Dyskretny chłód

Kuuler
Załoga Kuulera ma na celu dostarczenie taniego, pasywnego chłodu / Fot. Materiały prasowe
Zespół Kuulera postawił sobie za cel stworzenie technologii, która obniży koszty chłodzenia. Twórcy projektu mają nadzieję, że z małego, garażowego projektu rozwinie się w coś znacznie większego.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2024 (110)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Już teraz jedna trzecia ludzkości zmaga się z ekstremalnymi upałami. Do końca naszego wieku odsetek ten wzrośnie do 66 proc., a w ciągu 25 lat globalny popyt na klimatyzację zwiększy się o 400 proc. Czy młodzi polscy inżynierowie znaleźli odpowiedź na wyzwania globalnego ocieplenia?

Technologia Kuuler, nad którą pracują, ma na celu dostarczenie taniego, pasywnego chłodu. Opiera się ona na odbiciu promieniowania światła słonecznego, zarówno w spektrum widzialnym, jak i podczerwieni z zakresu ok. 7-10 um. Podczerwień ta „przechodzi” przez powietrze, nie ogrzewając go, co powoduje zwiększone rozpraszanie ciepła, wskutek czego powierzchnia farby na panelach jest chłodniejsza od temperatury otoczenia.

Kuuler to system, który współpracuje z klimatyzacją, ale nie produkuje energii jak panele fotowoltaiczne. Piotr Bomba tłumaczy: – Nasze panele nie zastępują klimatyzacji, ale ją wspomagają. Dzięki nim można zmniejszyć zużycie energii przez klimatyzator o około 15 proc. Działamy na zacienionej stronie dachu, gdzie fotowoltaika nie jest eFektywna. Możemy je stosować na przykład w serwerowniach, chłodniach, w sklepach, paczkomatach, w prywatnych domach, na naczepach ciężarówek, a nawet w przemyśle kosmicznym. W praktyce ta technologia może współpracować z fotowoltaiką, ale nie konkurujemy z nią: – W niektórych przypadkach fotowoltaika i Kuuler mogą działać razem, co skraca czas zwrotu Inwestycji.

Szczęśliwy przypadek

Początki startupu to prawdziwy splot przypadków i szczęśliwych zbiegów okoliczności. W 2021 r. Agnieszka Biskup-Żbikowska pracowała w funduszu inwestycyjnym, nadzorując kilka startupów. Jej zadaniem było nadzorowanie realizacji projektów, kamieni milowych i rozsądne gospodarowanie budżetem. W niektórych startupach odgrywała istotną rolę operacyjną, starając się między innymi załatać braki kadrowe.

I tak właśnie było także w projekcie poprzedzającym Kuulera. – W poprzednim zespole mieliśmy kluczowego eksperta od sztucznej inteligencji, bez którego projekt nie miałby szans na realizację. Nagle, tuż przed rozpoczęciem prac, dowiedzieliśmy się, że dostał się na Harvard na studia doktoranckie, co było dla niego wielkim sukcesem, ale nas zostawiło z pustymi rękami. Na szczęście wprowadził do zespołu Piotra. Tak to się wszystko zaczęło – wspomina Agnieszka.

Załoga Kuulera

Piotr Bomba dołączył do zespołu R&D, a wraz z nim przyszedł jego przyjaciel, Michał Kukulski. I tak powstała drużyna, która, choć na początku tylko współpracowała nad cudzym projektem, już wtedy miała w głowie coś zupełnie innego. Wszyscy czuli, że chcą zrobić coś swojego. To właśnie wspólna chęć tworzenia nowych rozwiązań połączyła ich na dobre.

Piotr, pełniący rolę Lidera R&D, znany jest ze swoich wszechstronnych zainteresowań i nieustannej pasji do odkrywania nowych obszarów. To właśnie jego docie kliwość i samodzielne zgłębianie różnych tematów zaowocowały powstaniem Kuulera. Czasami te poszukiwania mogą go nieco oddalać od głównego celu, ale Agnieszka pilnuje, żeby trzymać się obranego kursu.

Z wykształcenia Piotr jest magistrem fizyki medycznej i inżynierii biomedycznej (UCL) oraz inżynierem mechatroniki (AGH). Wcześniej prowadził startup medyczny, pracował jako programista i specjalista R&D, a obecnie poza pracą nad Kuulerem pełni rolę Associate Scientist w Hitachi Energy, skupiając się na rozwiązaniach z zakresu AI i ML. W Kuulerze to właśnie on nadaje kierunek pracom, analizuje możliwości integracji instalacji z różnymi systemami klimatyzacyjnymi, a także reprezentuje firmę na spotkaniach z klientami i inwestorami.

Michał to z kolei główny projektant paneli. To jego rękami powstały MVP i MVP 2.0. Jest odpowiedzialny za dobór komponentów, aby uzyskać maksymalną efektywność powierzchni chłodzących. Pasjonat motoryzacji – przez cztery lata pracował w zespole AGH Racing, gdzie projektował bolidy, które później wygrywały światowe zawody. Długo działał w branży motoryzacyjnej, obsługując sprzęt pomiarowy w szkoleniach z jazdy sportowej. W Kuulerze jego wiedza i doświadczenie pomagają tworzyć wydajne systemy chłodzące.

No i wreszcie Agnieszka – osoba odpowiedzialna za strategię i rozwój firmy. Ma duże doświadczenie w pozyskiwaniu funduszy UE, prowadziła projekty B+R, zdobywając blisko 100 mln zł na inicjatywy z obszaru lifescience i IT. W Kuulerze zajmuje się pozyskiwaniem finansowania, zarządzaniem operacyjnym i reprezentowaniem firmy na branżowych wydarzeniach. Jest prawdziwym motorem napędowym – aplikacje do inkubatorów, konkursów i programów wsparcia to jej specjalność. Stara się również kształtować strategię rozwoju firmy. Jak sama przyznaje, technologia chłodząca nie jest jej naturalnym środowiskiem, ale to nie przeszkadza jej szybko się uczyć, rozmawiać z ekspertami i przekładać zdobytą wiedzę na dalszy rozwój Kuulera.

Dla Agnieszki robienie startupu to zupełnie nowe doświadczenie. – To, co mnie wciągnęło, to nieprzewidywalność i adrenalina związana z prowadzeniem takiej inicjatywy. W przeciwieństwie do tradycyjnej pracy na etacie tutaj nigdy nie wiesz, co się wydarzy za chwilę. Pracujemy w ekstremalnych warunkach, każdy element, który wnosimy, ma bezpośredni wpływ na całość. Czasami trzeba działać na pełnych obrotach, bo pojawia się nieoczekiwana szansa, na przykład program, do którego musimy natychmiast aplikować.

Agnieszka, Piotr i Michał wspólnie pracowali nad pierwszym MVP i testowali je, jednocześnie angażując się w inne, codzienne obowiązki zawodowe. Mimo że był to dla nich swego rodzaju garażowy projekt, od początku wkładali w niego mnóstwo zaangażowania. Wspólna praca nad MVP pokazała, że kiedy zespół czuje misję, potrafi działać z wyjątkową wydajnością i determinacją.

Siła konkursów

Agnieszka zgłasza firmę do różnych programów i konkursów, takich jak inicjatywa realizowana z Żabką i Akademią Leona Koźmińskiego, Inkubator Polski Wschodniej czy program Shesnnovation. Właśnie ten ostatni okazał się kluczowy, bo to tam poznała Martę Domańską-Michalską. Agnieszka szukała eksperta, który zna się na chemii, nanomateriałach i jest na tyle odważny, że zechce dołączyć do zespołu i popracować pro bono. Marta odpowiedziała „Może ja?”. I tak dołączyła do Kuulera.

Pani doktor z bogatym dorobkiem naukowym i doświadczeniem w anodowaniu metali okazała się dla projektu prawdziwym game changerem. Po jej dołączeniu do zespołu prace nad powłoką chłodzącą znacznie przyspieszyły, a jej wiedza pozwoliła uniknąć wielu błędów.Marta obecnie jest mózgiem wszelkich prac nad powłoką. Bada różne sposoby jej wytwarzania i testuje wpływ jednorodnej wielkości cząstek siarczanu baru na efektywność chłodzenia. Specjalistka w dziedzinie chemii, inżynierii materiałowej, nanotechnologii i fizyki ciała stałego. Ma na swoim koncie ponad 40 publikacji naukowych i jest laureatką stypendium dla młodych, wybitnych naukowców MNiSW. W Kuulerze odpowiada za optymalizację procedury produkcji farby, a jej wiedza jest nieoceniona w procesie badań i rozwoju.

Pilotaże i klienci

Na obecnym etapie startup skupia się na pilotażach. Jak mówi Piotr: – Jesteśmy przed pierwszym dużym testem naszej technologii, na razie współpracujemy z Wieltonem, producentem naczep chłodniczych. Dzięki temu możemy testować efektywność naszych paneli na rzeczywistych powierzchniach. Agnieszka dodaje, że ten etap jest kluczowy: – Bez przeprowadzenia pilotażu inwestorzy nie są skłonni do większych inwestycji. Chociaż zainteresowanie jest, to jednak musimy zrobić ten krok sami.

Piotr podkreśla, że jednym z potencjalnych klientów Kuulera mogą być sieci handlowe, takie jak Kaufland czy Lidl. Ich budynki są powtarzalne, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, co stwarza idealne warunki do wdrażania naszej technologii. Jeśli uda nam się wejść do jednej z tych sieci, moglibyśmy stale dostarczać podobne instalacje.

Zespół Kuulera wierzy, że przyszły rok będzie dla nich przełomowy, a pilotaż otworzy drzwi do rozmów z większymi funduszami inwestycyjnymi. – Jesteśmy na dobrej drodze, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za rok będziemy gotowi na większe wdrożenia i być może pozyskamy większe finansowanie – podkreśla Agnieszka.

Wyzwania do pokonania

Praca nad Kuulerem to szereg wyzwań, jak w każdym startupie. Jedne z nich są związane z budowaniem zespołu. Agnieszka otwarcie mówi o trudach współpracy. – W trakcie jednej z inkubacji zrozumieliśmy, że kluczem do sukcesu jest poukładanie relacji wewnątrz zespołu. To nie jest takie proste – trzeba dobrze rozumieć, kto ma jakie cele, co lubi robić, a w czym nie czuje się mocny. Tego się dopiero uczymy – przyznaje.

Poza tym podczas pracy zespół musi zmierzyć się z brakiem natychmiastowych rezultatów, co jest typowym wyzwaniem w startupach deeptechowych. – Pracujemy nad czymś długo, a efekty nie pojawiają się od razu, co jest frustrujące – przyznaje Agnieszka. Jednak mimo tych trudności zaangażowanie zespołu nie słabnie – Choć czasami jest ciężko, wierzymy w nasz projekt i to nas motywuje do dalszego działania.

Największe wyzwanie zostawiłam na koniec. Finansowanie zawsze spędza sen z powiek młodych founderów. W tym przypadku nie jest inaczej. – Rozmawialiśmy z wieloma inwestorami, jednak często słyszeliśmy, że jest za wcześnie na ich zaangażowanie. W Polsce rynek aniołów biznesu jest jeszcze stosunkowo młody i rzadko chcą oni inwestować w tak wczesnych fazach rozwoju – tłumaczy Agnieszka. Dlatego zespół planuje skorzystać z funduszy unijnych, aby sfinansować pierwszy pilotaż: – Z tego, co widzimy, większość startupów z naszej branży korzystała z dofinansowań unijnych, więc to dla nas naturalny krok - wyjaśnia.

Obecne środki finansowe, którymi dysponuje Kuuler, pochodzą głównie z konkur sów. Drużyna Kuulera ma jednak nadzieję, że do końca roku uda się pokazać konkretne wyniki. Tymczasem stara się czerpać satysfakcję z samego procesu. Bo, jak twierdzi Agnieszka, naprawdę lubią to, co robią.

Na drodze do sukcesu

Zespół pracuje teraz intensywnie: Piotr i Michał nad MVP 2.0, Marta działa nad formulacją farby, a Agnieszka stara się pokazywać Kuulera, gdzie się da i zdobywać kolejne transze finansowania. Niedługo przeprowadzone zostaną testy na spektrometrze, co posłuży do zbadania próbek farby na naczepach producenta Wielton. Dzieje się dużo. Jasne, nie wszystko się udaje, ale sukcesy, takie jak trzecie miejsce w Huawei Startup Challenge czy wygrana w krajowym etapie James Dyson Award, dodają motywacji.

Chociaż Kuuler jest jeszcze na wczesnym etapie swojego rozwoju, zespół mocno wierzy w jego potencjał. – Od początku stawialiśmy na to, aby rozwijać Kuulera z pełnym zaangażowaniem – podkreśla Agnieszka. – To nasz wspólny projekt, do którego podchodzimy z pasją. Nawet gdy natrafiamy na przeszkody, zawsze koncentrujemy się na szukaniu rozwiązań, które pozwolą nam iść do przodu. Do tej pory, dzięki naszej determinacji, udaje nam się jakoś przetrwać w dynamicznym świecie nowych technologii.

KWESTIONARIUSZ

Agnieszka Biskup-Żbikowska

współtwórczyni Kuulera

Pierwsze pieniądze zarobiłam: mając 15–16 lat (mam nadzieję, że to było legalnie). Pracowałam wtedy na stadionie Unii Tarnów, sprzedając chipsy i colę na meczach żużlowych. Ewentualnie mając jakieś 6 lat, w mojej „lodziarni”, gdzie sprzedawałam babci lody z piasku.

Książka, która mnie zainspirowała: „Poradnik przetrwania w życiu” Beara Gryllsa. Dostałam od męża (który wtedy nie był moim mężem, ale kolegą z pracy). Książka wzbogacona przez niego, do każdego rozdziału dodał motywacyjne teksty. Wracam do nich do dziś.

Człowiek, któremu najwięcej zawdzięczam w biznesie: mąż.

Dar natury, który pomaga mi w pracy: zawsze wychodzę z założenia, że wszystko jest do zrobienia.

Wada, która mi przeszkadza, a której już raczej nie zmienię: aby podtrzymać motywację, potrzebuję mocnych wrażeń. Muszę mieć silne bodźce (niekoniecznie pozytywne). Ta cecha bywa na szczęście zaletą.

My Company Polska wydanie 11/2024 (110)

Więcej możesz przeczytać w 11/2024 (110) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ