Ostatnie podrygi satrapy. Koniec epoki "czarnego złota" Rosji

Putin
Fot. shutterstock.
Za nieco ponad 6 tygodni w Rosji zacznie się największa katastrofa gospodarcza w XXI wieku. 5 grudnia Unia Europejska domknie sankcje i praktycznie uniemożliwi Rosji sprzedaż ropy na zachód.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Kryzys zagląda w oczy przede wszystkim zwykłych Rosjan. Ostatnie wydarzenia związane z wojną na Ukrainie wielka mobilizacja 2,5 mln mężczyzn oraz ogłoszenie stanu wojennego na terenie Rosji (wraz z terenami wydartymi Ukraińcom) zdają się podrygami satrapy, któremu ziemia osuwa się spod nóg. Władimir Putin robi wszystko, by odwrócić uwagę Rosjan od złej kondycji ekonomicznej państwa.

Ale już w sierpniu wydatki budżetowe Federacji Rosyjskiej po raz pierwszy przewyższały dochody. A będzie jeszcze gorzej.

Koniec epoki czarnego złota

Gdyby nie wysoka cena surowców i partnerzy handlowi w Azji Kreml nie byłby w stanie utrzymać swojej wojennej agendy. W grudniu zaczną się jednak największe problemy – bo bogata część Europy wprowadzi rozwiązania zawarte w szóstym pakiecie sankcji czyli m.in. zakaz przeładunku, a nawet certyfikacji i ubezpieczeń morskich rosyjskich tankowców.

Trefna ropa z Rosji

Rosyjska ropa już teraz jest traktowana jak towar „trefny”. Portal Money.pl przywołuje przykład takiej sytuacji: operatorzy odmówili Rosji czarteru tankowców, a Exxon (partner w projekcie wydobywczym) odmówił współpracy z rosyjskim Sovcomflotem. To sprawiło, że ropę przestano wydobywać ze złóż Sachalin 1 na Pacyfiku.

Rosja oskarżyła koncern Exxon o spadek wydobycia – Kreml uważa, że wspólny projekt nie wyprodukował prawie żadnej ropy. I rzeczywiście Reuters podaje, że wydobycie spodło z 220 tys. baryłek dziennie do 10 tys. baryłek na dzień.

Bez lodołamaczy stanie północny szlak

Wkrótce też Rosja stanie przed dylematem: co w ogóle zrobić z ropą – którą trzeba wydobywać nieustannie, by zapewnić prawidłowe działanie poboru. Już w drugim kwartale tego roku mówiło się o tym, że Rosja będzie zmuszona wylewać ropę do Tajgi.

Rosja nie będzie miała też możliwości wynajmu większości floty lodołamaczy, które są niezbędne do łamania arktycznego lodu i tym samym umożliwienia transportu ropy z północnych pól naftowych.

To wszystko sprawia, że największy zasób naturalny Rosji, jakim jest „czarne złoto”, przestanie przynosić oczekiwane zyski. Na tę sytuację czekają Europejczycy z Ukraińcami na czele.

Czytaj dalej: Misja: pogrążyć rosyjską gospodarkę

ZOBACZ RÓWNIEŻ