Pieniądze to nie wszystko

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 6/2025 (117)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
1. Fatalna atmosfera w zespole
Pracownicy spędzają w pracy średnio jedną trzecią dnia. Nic więc dziwnego że chcą czuć się w niej dobrze. Z badania Pracuj.pl wynika, że jest to ważne dla 72 proc. zatrudnionych. Tymczasem w niektórych firmach atmosfera jest daleka od komfortowej. Wyścig szczurów, dyskryminacja, poniżanie, wykluczenie, to tylko początek listy negatywnych zjawisk, które sprawiają, że pracownicy przychodzą do firmy jak na ścięcie i myślą o zmianie pracy. Jak temu przeciwdziałać? Promując kulturę współpracy, wsparcia, a także wzajemnego szacunku i zaufania. Wspólne projekty pokazujące zalety pracy w zgranej grupie; przestrzeń, w której pracownicy mogą dzielić się uwagami i doświadczeniami (np. firmowy intranet); spotkania, wyjścia i wyjazdy integracyjne, na których mogą się lepiej poznać z nieformalnej strony; cykliczne warsztaty na temat nieświadomych uprzedzeń i zachowań dyskryminujących; szkolenia z kompetencji miękkich; zaangażowanie się w wolontariat pracowniczy to działania, które mogą poprawić atmosferę w firmie, a tym samym skłonić tych, którzy chcą odejść do zmiany zdania. Ważne jest też, by szybko reagować na wszelkie negatywne zachowania w zespole, okazać wsparcie i zrozumienie ich ofiarom, a sprawcom wskazać właściwą drogę lub, w drastycznych przypadkach się z nimi pożegnać. Problemy i konflikty zdarzać się będą zawsze, bo ludzie nie są doskonali. Grunt, by nie zamiatać ich pod dywan, lecz stawić im czoło.
2. Brak perspektyw rozwoju i awansu
Zmieniający się rynek pracy wymaga nieustannego podnoszenia kwalifikacji. Nauka nowych umiejętności jest więc jednym z najważniejszych czynników zadowolenia z pracy. Umożliwia bowiem nie tylko lepsze dostosowanie się do zmian technologicznych, ale też zwiększa szanse na rozwój i awans. A właściwie powinna zwiększać, bo nie wszędzie tak jest. Wielu przedsiębiorców ciągle poszukuje talentów na zewnątrz, zamiast promować i dać szansę tym, które ma u siebie. Efekt? Frustracja, zniechęcenie złość, a w końcu decyzja o opuszczeniu firmy. Czy można temu przeciwdziałać? Tak, stawiając na rozwój zawodowy i osobisty pracowników. Firmy, które tworzą szczegółowe programy rozwojowe, zawierające przewidywaną ścieżkę awansu, badające mocne i słabe strony pracownika, określające obszar doskonalenia oraz gwarantujące różnego rodzaju szkolenia, kursy, które pomogą mu w osiągnięciu celu, mają wielką szansę zatrzymać u siebie najlepszych. Zwłaszcza, jeśli dodatkowo zdecydują się wspierać ich nie tylko w zdobywaniu umiejętności związanych z pracą, ale także rozwijaniu zainteresowań np. nauce nieoczywistych języków czy rozwijaniu kompetencji miękkich (np. umiejętności zarządzania zespołem, radzenia sobie w trudnych sytuacjach).
3. Utrata poczucia sensu pracy
Pracownicy chętniej wykonują zadania, jeśli widzą, że ich praca ma znaczenie. Gdy cel jest jasno określony, nawet coś z pozoru nudnego czy błahego, zaczyna mieć sens i przestaje nużyć, staje się ważne, Ba, przynosi satysfakcję i jest powodem do dumy. Tymczasem w wielu firmach regularny feedback to ciągle rzadkość. Wszelkie decyzje zapadają w zaciszu dyrektorskich gabinetów... a pracownik. Musi się dostosować i robić to, czego się od niego żąda. To błąd, który może zakończyć się utratą wartościowego specjalisty! Aby nie stracić poczucia sensu pracy, ludzie muszą wiedzieć, dlaczego w tym momencie zajmują się takim, a nie innym zadaniem, jakie plany ma przedsiębiorca, jakie czekają ich zmiany itd. Im więcej szczegółów, tym lepiej, bo milczenie, tajemnice czy niedomówienia burzą spokój i poczucie bezpieczeństwa. A to sygnał do zmiany pracodawcy. Bardzo ważne jest też regularne docenianie i nagradzanie za wysiłki. Pracownik doceniany to pracownik lojalny! Tymczasem z badania HRM Institute wynika, że tylko 50 proc. pracowników odczuwa, że kiedy dobrze wykona swoją pracę, jest to zawsze zauważane i docenione. Oczywiście nikt nie wymaga, by pracodawca biegał przez cały dzień za pracownikiem i poklepywał go po plecach, wychwalając pod niebiosa. Ale słowa: dziękuję, świetnie spisałeś się przy tym projekcie, pochwała na zebraniu czy wreszcie premia, mają potężną moc!
4. Autorytarne zarządzanie
Pracownicy, zwłaszcza młodsi, z autorytetami są trochę na bakier. Dla nich fakt, że ktoś jest szefem, nie oznacza, że trzeba go bezwzględnie słuchać i szanować zgodnie z popularnym jeszcze do niedawna hasłem: szef ma zawsze rację, jeżeli szef nie ma racji to patrz punkt pierwszy. U nich na szacunek, autorytet i posłuch trzeba sobie zapracować. I pracodawcy muszą się z tym pogodzić. Dla tych starszych nie jest to łatwe i wymaga rewolucyjnej zmiany w myśleniu o zarządzaniu, ale gra jest warta świeczki. Z badania Manpower wynika, że ponad trzy czwarte młodych pracowników zamierza zmienić pracę, jeśli w ich firmach nadal będą rządzić tyrani. Dobry menedżer to dziś nie ten, co rozkazuje, krytykuje, zawstydza, karze. To taki, który pozwala mówić i słucha, co mają do powiedzenia pracownicy, rozwiewa wątpliwości, daje konstruktywne uwagi, w razie niepowodzenia zachęca do dalszych prób, okazuje wsparcie i nie chce, by byli dostępni przez 24 godziny na dobę. A także ufa, bo nikt nie lubi, gdy ktoś go non stop kontroluje, poucza, czy zagląda przez ramię. Słowem, jest kimś w rodzaju mentora, który cierpliwie, z empatią prowadzi ich po ścieżce kariery, ale nie wymaga, by poświęcili się dla niej bez reszty, zapominając o tym, że poza pracą istnieje życie.
5. Brak strategii wellbeing
Dbałość o samopoczucie i szczęście pracowników to już nie dobra wola, ale wręcz obowiązek każdego pracodawcy, który chce zatrzymać w firmie najlepszych. Niestety, w wielu firmach ciągle traktuje się ten temat po macoszemu. A to błąd! Przedsiębiorstwa, w których stawia się wyłącznie na zysk, a ludzi traktuje jak maszyny, które mają go pomnażać, nie mogą liczyć ani na wydajną pracę, ani na lojalność załogi. Zauważyły to i policzyły już dawno wielkie korporacje, które są liderami w dbałości o dobrostan pracowników. Nikt nie wymaga, by mniejsze firmy mierzyły się na benefity z gigantami, bo to, choćby ze względu na ograniczony budżet, niemożliwe, ale wprowadziły rozwiązania, na które je stać. Pracownicy na pewno to zauważą i docenią! Zwłaszcza, gdy będą dostosowane do ich potrzeb. Nie ma np. sensu wydawać pieniędzy na kartę multisport, gdy wiadomo, że połowa zatrudnionych nie pójdzie na siłownię. Lepiej postawić na benefitowy system kafeteryjny. Istnieje też wiele rozwiązań, które nie wymagają wielkich nakładów finansowych, a jedynie dobrej woli czy zmian w organizacji pracy. Elastyczne formy pracy, dodatkowe dni wolne np. na opiekę nad dziećmi, starszymi rodzicami czy wolontariat, dłuższe przerwy na odpoczynek, możliwość przychodzenia do pracy z psem itd., itp. Zbyt skomplikowane? Wcale nie. Wystarczy porozmawiać z pracownikami lub zrobić wśród nich ankietę i zapytać, czego oczekują. To lepsze niż wyrzucanie pieniędzy w błoto na benefity, z których nie będą korzystać!
6. Brak wsparcia psychologicznego
Jeszcze całkiem niedawno o problemach psychicznych pracownika w ogóle się w firmach nie mówiło. Uważano, że to jego prywatna sprawa, z którą sam musi sobie poradzić. Dziś takie podejście zaczyna odchodzić do lamusa. Nowe pokolenie jest bardziej świadome znaczenia zdrowia psychicznego dla człowieka i otwarcie mówi o swoich emocjach, presji, przepracowaniu i związanym z tym wypaleniu zawodowym. Oczekuje też realnego wsparcia w trudnych chwilach i to nie tylko związanych z pracą! Konsultacje z psychologami i terapeutami, terapie grupowe, sesje coachingowe, dostęp do aplikacji wspierających zdrowie psychiczne przez 24 godziny na dobę, wolne dni na podreperowanie zdrowia psychicznego to najważniejsze narzędzia, które ma do dyspozycji pracodawca chcący sprostać tym oczekiwaniom. To jednak nie wszystko. Liczy się także postawa menedżerów i innych członków zespołu. Pracownicy muszę wiedzieć, że mogą bez obaw mówić o swoich problemach i nie zostaną wyśmiani ani zwolnieni z pracy.

Więcej możesz przeczytać w 6/2025 (117) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.