Od pola do stołu, czyli zielona branża spożywcza

Zielona branża spożywcza
Zielona branża spożywcza / Fot. Shutterstock
Od rolników po konsumentów – w myśl unijnej strategii „Od pola do stołu” każdy etap produkcji, dystrybucji i konsumpcji żywności ma być bardziej ekologiczny. Czy branża spożywcza podoła tak ambitnym celom?
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 3/2025 (114)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Pandemia COVID-19, a następnie inwazja Rosji na Ukrainę sprawiły, że branża rolno-spożywcza ma jeszcze mniej przestrzeni na inwestycje w zrównoważony rozwój. Jej przedstawiciele skupili się przede wszystkim na tym, by przetrwać. We wprowadzeniu zasad zrównoważonego rozwoju często widzą raczej trudność niż szansę.

Tymczasem Unia Europejska nie odpuszcza. Pakiet „Fit for 55” zawiera zobowiązanie do zmniejszenia redukcji emisji dwutlenku węgla do 2030 r. aż o 55 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r. Europejski Zielony Ład zakłada z kolei, że do 2050 r. Europa osiągnie neutralność emisyjną. W dodatku z początkiem obecnego roku duże firmy objął obowiązek raportowania ESG.

Unijna strategia ,,Od pola do stołu” ma z kolei doprowadzić do poprawy jakości żywności. Zakłada ona zmniejszenie o połowę do 2030 r. ilości stosowanych w uprawach pestycydów, antybiotyków w hodowli zwierząt, a także zwiększenie powierzchni ekologicznych upraw oraz radykalne ograniczenie stosowania w żywności przetworzonej soli, cukru i tłuszczu. Część ekspertów twierdzi, że w wyniku tych działań ceny żywności mogą jednak wzrosnąć nawet o 58 proc. Europejscy rolnicy boją się, że w wyniku tych działań europejskie rolnictwo nie będzie więc konkurencyjne w stosunku do produkcji w innych rejonach świata, gdzie wyśrubowane normy nie będą obowiązywały. Wiele wskazuje na to, że obawy są uzasadnione. Z badań uniwersytetu w Kilonii wynika, że unijna produkcja zbóż może spaść nawet o 21,4 proc., a wołowiny o 20 proc. 

Z kolei unijna strategia na rzecz bioróżnorodności zakłada wdrożenie do 2030 r. ok. 100 działań mających na celu przywrócenie różnorodności biologicznej. Oczywiście, to też nie obejdzie się bez kosztów.

Europa nie może przegrać

O tym, że część założeń Zielonego Ładu jest zbyt ambitna, mówił niedawno w Parlamencie Europejskim premier Donald Tusk. – Nie sądzę, żeby na tej sali ktokolwiek kwestionował potrzebę dbałości o środowisko naturalne i o klimat, bo wiemy, jak straszne konsekwencje czekają planetę, jeśli nie będziemy tutaj odważni i zdeterminowani. Ale Europa nie może przegrać konkurencji globalnej. Nie może stać się kontynentem ludzi i idei naiwnych. Jeśli zbankrutujemy, to nikt już nie będzie dbał o środowisko naturalne na świecie – grzmiał szef polskiego rządu w przemówieniu inaugurującym polską prezydencję w Unii Europejskiej.

Te wszystkie zastrzeżenia nie zmieniają jednak faktu, że zielona transformacja branży rolno-spożywczej jest niezbędna. Także dla Polski, która jest jednym z ważniejszych producentów rolnych UE. Należymy do trzech największych producentów podstawowych zbóż i roślin okopowych, ponadto jesteśmy największym dostawcą jabłek i mięsa drobiowego. Jednocześnie jesteśmy krajem zagrożonym suszą. Tyle że ciężar zmian musi objąć całe społeczeństwo, a nie tylko rolników. Przykład? Bez zmian nawyków żywnościowych trudno sobie wyobrazić ograniczenie zużycia zasobów. Dość zauważyć, że wyprodukowanie kilograma mięsa wymaga wielokrotnie więcej wody niż kilograma białka roślinnego. Rolnictwo odpowiada za 15 proc. śladu węglowego. Tymczasem od 1990 r. globalna emisja dwutlenku węgla związana z tym sektorem wzrosła aż o jedną piątą. Na szczęście w Unii te niechlubne statystyki są znacznie lepsze, jednak płacimy za to sporą cenę ekonomiczną.

Liderzy, średniacy i spóźnialscy

A jakie podejście do zrównoważonego rolnictwa ma polska branża agrarna? Postanowili to zbadać przedstawiciele Accenture Research i Polskiego Stowarzyszenia Rolnictwa Zrównoważonego „ASAP”, autorzy raportu „Moment zwrotny w branży spożywczej. O tym, jak zrównoważony rozwój pozwala budować odporność biznesu w niestabilnych czasach”. Na potrzeby opracowania podzielili polskie firmy na trzy grupy: lokalnych liderów zrównoważonego rozwoju (czyli takich, którzy są już zaawansowani na drodze do wdrażania zrównoważonej strategii), średniaków (są na początku tej drogi) i spóźnialskich (którzy jeszcze nie zaczęli zmian). Ci pierwsi stanowią ok. 25 proc. branży, połowa to średniacy, a pozostali należą do trzeciej grupy.

Lokalni liderzy to najczęściej większe firmy, większość spóźnialskich to mniejsze podmioty. „W analizowanym okresie wzrost zysku operacyjnego zanotowało trzykrotnie więcej firm, które wdrożyły strategię zrównoważonego rozwoju, niż firm, które tego nie zrobiły” – czytamy w raporcie.

Co – według autorów raportu – charakteryzuje polskich liderów zrównoważonego rozwoju? Po pierwsze, jest on integralną częścią ich organizacji. Po drugie, stanowi priorytet inwestycyjny. Po trzeci, organizacje te zmieniają łańcuch dostaw, biorąc pod uwagę wpływ swojej działalności na klimat, środowisko, społeczeństwo, gospodarkę, a dodatkowo cenią działania lokalne, przestrzegają standardów i korzystają z certyfikatów. Należące do grupy liderów duże firmy mają szczególne znaczenie dla całego rynku, bo często biorą odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale też za cały łańcuch dostaw oraz otoczenie biznesowe.

Jak to robią najlepsi

Jak to robią najlepsi? Z raportu „Moment zwrotny w branży spożywczej” wynika, że firmy branży spożywczej, które są liderami zrównoważonego rozwoju, bardziej niż inne dbają o ludzi i ich kompetencje. Inwestują w szkolenia personelu, ale też przedstawicieli łańcucha dostaw. Ważną funkcję pełnią w nich departamenty lub działy odpowiedzialne za zrównoważony rozwój, niezależnie od tego, jaką noszą nazwę (np. czy mają w niej cząstkę „CSR” czy „ESG”). Autorzy raportu przyznają, że wiele z nich stworzono głównie po to, by zajmowały się raportowaniem niefinansowym. Z czasem ich znaczenie w firmie uległo jednak rozszerzeniu. „Eksperci sustainability zaczynają nie tylko raportować dane, ale także zarządzać zmianą” – czytamy w raporcie.

Na potrzeby dokumentu przeanalizowano raporty największych firm branży spożywczej, które charakteryzują się dbałością o zrównoważony rozwój. Dzięki temu wyraźnie widać priorytety, jakie obrali najlepsi. I tak zdecydowana większość firm z branży już mierzy swój ślad węglowy i przyjęła cele redukcyjne. Zmieniają też one sposób korzystania z energii, starając się, by pochodziła ona ze źródeł odnawialnych, a także przykładają większą wagę do doboru dostawców.

Jednym z wyzwań branży jest zapobieganie wylesianiu, czyli tzw. deforestacji. Niestety, większość firm nie dostrzega problemu. Główne przykłady działań w tym zakresie to zakupy certyfikowanej soi oraz oleju palmowego. To zbyt mało. Lepiej wygląda sprawa redukcji odpadów oraz zużycia wody. Projekty w tej dziedzinie są zwykle bardziej zaawansowane m.in. dlatego, że wprost generują oszczędności. „Mało jest tu jednak innowacyjnych projektów, nowych modeli biznesowych bądź też firmy jeszcze o nich nie informują” przyznają autorzy reportu.

Sporo firm zamienia opakowania na te pochodzące częściowo z recyklingu. Prawie 47 proc. „liderów zrównoważonego rozwoju” pakuje produkty w opakowania, w których plastik z recyklingu stanowi 20–40 proc., a co piąty ma opakowania z udziałem plastiku z recyklingu wynoszącym 40–60 proc. To ogromna różnica w porównaniu z wynikami „organizacji spóźnionych w obszarze zrównoważenia”, które korzystają z takich opakowań w odpowiednio: 14,6 proc. i 4,9 proc. przypadków.

Cele społeczne, a więc litera S z ESG, skupiają się głównie na kwestiach zarządzania różnorodnością, bezpieczeństwa pracy w zakładach i filantropii. Bardziej zaniedbana jest kwestia przestrzegania praw człowieka w łańcuchach dostaw. Obowiązkową pozycją w raportach jest natomiast dobrostan zwierząt. W znacznej mierze wiąże się to z rosnącą empatią konsumentów w tym zakresie. Przykład? Niemal wszystkie firmy spożywcze, które korzystają z jaj, planują wyeliminować lub już wyeliminowały w swoim asortymencie jaja z chowu klatkowego.

Klimat daje znak

Kamil Wyszkowski, przedstawiciel krajowy i dyrektor wykonawczy UN Global Compact Network Poland, organizacji skupiającej firmy współpracujące z ONZ i angażującej biznes w realizację celów zrównoważonego rozwoju, zwraca uwagę na istotny paradoks. Chociaż branża spożywcza odpowiada za ogromną część emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, to właśnie w niej ma miejsce ogromne marnotrawstwo. W Europie na osobę przypada średnio ok. 179 kg wyrzucanego jedzenia w ciągu roku. Szacuje się, że tylko w Polsce wynik ten wynosi aż 235 kg, a do kosza najczęściej trafia aż 50 proc. kupionego pieczywa oraz jedna trzecia warzyw i wędlin. – Niesie to za sobą negatywne skutki nie tylko społeczne, ale również środowiskowe – zauważa Kamil Wyszkowski. I wylicza, że wyrzucenie do kosza 1 kg wołowiny wiąże się ze zmarnowaniem od 5 do 10 t wody użytej na jej wyprodukowanie. Gnijąca na wysypiskach żywność emituje do atmosfery metan, który wpływa na globalne ocieplenie jeszcze mocniej niż dwutlenek węgla. Według raportu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, Polska, Węgry i Irlandia w ciągu siedmiu lat odnotowały wzrost emisji gazów cieplarnianych pochodzących z rolnictwa. – Na szczęście istnieją już w tym zakresie rozwiązania. Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) obliczyła, że emisje dwutlenku węgla na hektar uprawy w systemach rolnictwa ekologicznego są od 48 proc. do 66 proc. mniejsze niż w systemach konwencjonalnych – zauważa ekspert. – Już teraz w wyniku suszy i pustynnienia co roku tracimy 12 mln hektarów ziemi, co daje 23 ha na minutę, na których można by uprawiać 20 mln t zboża. Klimat daje nam coraz wyraźniejsze sygnały, które świadczą o konieczności podjęcia zdecydowanych kroków. Tym bardziej że w pierwszej kolejności to rolnictwo oraz rolnicy są narażeni na negatywne zmiany, w tym na katastrofy klimatyczne wynikające ze zmiany klimatu – dodaje Wyszkowski.

My Company Polska wydanie 3/2025 (114)

Więcej możesz przeczytać w 3/2025 (114) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ