Więcej niż firma, czyli 4 filary zrównoważonego łańcucha dostaw

zrównoważony łańcuch dostaw
Odpowiedzialne wybory – to, z kim firma współpracuje, ma znaczenie dla jej reputacji. / fot. Shutterstock
Żadne przedsiębiorstwo nie działa samodzielnie. Do jego funkcjonowania potrzebnych jest szereg innych, mniejszych i większych firm: dostawców, usługodawców, producentów, importerów itd. Powstała w ten sposób sieć nazywana jest łańcuchem dostaw. Kiedyś zarządzanie nim polegało przede wszystkim na jak najszybszym, najtańszym wyprodukowaniu towaru i dostarczeniu go do klienta. Dziś marki, które chcą uchodzić za odpowiedzialne i godne zaufania, muszą myśleć nie tylko o zysku, ale także brać pod uwagę czynniki społeczne i środowiskowe.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2024 (110)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Zrównoważony łańcuch dostaw (ang. Responsible Supply Chain Management, RSCM) to nieodłączny element budowania strategii zarządzania przedsiębiorstwem w tym także strategii CSR. Wynika to nie tylko z regulacji prawnych, lecz także z rosnącej świadomości i nacisków społeczeństwa. Ludzie chcą, by firmy brały odpowiedzialność także za działalność swoich podwykonawców i skrupulatnie ich z tego rozliczają. Te, które to robią, mogą liczyć na wzrost zaufania i lojalności klientów, inwestorów i partnerów biznesowych, a tym samym na większe zyski. Jakie więc są najważniejsze filary budowania zrównoważonego łańcucha dostaw?

1. Wartości i misja. 

Prowadzenie działalności w sposób uczciwy i zgodny z prawem powinien być podstawą każdego biznesu. Powinien, ale nie zawsze jest. Odpowiedzialna firma ustala więc i publikuje Kodeks Etyczny, czyli dokument, w którym wyznacza normy i zasady w relacjach między współpracownikami, z partnerami biznesowymi, dostawcami, klientami oraz konkurencją. Powinna być w nim mowa między innymi o przestrzeganiu prawa pracy i praw człowieka, uczciwych warunkach kontraktów, terminowym regulowaniu należności, niewykorzystywaniu przewagi ekonomicznej do negocjowania umów, przeciwdziałaniu dyskryminacji i korupcji, a także aspekty związane z oddziaływaniem na środowisko (gospodarka odpadami, etyczne pozyskiwanie surowców czy ograniczanie śladu węglowego poprzez skracanie łańcucha dostaw). Nie może to być jednak tylko pusta deklaracja na papierze, ale przemyślana, starannie zaplanowana i konsekwentnie wdrażana (nawet kosztem zysków!) strategia firmy powiązana z jej misją i wyznawanymi przez nią wartościami. Taki kodeks najlepiej sporządzić we współpracy z pracownikami i pozostałymi zainteresowanymi. Warto też na bieżąco konsultować z nimi jego zapisy i, w razie potrzeby, ulepszać, bo wraz ze zmieniającym się światem pojawiają się nowe wyzwania, oczekiwania i problemy, na które trzeba szybko reagować.

2. Transparentność. 

Publikacja rzetelnych raportów i analiz z raportowaniem w zakresie ESG na czele to najlepszy sposób na udowodnienie wysokich standardów etycznych przedsiębiorstwa. Jego istotą jest zaprezentowanie poprawy oddziaływania produktów czy usług firmy na klimat, środowisko, zdrowie i samopoczucie pracowników, konsumentów i lokalnej społeczności. Teoretycznie dotyczy ono ciągle tylko notowanych na giełdzie dużych firm, praktycznie także tych średnich i małych, które współpracują z gigantami, bo ich raporty muszą uwzględniać także łańcuchy dostaw. Firmy, które nie publikują informacji na temat zrównoważonego rozwoju (danych ESG), które nie mogą udokumentować spełniania wymogów formalnoprawnych i nie są w stanie przekazywać takich informacji swoim partnerom, będą miały trudności z pozyskiwaniem finansowania, sprzedażą swoich produktów, a także z utrzymaniem istniejących kontraktów handlowych i pozostaniem w zrównoważonych łańcuchu dostaw swoich partnerów. Warto więc jak najszybciej zainwestować w strategię ESG, bo to jednak nie jest (na co mieli nadzieję niektórzy) przemijająca moda.

3. Odpowiedzialni dostawcy. 

Współpraca z kontrahentami, którzy szanują i podzielają wartości firmy, to konieczność w budowaniu zrównoważonego łańcucha dostaw. Pomocnym narzędziem może być tu Kodeks Postępowania dla Dostawców, w którym przedsiębiorstwo jasno określa, czego oczekuje od potencjalnych kontrahentów i wymóg podpisywania zobowiązań przestrzegania standardów etycznych. Nie chodzi jednak o to, by, wykorzystując pozycję silniejszego, twardo narzucać swoje zasady i zrywać lub nie podejmować współpracy, gdy druga strona nie jest w stanie im sprostać, bo to niczego na lepsze nie zmieni. Chodzi o to, by promować ideę odpowiedzialności społecznej i wspierać dostawcę w stopniowym tworzeniu i wdrażaniu własnych standardów etycznych. To szczególnie ważne dla małych a nawet i średnich przedsiębiorstw które często jedynie słyszały (i to jednych uchem) o CSR i ESG. Zamiast więc bata na topie są: dialog, wspólne szukanie najlepszych rozwiązań, by sprostać np. w trakcie produkcji czy transporcie wymaganiom jakościowym i czasowym bez łamania prawa pracowników, edukacja, programy zachęt i wsparcia dla dostawców. Efekt? Wdrożenie zasad, poprawa sytuacji w zakładach dostawcy, a także duże prawdopodobieństwo, że włączy on w ten proces swoich dostawców i podwykonawców. A więc same plusy i dla przedsiębiorców, i dla pracowników, i dla planety.

4. Jednakowe standardy dla wszystkich. 

W zrównoważonym łańcuchu dostaw obowiązuje zasada win to win. Oznacza to, że nie tylko lider łańcucha powinien zbierać profity, lecz na istnieniu i funkcjonowania tej formy współpracy powinni korzystać wszyscy jego uczestnicy. Jednak teoria to jedno, a praktyka drugie. Często zdarza się, że firmy skrupulatnie stosują się do zasad swojego Kodeksu Etycznego, ale tylko we własnym kraju. Poza granicami bywa z tym różnie. Tymczasem wiele z nich szukając oszczędności, przeniosło swoją produkcję na rynki krajów rozwijających się lub zleca produkcję firmom już tam funkcjonującym. Okazuje się wtedy, że np. standardy prawa pracy czy poszanowania środowiska naturalnego są tam drastycznie obniżone lub w ogóle nie istnieją. A to ze sprawiedliwością czy zrównoważonym rozwojem nie ma nic wspólnego. Dlatego odpowiedzialne firmy nie tylko zmieniają swoje praktyki zlecania produkcji (nie żądają wiele za niewiele), ale stale monitorują działania swoich dostawców nawet na drugim końcu świata. Nie opierają się jednak tylko na prezentowanych w internecie danych odpowiedzialności społecznej dostawców i ich zapewnieniach, że wszystko jest zgodne ze standardami (bo jedne i drugie mogą być naciągane, a nawet sfałszowane), ale przeprowadzają niezapowiedziane audyty. Za notoryczne i świadome postępowanie niezgodne z kodeksem, powinny grozić dostawcom dotkliwe kary z zerwaniem kontraktów włącznie.

Liczby nie kłamią

  • 90% negatywnego wpływu firmy na środowisko ma swoje źródło w niezrównoważonym łańcuchu dostaw UNEP
  • 25 mln ludzi na świecie wykonuje pracę przymusową Raport Międzynarodowej Organizacji Pracy
  • 70% konsumentów na świecie jest skłonnych zapłacić więcej za produkty i usługi od firm zaangażowanych w zrównoważony rozwój Światowe Forum Ekonomiczne
  • 86% konsumentów uważa, że firmy powinny odgrywać bardziej aktywną rolę w rozwiązywaniu problemów środowiskowych i społecznych MIT Center

Jak to robią inni

Firmy maja różne pomysły na budowanie zrównoważonego łańcucha dostaw. Niewielki brazylijski startup dostarczający posiłki LivUp kupuje nadwyżki żywności od lokalnych rolników i przygotowuje z niej tanie posiłki dla osób o niskich dochodach. Dzięki temu w tym samym łańcuchu dostaw zapewnia rolnikom dodatkowe dochody, ogranicza marnowanie żywności i zapewnia zdrowe, świeże jedzenie tym, których na to nie stać.

Firma odzieżowa Patagonia stosuje holistyczne podejście do zrównoważonego rozwoju w swoim łańcuchu dostaw. Normą są m.in. audyty w szwalniach i u producentów tkanin, wykorzystywanie w produkcji materiałów organicznych, pochodzących z recyklingu i odpadów z własnej produkcji, a także regularnie ujawnianie informacji o swoim łańcuchu dostaw opinii publicznej. Patagonia odnotowała 35 proc. wzrost lojalności klientów i 50 proc. wzrost przychodów w ciągu ostatniej dekady. To pokazuje, że zrównoważony rozwój to nie tylko moralny nakaz, ale także strategiczna decyzja biznesowa, która może napędzać wzrost i rentowność.

Interface, producent wykładzin i płytek dywanowych, postawił na ochronę środowiska. Wszystkie jego zakłady produkcyjne są zasilane ze źródeł odnawialnych. Firma wdrożyła również zamknięty obieg recyklingu, w którym przetwarza zużyte płytki dywanowe na nowe produkty. Dzięki temu, że płytki mają specjalną konstrukcję, ich ułożenie nie wymaga stosowania toksycznych klejów.

W Holandii spółdzielnia mleczarska FrieslandCampina wyposażyła budynki gospodarcze współpracujących z nim rolników w instalacje fotowoltaiczne. W zamian za udostępnienie dachu rolnikom przysługuje roczna dopłata w wysokości 3–4 euro za zamontowany panel. Oczywiście rolnicy mogą korzystać z produkowanej energii, a nadwyżki sprzedać spółdzielni, która zasila nimi między innymi obiekty biurowe i niektóre zakłady produkcyjne.

Więcej możesz przeczytać w 11/2024 (110) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ