Rynek krypto stopniowo odzyska zaufanie inwestorów. Prognozy na 2023 rok Grzegorza Kubery

Kryptowaluty w 2023 mają szansę się odrodzić / Fot
Kryptowaluty w 2023 mają szansę się odrodzić / Fot. pvproductions, Freepik.com
Kiedy przygotowywałem prognozy na 2022 r., rynek ciągle był pełen optymizmu, a Bitcoin niedawno pobił rekord wyceny i kosztował ponad 68 tys. dolarów. Wydawało się, że to początek prawdziwej rewolucji. A potem przyszła inflacja, wojna i oszustwa finansowe.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jestem fanem kryptowalut. Nie mam zamiaru tego kryć, tym bardziej, że udało mi się na nich zarobić - i to całkiem przyzwoicie. Ale nawet jako fan, widząc to, co stało się w 2022 r., trudno mi zachować optymizm na przyszły rok. 

W świecie kryptowalut pocieszające jest dla mnie obecnie tylko jedno. Kiedy pojawiła się rekordowa inflacja, wojna i związane z nią napięcia geopolityczne, na wycenach w szybkim tempie traciły nie tylko kryptowaluty, ale też spółki technologiczne. Dla inwestorów krypto i spółki tech to w pewnym sensie "ten sam koszyk" ryzykownych aktywów. I kiedy przychodzą ciężkie czasy, ryzyko się minimalizuje. Nagle to, co dawało szybkie wzrosty i zyski, zaczyna dawać ogromne straty, zwykle w jeszcze szybszym tempie. 

Dziś akcje takich firm jak Facebook (Meta), Microsoft, Spotify, Netflix czy Nvidia są w ujęciu YTD (year to date - od początku roku) na sporych minusach. Odpowiednio to -66%, -30%, -68%, -51% i -50%. Trudno znaleźć dużą spółkę technologiczną, która nie byłaby na minusie powyżej 30%, a bardzo często to ponad 50%. Na tym tle wycena Bitcoina wcale nie wygląda tragicznie, bo w ujęciu YTD to -64%. Gorzej jednak wygląda to w przypadku innych kryptowalut, np. Cardano straciło z wyceny -81%, Polygon -70%, Shiba Inu -75%, Solana -93%, a Chainlink -70%. Dodam, że mówię tutaj o bardzo znanych projektach, często opisywanych w mediach. Te mniej znane, spoza rankingu Top 50 pod względem kapitalizacji rynkowej, są na stracie rzędu -80, -90, a nawet -99%. Niektóre niemal na pewno już się nie podniosą. Cały sektor kryptowalut skurczył się z nieco ponad 3 bln dol. do zaledwie 820 mld dol. Dla porównania, Apple jest wyceniana na 2,08 bln dol., więc jedna firma jest o wiele droższa niż cały sektor kryptowalut. 

Spadki można jeszcze tłumaczyć inflacją i sytuacją makroekonomiczną, ale w świecie krypto na jaw wyszły jeszcze inne rzeczy. Słowem: przekręty. 

Wiele dużych projektów okazało się zwykłymi piramidami finansowymi, a stojący za nimi ludzie - dawniej liderzy opinii, topowi influencerzy i celebryci - albo są teraz poszukiwani przez FBI, albo zginęli w tajemniczych okolicznościach, albo udają niewinnych i przestali odzywać się w social mediach, czekając aż wszelkie sprawy przycichną. 

Jednym z największych oszustów okazał się Sam Bankman-Fried, założyciel giełdy FTX, ale nie był jedyny. Dużo za uszami ma także Alex Mashinsky, CEO Celsius, platformy działającej jako pożyczkodawca, który zwodził klientów, czy też, rzecz jasna, Do Kwon, współzałożyciel Terraform Labs, organizacji odpowiadającej m.in. za TerraUST i Terra (upadek Terry i Luny był gigantyczny). 

Nie wspomnę już o niezliczonych projektach NFT, gdzie mnóstwo celebrytów tak chętnie promowało pliki graficzne i wideo, które naiwni inwestorzy kupowali za setki tysięcy dolarów. Do czego to wszystko nas zaprowadzi? 

Co przyniesie 2023 w sektorze krypto

Oczywiście pokuszę się o kilka prognoz, ale tym razem zdecydowanie pohamuję optymizm:

  1. Dużo będzie się działo w regulacjach. Przekręty i oszustwa sprawiły, że SEC ma teraz łatwiejsze zadanie w zakresie komunikowania rynkowi, że kryptowaluty potrzebują silnych regulacji, bo to przecież "dla bezpieczeństwa klientów". Pojawią się zakazy, nakazy, dodatkowe podatki, a być może wszystko naraz. Dla wielu osób kryptowaluty stracą swój urok, zwłaszcza te obiecujące decentralizację i "uwolnienie się od banków". 
  2. Platformy Web3 i metaverse będą się nadal rozwijać. Nie tak szybko, nie z takim rozmachem, ale mimo wszystko. Doczekamy się od jednego do trzech projektów, które przedostaną się do mainstreamu. Bardzo możliwe, że jeden z nich będzie wykorzystywał wirtualną rzeczywistość, ale nie będzie to metawersum Marka Zuckerberga. 
  3. Wyceny utrzymają się na niskim poziomie. Wiele osób podtrzymuje, że prawdziwy kryzys finansowy jeszcze nie nastąpił i zobaczymy jeszcze wiele razy czerwone wykresy, zanim pojawi się zieleń. Jeśli Bitcoin wypracuje wycenę 30 tys. dol. w 2023 r., będę szczerze zadowolony. Raczej jednak w to wątpię. 
  4. NFT będą wykorzystywane w kilku branżach - i z powodzeniem. Konieczne będzie jednak wsparcie znanych, dużych marek, które zapewniają odpowiednie dotarcie do klienta, ale też reputację i zaufanie. Projekty NFT oferowane przez "artystów" (w cudzysłowie, bo często byli to zwykli naciągacze i oszuści) nie wygenerują już zysków i świat zacznie zapominać o tym segmencie.
  5. Konsolidacja. Przede wszystkim na rynku giełd. Rynek jest za mały (nawet nie 1 bln dol.), aby istniało tak wiele podmiotów oferujących zakup/sprzedaż aktywów cyfrowych. Przetrwają tylko najsilniejsi, a inwestorzy przeniosą się z małych i malutkich giełd do największych platform, zapewniających wysoki wolumen transakcji. Coinbase, Binance, a w przypadku giełd zdecentralizowanych Uniswap to moi faworyci. 
  6. Dużo, dużo PR-u. Najwięksi gracze zdają sobie sprawę, że trzeba na nowo odbudować zaufanie inwestorów. A to nie będzie łatwe. Doczekamy się licznych kampanii i działań edukacyjnych. Wszystko po to, aby ludzie na nowo uwierzyli, że kryptowaluty to świetne aktywa i warto w nie inwestować. 

Pod koniec 2023 r. zobaczymy, które z tych prognoz - jeśli którakolwiek - okażą się trafione. A póki co: wszystkiego dobrego na Nowy Rok. Niech będzie znacznie lepszy od poprzedniego!

PS A tak wyglądały moje prognozy na 2022 r. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ