki może zainwestować w dalszy rozwój organizacji lub przeznaczyć na inny dowolny cel.
Z raportu Ayming wynika, że przedsiębiorstwa, które już skorzystały z ulgi, oceniają jej mechanizm jako raczej łatwy. Potencjalnie najtrudniejsze jest dokumentowanie działalności B+R, ale za trudne postrzega je zaledwie 28 proc. firm. Najłatwiejsza zdaniem przedsiębiorców jest ewidencja kosztów – za trudną uważa ją tylko 19 proc. ankietowanych. Według ekspertów Ayming wiele firm przy rozliczaniu ulgi ogranicza się tylko do analizy dokumentacji finansowej, pomijając analizę techniczną. Bez niej nie będzie możliwa pełna identyfikacja działalności B+R, co wiąże się z mniejszymi oszczędnościami.
Z raportu „Ulga B+R. Małymi krokami do większej innowacyjności” dowiadujemy się także, jak często firmy korzystające z ulgi muszą mierzyć się z weryfikacją przeprowadzaną przez skarbówkę. Rozliczenie ulgi jest deklaratywne i opiera się na złożeniu stosownego formularza (CIT-BR lub PIT-BR), w związku z czym weryfikacje rozliczeń są względnie częste – doświadczyła ich niemal połowa firm, które korzystały z ulgi. – Z doświadczenia Ayming wynika, że najczęściej organy podatkowe przeprowadzają czynności sprawdzające, rzadko dochodzi do kontroli skarbowych – komentuje Magdalena Burzyńska.
Skarbówka zazwyczaj wzywa, by przedsiębiorcy przekazali ewidencję czasu pracy pracowników biorących udział w projektach B+R (wraz z wykazem pracowników) lub przynajmniej oświadczenia o zakwalifikowaniu kosztów pracowniczych wyłącznie w zakresie wynikającym z ewidencji, karty wynagrodzeń i dowody wpłat do ZUS. Niejednokrotnie należy przedstawić także pełną dokumentację potwierdzającą, że zakwalifikowane projekty były projektami badawczo-rozwojowymi, a także potwierdzenia zakupu materiałów i surowców, sprzętu specjalistycznego, nabycia usługi kwalifikowanej do ulgi (zamówienia, faktury, umowy).
Nie ma powodów do obaw – nawet, jeśli skarbówka znajdzie jakieś nieprawidłowości czy braki, najczęściej kończy się to prośbą o uzupełnienie dokumentacji.
--
Każda złotówka wydana na badania i rozwój, a następnie uwzględniona w uldze B+R, przynosi dwa złote oszczędności. Przedsiębiorca może bowiem odliczyć 100 proc. kosztów kwalifikowanych – najpierw jako koszty uzyskania przychodu, a następnie odpisać 100 proc. wydatku od podstawy opodatkowania.
Więcej możesz przeczytać w 11/2019 (50) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.