Cinkciarz.pl i wniosek o upadłość. Co dalej z internetowym gigantem wymiany walut?

logotyp cinkciarz.pl
Cinkciarz.pl walczy o przetrwanie na rynku. Prokuratura ostrzega, że zablokowane środki nie starczą na pokrycie roszczeń klientów. / Fot. materiały prasowe.
Do sądu wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości Cinkciarz.pl, co wywołało lawinę spekulacji i niepewności wśród klientów oraz inwestorów. Jak wskazuje prawnik na łamach "Pulsu Biznesu" w pewnych okolicznościach odpowiedzialność zarządu za długi spółki może rozciągnąć się na majątek osobisty jej władz.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek w polskiej branży fintech, znalazła się w poważnych tarapatach. O aferze wokół Cinkciarz.pl pisaliśmy wielokrotnie na łamach Mycompanypolska.pl relacjonując poszczególne przypadki i historie klientów, którzy nie mogą odzyskać wpłaconych środków - niekiedy sięgających kilkuset tysięcy złotych. Sprawa budzi ogromne emocje, zwłaszcza że zarząd spółki stanowczo zaprzecza jakoby miał wiedzę o rzekomym postępowaniu w sprawie upadłości. 

Co wiemy o wniosku o upadłość: Władze spółki spłacą długi klientów?

Według informacji podanych przez Next Gazeta, wniosek o upadłość Cinkciarz.pl został złożony przez jednego z wierzycieli spółki, po tym, jak komornik nie zdołał odzyskać kwoty 50 tys. euro na rzecz jednego z klientów Cinkciarza. Po nieudanej egzekucji i upływie terminu (31.12.2024)  wyznaczonego przez KNF na rozliczenie się z klientami przez spółkę-córkę Cinkciarza, Conotoxię klient miał wszelkie podstawy, by zgłosić wniosek o upadłość spółki. Prawnik klienta wyjaśnił "Pulsowi Biznesu", że w pewnych okolicznościach władze spółki mogą odpowiadać za długi z osobistego majątku.

A ten, jak przypomina portal Bankier.pl, jest całkiem spory, bo ze sprawozdań finansowych firmy wynika, że władze wypłaciły sobie w ciągu 8 lat ogromne wynagrodzenia o łącznej wysokości 68 mln złotych. Co ciekawe w tym czasie grupa Conotoxia Holding rokrocznie ponosiła poważne straty netto - sięgające 191 mln złotych do końca 2023 r. 

Szansa dla klientów Cinkciarz.pl na szybsze odzyskanie pieniędzy

- Z jakiegoś powodu zarząd spółki nie zdecydował się chronić swojego prywatnego majątku, co może świadczyć, że spółka ma jeszcze wartościowe aktywa, z których może nastąpić zaspokojenie wierzycieli. Rachunki bankowe spółki są puste, zabezpieczenie roszczeń jest nieskuteczne, jedyna szansa, że ustanowiony przez sąd upadłościowy syndyk przeanalizuje, gdzie były transferowane pieniądze klientów i spróbuje je odzyskać. Prokurator, mimo że wyposażony w lepsze narzędzie do śledzenia pieniędzy, przez fakt wielości pokrzywdzonych, będzie prowadził postępowanie wiele lat, podczas których ślady po środkach klientów zostaną skutecznie zatarte. Dlatego tylko szybkie wprowadzenie syndyka do Cinkciarza.pl daje szansę na wyśledzenie i odzyskanie pieniędzy - mówi Piotr Mikołajczyk, adwokat klienta Cinkciarza w rozmowie z "Pulsem Biznesu". 

To budzi poważne pytania o kondycję finansową firmy. Władze kantoru stanowczo zaprzeczają, jakoby były świadome tego postępowania i zapewniają, że działalność firmy jest stabilna. Zarząd spółki wydał oficjalne oświadczenie, w którym twierdzi, że nic nie wie o wniosku o upadłość i podkreśla, że firma funkcjonuje normalnie. Jednak rynek nie jest przekonany – akcje powiązanych spółek spadły, a inwestorzy zaczęli wycofywać swoje środki. Dodatkowo eksperci ostrzegają, że sytuacja może być bardziej skomplikowana, niż przedstawia to zarząd.

Klienci Cinkciarza w niepewności: co stanie się z ich pieniędzmi?

Największymi poszkodowanymi w tej sytuacji mogą okazać się klienci, którzy mimowolnie trzymają swoje środki w Cinkciarz.pl. O tym jak wielu ich jest może świadczyć choćby słynna już grupa na portalu Facebook "Oszukani przez Cinkciarz.pl" licząca ponad 9 tysięcy użytkowników. Wielu z nich od października zgłasza problemy z wypłatami i obawia się o bezpieczeństwo swoich oszczędności. Niestety w podobnych przypadkach upadłościowych w przeszłości dochodziło do blokad środków, a proces odzyskania pieniędzy przez klientów trwał miesiącami lub nawet latami.

Cinkciarz.pl przez lata był jednym z liderów polskiego rynku wymiany walut online. Możliwe problemy finansowe tej firmy mogą wpłynąć na całą branżę fintech w kraju. Bankier.pl zauważa, że taka sytuacja może doprowadzić do zaostrzenia przepisów regulujących działalność kantorów internetowych, co może utrudnić działanie mniejszym podmiotom.

Co dalej z Cinkciarz.pl? Możliwe scenariusze

Scenariuszy dla Cinkciarz.pl jest kilka. Jeśli zarząd rzeczywiście nie ma świadomości wniosku o upadłość, może to oznaczać, że wierzyciel działa na własną rękę, próbując odzyskać należności. Z drugiej strony, jeśli firma rzeczywiście ma poważne problemy finansowe, może stanąć przed koniecznością restrukturyzacji lub nawet likwidacji. Sąd może rozpatrzyć wniosek o upadłość w najbliższych tygodniach, co rzuci nowe światło na sytuację.

Inną strategią jest przejęcie Cinkciarz.pl przez większą firmę z branży finansowej lub technologicznej. Inwestorzy spekulują, że taki krok mógłby uratować markę oraz jej klientów, zapewniając stabilność operacyjną. Według ekspertów cytowanych przez Business Insider, zainteresowanie przejęciem Cinkciarz.pl mogłyby wykazać zarówno duże banki, jak i inne internetowe kantory, które mogłyby skorzystać na integracji technologii i bazy klientów. 

Sytuacja wokół Cinkciarz.pl pozostaje niepewna, a informacje docierające z różnych źródeł są sprzeczne. Jednocześnie, jak informowaliśmy na początku stycznia prokuratura zaznacza, że zablokowane środki nie starczą na pokrycie roszczeń klientów. Pewne jest jedno – klienci i inwestorzy bacznie obserwują rozwój wydarzeń. Jeśli firma nie przedstawi wiarygodnych dowodów na swoją stabilność finansową, jej przyszłość może stanąć pod dużym znakiem zapytania. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ