Krzesła z powyłamywanymi nogami
z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 1/2026 (124)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Spieprzyłem się z krzesła na oczach szefów i pracowników, jakbym był pajacem. Wszyscy się śmiali! – opowiada William Trosper. Upadek uruchamia całą zwariowaną fabułę, której sprężyną jest prowadzenie prywatnego śledztwa i próba odpowiedzi na pytania dotyczącego producenta niebezpiecznego mebla biurowego – tajemniczej wirtualnej firmy Tecca. To pomysłowy i błyskotliwy początek znakomitego amerykańskiego serialu komediowego „Krzesła” („The Chair Company”).
Chodźmy siedzieć
Prosty mebel do siedzenia jest oczywiście bardzo ważnym symbolem i rodzi wielorakie konotacje kulturowe. Krzeseł używano od czasów starożytnych. Przez stulecia stało się symbolem państwa, statusu i godności jako egzemplifikacja tronu, a nie tylko przedmiotu codziennego użytku. Do takiego symbolicznego postrzegania tej roli nawiązywały instalacje w formie gigantycznych drewnianych siedzisk stawiane przez Tadeusza Kantora – we Wrocławiu i Hucisku. Oglądając serial, automatycznie nasuwają się odwołania do dramatu Eugène’a Ionesco, francuskiego pisarza o rumuńskich korzeniach. Jego surrealistyczna sztuka „Krzesła” jest wzorem z Sèvres absurdu, braku sensu istnienia i pustki, która zastępuje nam podstawowe wartości.
To wszystko jest udziałem bohatera serialu (świetna rola Tima Robinsona), którego publiczny upadek z krzesła staje się metaforą wyobcowania i samotności w wariackim świecie. Nic więc dziwnego, że wprost mówi: „Lubię tę pracę, ale ludzie mnie wykańczają”. Zdanie to możemy chyba wszyscy za nim powtórzyć albo nawet wykrzyczeć!
Drugi trop literacki to Franz Kafka i opowiadanie „Przemiana”. Jego bohater pewnego dnia budzi się zmieniony w wielkiego odrażającego robaka. Pomimo tego chce dalej żyć normalnie, jednak jest to niemożliwe, gdyż nie potrafi nawet podnieść się z łóżka. W opowiadaniu Kafki bohater traci pracę, w serialu „Krzesła”, w którym, co rusz pojawiają się jakieś insekty, musi dalej stawiać czoło zwariowanej, a nawet niebezpiecznej rzeczywistości. Śledztwo dotyczące dziwnego producenta feralnego krzesła, obok sensacyjnych spiskowych wątków i teorii, przede wszystkim pokazuje naturę dzisiejszego kapitalizmu. Jego totalne zdehumanizowanie. Jednym z poczynionych ustaleń jest to, że pewne części krzeseł firma Tecca produkuje na Węgrzech. Czyż to nie jest nawiązanie do prawdziwej informacji, o montowaniu w Budapeszcie – zmówionych przez agentów Mosadu – wybuchowych pagerów dla terrorystów z Hezbollahu?
Traumy Amandy
Firma Fisher Robay stanowi istne ludzkie panoptikum składające się z dziwacznych, pokręconych postaci. I jeszcze dziwniejszych korporacyjnych relacji. Bohater spadając z krzesła na ziemię, wywinął fikołka, przed oczami zawirował mu cały świat, ale także przez ułamek sekundy mógł zobaczyć, to co kryło się pod spódnicą koleżanki z pracy – Amandy. Jest ona niezbyt atrakcyjną kobietą, co tylko potęguje absurdalne i długotrwałe dochodzenie działu HR dotyczące tego czy, aby ta sytuacja nie była starannie ukartowana będąc przejawem podglądactwa i molestowania seksualnego.
Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone drobiazgowo z uwzględnieniem wszelkich poszlak z odległej młodości. Bohaterowie tego zdarzenia chodzili bowiem do tej samej szkoły. Może przecież coś w tym jest, a mroczne traumy z przeszłości zaburzają nie tylko naturalne środowisko pracy Amandy, ale także poprawne relacje pomiędzy wszystkimi pracownikami.
W serialu nie mamy do czynienia z kilkuminutowymi gagami, lecz pełnoprawną fabułą rozciągniętą na osiem półgodzinnych odcinków, z których każdy natychmiast staje się jeszcze bardziej „zakręcony” niż poprzedni. Prezentowany jest w nich dość specyficzny, a jednocześnie bardzo inteligentny, rodzaj poczucia humoru, który – sądząc po entuzjastycznych recenzjach – wielu widzom przypada do gustu. A na dodatek jest naprawdę zabawny. Możemy się więc głośno i autentycznie śmiać. Momentami tak bardzo, że podczas oglądania trzeba naprawdę uważać, żeby nie spaść ze swojego krzesła.
Więcej możesz przeczytać w 1/2026 (124) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.