Pricely ułatwia zarządzanie cenami. "Digitalizacja usprawnia procesy, ale nie zastąpi człowieka"

Cezary Kosiński i Marek Dmitruk
Cezary Kosiński i Marek Dmitruk, fot. materiały prasowe
Digitalizacja danych nie zastąpi człowieka całkowicie. Dostarcza rekomendacje i usprawnia proces, ale to menadżer podejmuje decyzje o realizacji strategii i założeń biznesowych - mówi Marek Dmitruk, CMO Pricely.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Pricely to autorski system IT pozwalający na optymalizację, konfigurowanie i dynamiczne zarządzanie cenami oraz asortymentem w sieciach handlu detalicznego. Rozwiązanie umożliwia zaawansowaną automatyzację i całkowitą powtarzalność procesów wyliczania rekomendacji cen oraz prognozowanie wyników. W procesie są wykorzystywane nowoczesne, bardzo zaawansowane technologie IT, dzięki czemu system jest idealny dla osób nie będących eskpertami cenowymi.

O najbliższych planach, jak również sytuacji w handlu rozmawiamy z przedstawicielami Pricely - Cezarym Kosińskim (CEO) i Markiem Dmitrukiem (CMO).

Detaliści zmagają się z problemami związanymi ze wzrostem kosztów działalności oraz inflacją, w konsekwencji spada rentowność sklepów. Czy to dla nich największy kryzys od dawna?

Cezary Kosiński: Spotykamy się ostatnio z zarządami sieci handlowych z różnych branż - spożywczej, aptecznej, budowlanej - ale także z większymi franczyzobiorcami oraz e-sklepami. Rzeczywiście, jednym z najczęściej poruszanych problemów jest pytanie: jak zarządzać, aby podołać tak dużej zmienności rynkowej? Rosną koszty działalności (energia, transport, czynsze, kredyty, personel), a co najgorsze - w sposób nieprzewidywalny. Doprowadza to do sytuacji, że marże detalistów stały się rozchwiane - taki stan rzeczy utrzymuje się od kilku miesięcy, więc zagrożenie braku rentowności jest duże. Na efekt pandemii nałożył się nowy ład i wojna w Ukrainie.

Drugi aspekt to znaczący wzrost cen zakupu wielu towarów jednocześnie, czyli inflacja. Nieprzyjemny tandem rosnących kosztów oraz inflacji powoduje, że precyzyjne i zautomatyzowane zarządzanie cenami jest kluczowym sposobem zarządzenia tym kryzysem. Pewnym paradoksem jest fakt, że sieci sklepów, w których stosowane są najprostsze techniki zarządzania cenami typu "koszt plus", najgłośniej komunikują dolegliwości obecnej sytuacji i są zmuszone do bardziej radykalnych i częstszych ruchów cenowych. Natomiast sieci, w których stosowane są bardziej zaawansowane metody zarządzania cenami, łatwiej się adaptują do nowej sytuacji i łagodniej przechodzą zmiany.

Właściwe ustalanie cen sprzedaży odpowiadających za marżę jest obecnie ogromnym wyzwaniem dla detalistów. Zasoby i procesy, jakie dotychczas obsługiwały zarządzanie cenami nie są dostoswane do takich okoliczności, gdzie ceny tak wielu produktów zmieniają się z dostawy na dostawę. Niektórzy detaliści nawet twierdzą, że nowo przeliczone ceny wynikające z kolejnych dostaw są nieaktualne w momencie ich wdrożenia w sklepie.

Na ile odpowiednie zarządzanie cenami może pomóc w zwiększeniu rentowności?

Marek Dmitruk: Patrząc z perspektywy nieprzewidywalnych kosztów, nowoczesne zarządzanie cenami jest przede wszystkim sposobem na utrzymanie zakładanej rentowności, dlatego zanim zajmiemy się wzrostem marż, detaliści potrzebują w pierwszej kolejności dynamicznie zarządzać cenami, a w obecnej sytuacji „nadążać” za zmianami cen zakupu. Z naszych badań prowadzonych wśród sieci handlowych i właścicieli sklepów wynika, że detaliści są na różnym stopniu zaawansowania, jak i automatyzacji zarządzania cenami adekwatnie do potrzeb, możliwości oraz poziomu rozwoju sieci. W obecnej sytuacji rynkowej, aby zabezpieczyć marże - nie mówiąc już o wzroście - widzimy, że warto iść dwutorowo.

Czyli jak?

M.D.: Po pierwsze, zwiększając automatyzację. Przy tak dużej liczbie zamian cen, zależności między produktami, zróżnicowaniu placówek oraz asortymentu, ręczne - w Excelu - wykonywanie aktualizacji cen jest ogromnie czasochłonne i generuje dużo pomyłek. Po drugie, aby budować marże, należy uwzględniać coraz więcej czynników, co jest krokiem w stronę większej złożoności i zaawansowania zarządzania cenami. Na przykład uwzględnienie preferencji i zachowań konsumentów jest trudne nawet dla dużych sieci. A wciąż jeszcze ogromna część detalistów ustala ceny w oparciu o najprostszy marżownik "koszt plus".

Digitalizacja danych jest coraz istotniejszym trendem w coraz większej liczbie branż: martech, medtech, foodtech itp. Zwrot ku digitalizacji wkrótce będzie jeszcze bardziej widoczny?

M.D.: Patrząc z perspektywy czasu, trochę niewiarygodne było jak pandemia przyspieszyła, a wręcz wymusiła digitalizację w wielu obszarach. Np. bez spotkań online nie wyobrażamy sobie dzisiaj prowadzenia biznesu. Retailtech również się rozwija - także w pricingu - bo obejmuje wyjątkowo ważny obszar, jakim jest zarządzanie cenami, marżą, a więc rentownością.

Zmienna i niepewna sytuacja rynkowa wymusza na detalistach stosowanie coraz nowocześniejszego zarządzania cenami i marżą, opartego na rozwiązaniach chmurowych i zapewniającego przetwarzanie i analizę dużej ilości danych tzw. big data - transakcyjnych, magazynowych, konsumenckich czy o konkurencji. My z aplikacją Pricely idziemy jeszcze dalej, dzięki wbudowaniu algorytmów uczenia maszynowego. Wprowadziliśmy do aplikacji zaawansowane reguły wyznaczania cen optymalnych oparte o ekspercką wiedzę pricingową. Dodatkowo, nasze narzędzie wspiera analizę zachowań konsumenckich, wylicza elastyczność cenową, segmentuje asortyment. Modele predykcyjne usprawniają podejmowanie optymalnych decyzji i wyboru optymalnych cen.

Może dla niektórych brzmi to trochę jak sci-fi, ale myślę jednak, że digitalizacja nie zastąpi człowieka całkowicie. Dostarcza rekomendacje i usprawnia proces, ale to menadżer podejmuje decyzje o realizacji strategii i założeń biznesowych.

Jakie są najważniejsze plany na Pricely na nadchodzące miesiące?

C.K.: I kwartał zaowocował nowymi klientami w branżach: FMCG, DIY, Apteki. Obecnie dużo uwagi i zaangażowania poświęcamy na sprawne wdrożenia oraz dostarczenie klientom naszej aplikacji. Równolegle do wdrożeń zwracamy uwagę, żeby dodatkowo wesprzeć klientów w konfiguracji aplikacji oraz doborze optymalnych reguł wyliczania decyzjach cenowych. Szczególnymi przypadkami wdrożeń są sieci franczyzowe, w których system Pricely wspiera zarówno potrzeby centrali i franczyzobiorców, jak i właścicieli sklepów. Te potrzeby są znacznie zróżnicowane pomiędzy sieciami, ale także branżami.

Na początku II kwartału, oprócz kontynuacji wdrożeń z sieciami sklepów i aptek, startujemy z dwoma pilotażowymi projektami, które wychodzą poza naszą dotychczasową domenę – handlu opartego o tradycyjne placówki. Te wdrożenia są możliwe dzięki wiedzy eksperckiej i doświadczeniu naszych specjalistów, które znacznie wykraczają poza sieci handlowe. A dodatkowo sama architektura systemu Pricely okazała się uniwersalna i takie wdrożenia są kwestią prac dostosowawczych. Szczegółami chętnie podzielimy się, podsumowując efekty wdrożeń.

W obliczu trwających i czekających nas projektów w sposób oczywisty wzmacniamy zespół, żeby utrzymać wysoką jakość świadczonych usług. W ostatnich miesiącach do zespołu dołączyli nowi developerzy. Jesteśmy w stanie szybciej wdrażać nowe funkcje wspomagające klientów w monitorowaniu wyników i szybkich reakcjach na zmiany sytuacji rynkowej. Dodatkowym wzmocnieniem są managerowie i specjaliści obsługujący wdrożenia u klientów oraz procesy marketingowe. Dynamikę rozwoju operacyjnego dostosowujemy do liczby projektów wdrożeniowych.

Pricely znalazło się w naszym zestawieniu Najlepszych polskich startupów big data. Ranking będzie dostępny w majowym wydaniu miesięcznika "My Company Polska"

---

Zachęcamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi zestawieniami:

Najlepsze polskie fintechy

Najlepsze polskie medtechy

Najlepsze polskie foodtechy

Najlepsze polskie proptechy

Najlepsze polskie deeptechy

Najlepsze polskie startupy e-commerce

Najlepsze polskie startupy cybersecurity

Najlepsze polskie startupy IoT

Najlepsze polskie edtechy

ZOBACZ RÓWNIEŻ