Solistka. Izabela Makosz

Izabela Makosz
Izabela Makosz, fot. Forum
Wbrew ostrzeżeniom założyła firmę, jakiej w Polsce jeszcze nie było – Time for Wax. Po 10 latach sprzedała ją z wielokrotnym przebiciem. Dzisiaj Izabela Makosz jest mentorką i jako jedna z pierwszych w Polsce szkoli przedsiębiorców, jak sprzedawać na TikToku.

Izabela Makosz wyszła z korporacji, bo było jej tam za ciasno. Poza tym urodziła dwójkę dzieci i wydawało jej się, że na swoim będzie miała dla nich więcej czasu. Jak większość ludzi, którzy zakładają swój pierwszy biznes nie miała świadomości, że nic bardziej mylnego.

Od 1 do 15

Zaczynała od salonu w warszawskim centrum biznesowym, tzw. Mordorze, przy ulicy Domaniewskiej. Gdy podczas prezentacji opowiadała o firmie i planach rozwoju, widziała na twarzach gości niedowierzanie. – Ludzie z branży nie kryli powątpiewania, gdy opowiadałam, że zamierzam zarabiać na depilacji. Sami nie dostrzegali w tej usłudze potencjału. Poza tym uważali, że skoro nie znam się ani na biznesie, ani na depilacji, to wiele nie zwojuję. A ja potraktowałam to jako swój atut – nie wiem, jak to robią inni, więc zrobię po swojemu – opowiada założycielka sieci salonów depilacji Time for Wax. 

Nie miała czasu na błędy. Musiała się szybko uczyć i od razu wprowadzać teorię w życie. W biegu więc pochłaniała literaturę i dokształcała się na kursach biznesu, jednocześnie zgłębiając tajniki techniki depilacji, jaką zamierzała wprowadzić na polski rynek. 

Pierwsze zakupy do salonu robiła ze współpracowniczką, która pracowała w podobnym salonie w Stanach. To od niej też dowiedziała się, jak praktycznie ten biznes wygląda. Ich drogi szybko jednak się rozeszły. Makosz została sama. Nie miała się od kogo uczyć, bo w Polsce depilacja wtedy wyglądała zupełnie inaczej. Używano do niej plastrów, a specyfika Time for Wax miała polegać na wykorzystywaniu specjalnego wosku. Nawet wykwalifikowane kosmetyczki nie miały pojęcia, jak się do tego zabrać. Każdą pracownicę musiała szkolić osobiście. Nowej techniki usuwania włosów uczyły się na niej, bez trenera ani szkoleniowca. – Jak sobie przypomnę, to brrr… – wstrząsa się na samo wspomnienie.

Pierwszy salon nie wróżył sukcesu. – Był płacz i chwile zwątpienia – wspomina Makosz. Mimo że w centrum biznesowym, ale lokalizacja okazała się nietrafiona – nie przyciągała tylu klientów, na ilu w firmie liczyli. Trochę wbrew logice zdecydowali jednak, że otwierają drugi salon. Tym razem na ulicy Kopernika. Tam od razu zaiskrzyło. – Wtedy dopiero poczułam moc, jak tkwi w tym pomyśle – przyznaje.  

Wymyśliła, że sięgnie po reklamę szeptaną. Wszystkie pracownice miały prosić klientki o polecenie. Wstydziły się i nie chciały tego robić. Zachęcała więc ich swoim przykładem. Całe dnie spędzała w salonie – przyjmowała klientki, pytała ich o opinie i prosiła o polecenie. – Ja w ogóle jestem taka „Pani Ankieta”. Zawsze pytam klienta, co mogę zrobić lepiej? To konieczne, bo sukces w biznesie zależy od poziomu zadowolenia klienta. To dla mnie tak naturalne jak oddychanie – jeśli chcesz się rozwijać, to musisz pytać, o to co ludzie myślą o twojej usłudze. Tylko tak możesz trafić do klienta – mówi. 

Okazało się, że zadowolone klientki z chęcią polecały zabiegi koleżankom, a do salonów Makosz przychodziły dzięki temu całe biura czy piętra korporacji. 

Opinie i wrażenia klientek były czasami zaskakujące. Jedna z nich wyznała np., że po depilacji czuła się chudsza. Makosz natychmiast wykorzystała to w filmiku promocyjnym.  

Od pułapki do pułapki

W korporacjach nauczyła się kierować projektami. Była przekonana, że to jej wystarczy. Nie umiała jednak współdziałać. Była urodzoną solistką. W wielkich firmach to się sprawdzało. W Time for Wax już nie. Szybko musiała nauczyć się współpracy i zarządzania zasobami, także ludzkimi. – Nie miałam pojęcia, że biznes to są przede wszystkim ludzie. Dla mnie był to raczej koncept i kompetencje. Wydawało mi się, że wystarczy pracownikom wskazać cel, a oni go dowiozą. Ot, i cały sekret zarządzania – zdradza. Tu znowu się myliła. Długo jednak nie chciała się poddać i sama przed sobą przyznać, że nie umie kierować ludźmi. Aż doszła do ściany – wysoka rotacja...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 12/2021 (75)

Więcej możesz przeczytać w 12/2021 (75) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ