DoMManU: "Chciałem zbudować aktywną społeczność wokół FIFY. Nie narzekam na brak ofert współpracy"
DoMManU, fot. materiały DoMManUFIFA to niezmiennie najpopularniejsza seria gier piłkarskich w historii. Obecna odsłona - wydana kilka miesięcy temu - spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem zarówno przez wieloletnich graczy, jak i branżowych dziennikarzy.
Flagowy tryb - Ultimate Team - daje możliwość rywalizacji online z przeciwnikami z całego świata. Gracze, biorąc udział w cotygodniowych turniejach, zyskują nagrody w postaci paczek z kartami zawodników, dzięki którym mogą ulepszać swój skład. Oczywiście w teorii powinno być tak, że im wyższą rangę osiągniemy, tym zdobędziemy lepszą nagrodę, ale w rzeczywistości nagrody są dosyć losowe - nie mamy pewności, jacy piłkarze znajdziemy w zdobytych paczkach z kartami.
O grze, współpracach marketingowych, a także polskiej scenie FIFY rozmawiamy z DoMManU, jednym z najpopularniejszych youtuberów zajmujących się FIFĄ. To twórca kanału Kartomania oraz facebookowej grupy Rzeźnicy Kartomanii, która liczy już ponad 135 tys. członków. Od niedawna DoMManU współpracuje również z Kanałem Sportowym.
Jak się zaczęła twoja przygoda z FIFĄ?
Zaczęła się przy okazji Euro 2004, kiedy po raz pierwszy na poważnie zainteresowałem się piłką nożną – wcześniej mecze leciały gdzieś w tle, nie byłem wielkim pasjonatem. Zorientowałem się, że jest również gra poświęcona temu turniejowi, stwierdziłem, że warto ją kupić. Spodobała mi się, więc zacząłem szukać innych gier piłkarskich – m.in. w popularnym wówczas Bravo Sport były publikowane informacje o tego typu produkcjach. Pierwszą FIFĘ 2005 kupiłem zaraz po Euro w 2004 roku.
Kiedy zainteresowanie grą przekształciło się w chęć opowiadania o niej na YouTube?
Najlepszym graczem byłem w okresie od 2010 do 2014 roku. Prowadzono wówczas rankingi globalne całoroczne – rekordowo zająłem szóste miejsce na świecie. Członkowie społeczności fifowej chcieli mi wręcz płacić za wygranie z jakimiś ich znajomymi, którzy za bardzo cwaniakowali (śmiech). Z Kartomanią wystartowaliśmy w 2014 roku. To był raczej pomysł Maćka, którego poznałem przez internet podczas rozgrywek. Maciek stwierdził, że mamy potencjał na stworzenie fajnego źródła wiedzy o FIFIE – ja miałem doświadczenie i wiedzę, on ogromny zapał. Tego typu miejsca jeszcze wtedy brakowało w polskim internecie, mimo to nie za bardzo wierzyłem, że to może wypalić...
Dlaczego?
Powiedziałem Maćkowi, że jeśli zbierze 10 tys. fanów na facebookowym fan page'u, to wtedy ruszę z kanałem na YouTube. Byłem przekonany, że on się podda, ale przez kilka miesięcy zbierał lajki aż w końcu udało mu się zrealizować cel. 15 marca 2015 roku postanowiłem, że będę publikował trzy materiały tygodniowo i od tamtego czasu tak się właśnie dzieje. Trzeba jednak zaznaczyć, że to nie był mój pierwszy kanał na YouTube, bo od 2008 roku rozwijałem kanał o nazwie DoMManU, gdzie nagrywałem proste filmiki z FIFY. Miałem wówczas jakieś trzy tysiące subskrybentów, jak na tamten czas całkiem sporo, bo część fanów gry mnie po prostu kojarzyło.
Oprócz dobrej zabawy, chcieliście również dostarczać odbiorcom podpowiedzi pomagających lepiej grać w FIFĘ?
No jasne! Jeszcze w FIFIE 13 czy 14 miałem skład złożony z najlepszych legend i TOTY Ronaldo (karty Team of The Year są przyznawane najlepszym graczom roku - red.). Po każdym meczu otrzymywałem wiadomości: „skąd masz takie karty?”, „czy jesteś pracownikiem EA?”. A ja po prostu już wtedy potrafiłem handlować kartami. Pamiętam, że przy okazji FIFY 13, EA ogłosiło konkurs, w którym gracze mieli pokazywać swoje składy. Nagrodą było zaproszenie na specjalny, przedpremierowy pokaz FIFY 14. W konkursie wzięli udział głównie gracze ze składami złożonymi ze zwykłych złotych kart, a ja wrzuciłem drużynę złożoną z kart Team Of The Season z Premier League. W głosowaniu społeczności wygrałem z gigantyczną przewagą. Takie to były czasy.
Przez te wiele lat udało wam się stworzyć fajną społeczność wokół Rzeźników – to nie tylko kanał na YouTube, ale również popularna grupa facebookowa, gdzie publikujecie informacje ze świata sportu, memy, aukcje charytatywne czy nawet prośby o wypełnienie ankiet do prac magisterskich. Robicie to z rozwagą, bez spamowania linkami. Co jest najważniejsze podczas budowania społeczności wokół swojej marki?
Od początku byliśmy nastawieni na budowanie społeczności, która będzie aktywna – Rzeźnicy Kartomanii nie są grupą stworzoną w celu zarobkowym czy reklamowym. Nawet teraz, jeśli podejmujemy współpracę reklamową, to ostrożnie publikujemy informacje na jej temat. Co ciekawe, to miała być grupa o FIFIE, a tak naprawdę FIFY jest tam coraz mniej, zwłaszcza po kilku miesiącach od premiery. Rzeźnicy Kartomanii nie do końca wyglądają tak jak sobie to wymyśliłem – chciałem, żeby to było miejsce poświęcone przede wszystkim właśnie FIFIE – ale co zrobić (śmiech). Za to zasięgi postów są naprawdę imponujące, bo dochodzą nawet do 80 tys.
Co roku publikujemy ranking 50 najpopularniejszych youtuberów w Polsce. FIFA to niby taka popularna gra, a jeszcze nigdy w zestawieniu nie znalazł się twórca skupiający się tylko i wyłącznie na niej. Znacznie wyżej ceni się chociażby Minecrafta.
FIFA jednak nie jest tak rozpoznawalna jak Minecraft. EA kilka lat temu opublikowało raport, z którego wynikało, że w Polsce w FIFĘ gra niecały milion osób – co oczywiście nie oznacza, że sprzedano milion kopii produkcji, bo ktoś grał u kolegi, ktoś w kafejkach itp. Nie zmienia to oczywiście faktu, że mamy kilku naprawdę bardzo rozpoznawalnych youtuberów fifowych tj. PLKD czy Lachu.
Sam fifowy YouTube ewoluuje. Kiedyś transmitowano głównie rozgrywkę, teraz twórcy wprowadzają zupełnie nowe pomysły na wykorzystanie FIFY tj. FIFA statki.
Ludzi trzeba stale przyciągać do oglądania FIFY, bo niestety smutna prawda jest taka, że produkcja ma swój cykl życia i coraz szybciej „umiera”. W 2015 roku zacząłem nagrywać materiały w marcu, ale jeszcze nawet w lipcu – czyli w zasadzie zaraz przed premierą kolejnej części, kiedy fani czekają już na nowości – odbiorcy żywo interesowali się moimi klipami. Wtedy jeszcze, jeśli ktoś potrafił grać, to nawet pod koniec sezonu mógł tanim składem pokonywać każdego. Teraz tanie składy już po kilku miesiącach się nie sprawdzają. Niedawno zrobiłem ankietę na Rzeźnikach, z której wynika, że ludzie najlepiej bawią się w pierwszym miesiącu od premiery, a później wielu z nich odkłada tytuł i zagląda jedynie sporadycznie. Jeśli fifowi youtuberzy chcą przyciągać widzów przez cały rok, muszą wymyślać nowy, atrakcyjny kontent.
Eventów w FIFIE jest obecnie coraz więcej, niemal co tydzień otrzymujemy nowe karty specjalne. Jesteś zwolennikiem takiego rozwiązania?
Trudno mi się wypowiedzieć, bo przez to, że gram tak długo jestem w grupie osób oceniających FIFĘ przez pryzmat pewnego sentymentu. Dla mnie zawsze to, jak wyglądała FIFA 15 – pod względem systemu rozgrywki czy funkcjonowania rynku - będzie lepsze od systemu, jaki przyjęto w FIFIE 22. Oczywiście trudno jednoznacznie stwierdzić, które rozwiązanie jest lepsze. Mnogość eventów i kart specjalnych z pewnością sprawia, że niektórzy gracze zaglądają do FIFY przez cały rok, więc nie dziwię się EA, że tak to zaplanowano. Dużym problemem FIFY jest obecnie to, że nie ma realnej konkurencji, gdyż PES - a obecnie już eFootball - od kilku lat notuje ogromne spadki jakości.
W jakim kierunku będzie zmierzać polska scena FIFY? Coraz więcej twórców przenosi się na Twitcha.
Bo Twitch płaci za streamowanie większe pieniądze niż YouTube, więc to się po prostu bardziej opłaca. Myślę jednak, że twórcy będą wracać na YouTube'a, bo chociażby streamy publikowane na Facebooku nie do końca się sprawdziły. Ja na pewno na Twitcha w najbliższym czasie nie wejdę, to nie moja konwencja.
Marki dostrzegają potencjał fifowych youtuberów?
Nie mogę narzekać na brak ofert współpracy, ale często niechętnie współpracuję z kimś zupełnie niepowiązanym ze sceną FIFY. Nie chcę wyjeżdżać z produktami w żaden sposób niekojarzącymi się z futbolem lub grami. Bardzo często jest tak, że marki nie zwracają się do nas z konkretnym briefem, ale pytają jak ugryźć temat, żeby zainteresować społeczność FIFY.
To ciekawe, bo z badań wynika, że marki wciąż nie tak chętnie wchodzą w gaming, gdyż nie do końca go rozumieją.
Przede wszystkim trzeba znaleźć twórcę, który w pełni chce się zaangażować w taką współpracę – rozumie swoich odbiorców i będzie wiedział, jak pokazać produkt, żeby fani byli nim zainteresowani. Narzucanie całkowicie własnej, sztywnej wizji przez marki nigdy się nie sprawdza. Na kanale Kartomania lokowania są zawsze robione w moim stylu.
Podasz przykład twojej współpracy reklamowej?
Od ponad roku współpracuję z Diablo Chairs, a chociażby przy okazji ostatnich Mistrzostw Europy kooperowałem z bukmacherem eWinner.
Wielu powie ci, że reklamowanie zakładów bukmacherskich jest nieetyczne, zwłaszcza, że twoje filmiki ogląda mnóstwo młodych ludzi.
Żeby założyć konto u bukmachera, trzeba mieć skończone 18 lat, więc nawet jeśli mój klip ogląda osoba niepełnoletnia i będzie chciała zrobić kupon na reklamowanej przeze mnie stronie, to nie będzie miała na to szansy. Natomiast osoby pełnoletnie powinny być na tyle dojrzałe, że będą w stanie ocenić czy warto się w to bawić. Kiedy miałem 18 lat, sam zacząłem obstawiać, ale szybko stwierdziłem, że to nie dla mnie. I tyle w tym temacie.
Rozpocząłeś też współpracę z Kanałem Sportowym, gdzie razem z innymi twórcami rozmawiacie m.in. o FIFIE w programie Raport z E-Boiska. Jak doszło do realizacji tego projektu?
To nieco zawiła historia. Z osób współtworzących do tej pory Kanał Sportowy, jeszcze do niedawna znałem jedynie Michała Pola, który przez kilka miesięcy występował w jednej z serii na kanale Kartomanii. Współprowadzący Raportu z E-Boiska, a zarazem człowiek, z którym przez trzy lata tworzyłem podcast FIFA Talks - Krzysztof "Mr. Cogito" Lenarczyk - poznał z kolei na jednym z eventów PZPN Agnieszkę Prachniak, pracującą w Kanale Sportowym, która w jednym z wywiadów udzieliła informacji, że KS ma nadzieję na stworzenie programu e-sportowego. My oczywiście również mieliśmy zamiar rozwijać nasz podcast o FIFIE, który był przecież czymś wyjątkowym w skali globalnej i fakty te połączył inny znany w środowisku gamingowym znajomy Krzyśka - Jędrzej Smaruj - który skontaktował nas z Agnieszką oraz pozostałymi osobami tworzącymi Kanał Sportowy, by wspólnie rozważyć rozwinięcie naszego projektu i przeniesienie go do tej unikalnej w skali ogólnopolskiej telewizji internetowej. Zainteresowanie tym posunięciem było całkiem spore z obu stron, więc nie musieliśmy zbyt długo czekać ze startem Raportu z E-Boiska, który jest prawdopodobnie pierwszym programem o wirtualnej piłce nożnej na świecie. Niestety w przeciwieństwie do FIFA Talks, zabrakło w nim Maćka, dla którego dojeżdżanie na nagranie co tydzień z Tarnowa jest zbyt dużym problemem, jednak profesjonalne studio KS otworzyło przed nami możliwości takie jak zapraszanie gości czy łączenie z nimi w świetnej jakości przez Skype, co również znacznie podnosi wartość programu. Nie da się ukryć, że póki co, Raport z E-Boiska jest projektem absolutnie eksperymentalnym dla obu ze stron, jednak patrząc na odbiór widzów oraz ich zainteresowanie, wszyscy jesteśmy pewni, że zagości on w ramówce KS na stałe.
Jak w ogóle oceniasz FIFĘ 22?
FIFA stała się troszkę „PES-owata” - czyli bliżej jej do symulacji – co osobiście bardzo mi się podoba. Póki co nie ma stałych schematów, jak w poprzednich odsłonach gry, które gwarantowałyby sukces. Natomiast jeśli chodzi o całość, to poza Ultimate Team gracze nie dostali żadnego nowego trybu, który mógłby ich na dłużej wciągnąć. Myślę, że to najlepsza FIFA od jakichś czterech lat, ale obawiam się, że tak jak poprzedniczki – umrze dosyć szybko. Obiektywnie będziemy mogli ocenić produkcję dopiero za kilka miesięcy.
EA coraz częściej otrzymuje zarzuty o promowanie hazardu – paczki z piłkarzami możemy kupić za prawdziwe pieniądze, ale nie mamy pewności, jacy zawodnicy z tych paczek wypadną. To zresztą dość popularne rozwiązanie w grach. Co sądzisz o takich zarzutach?
Jakby nie patrzeć, to jest hazard, bo wydajemy pieniądze na coś losowego. Krytyka takich działań wydaje się słuszna, natomiast bądźmy szczerzy – nic się w tej kwestii nie zmieni. W wielu krajach próbowano przeciwdziałać takim praktykom, ale EA ma rewelacyjnych prawników.