prof. Gomułka: "Oczekujemy inflacji na poziomie 20 proc."
Stanisław Gomułka, fot. Agencja GazetaW swojej prognozie wskazał, że oczekiwane przez analityków tempo wzrostu PKB w roku 2022 jest w przedziale 4%-4,5%, ale w roku 2023 w przedziale od 1% do 2%. Prof. Gomułka podkreśla w tym względzie, że jego zdaniem prawdopodobieństwo recesji w Polsce w 2023 roku jest dodatnie, ale niewielkie.
Według Prof. Gomułki inflacja CPI osiągnie szczyt w I kwartale 2023 roku na poziomie blisko 20% (zgodnie z prognozami NBP). Podkreśla jednocześnie, że kluczową informacją dotyczącą inflacji jest to, że wzrost wynagrodzeń w gospodarce jest już niższy niż inflacja.
- Oczekujemy w I kwartale 2023 roku inflacji blisko 20%, a wzrost wynagrodzeń blisko 12%. W tej sytuacji, w połączeniu z oczekiwanym spadkiem cen energii spadek inflacji w trakcie roku 2023 jest niemal pewny, nawet bez wzrostu stóp procentowych NBP. – podkreśla główny ekonomista BCC.
Inflacja coraz większym problemem
Jednocześnie prof. Gomułka wskazuje, że wzrost stóp procentowych taki spadek inflacji oczywiście by przyspieszył i uczynił bardziej prawdopodobnym. Dodatkowo zdaniem prof. Gomułki spadek inflacji w roku 2023 do poziomu około 10% do 12% jest prawdopodobny, ale spadek do celu NBP 2,5% możliwy jest dopiero w roku 2025 lub później. Główny ekonomista BCC podkreśla, że następstwa wysokiej inflacji są bardzo zróżnicowane zarówno dla firm jak i konsumentów. - Firmy najbardziej dotknięte będą się bronić wzrostem cen własnych produktów i usług oraz zmniejszeniem zatrudnienia. Tracą najbardziej gospodarstwa domowe z oszczędnościami w bankach, z dużymi kredytami bankowymi oraz te gdzie ma miejsce spadek zatrudnienia i duży udział wydatków na żywność i energię. – dodaje prof. Gomułka.
Najmniej jednak odporne według prof. Gomułki są branże usługowe oraz budownictwo, z kolei najbardziej te o wysokim poziomie technologicznym oraz niskim stopniu konkurencyjności.
Obecne działania rządu nieco obniżają inflację na krótką metę, ale zwiększają ryzyko wysokiej inflacji, nawet wyższej niż teraz, w dłuższej perspektywie. Kluczowy i ewidentny bardzo duży błąd zdaniem prof. Gomułki to blokowanie dopływu do Polski środków UE. Dużym błędem jest też planowane na rok 2023 i później bardzo duże zwiększenie deficytu finansów publicznych, głównie przez wzrost wydatków wojskowych z 2% PKB do 5% PKB. Te działania stwarzają silny wzrost ryzyka bardzo dużego wzrostu kosztu obsługi długu publicznego, w rezultacie ryzyka kryzysu finansów publicznych, czyli destabilizacji makro finansowej w skali podobnej do tej teraz obserwowanej w Turcji.
Prof. Gomułka wskazał również główne zagrożenia przed jakimi stoi polska gospodarka - dotyczące stabilności sektora finansów publicznych oraz kursu złotego. Warto podkreślić, że według prof. Gomułki przyjęcie Krajowego Funduszu Odbudowy przez Polskę, jeśli będzie mieć miejsce w roku przyszłym, to zagrożenie niemal eliminuje.