Biliony na obronność mogą rozpędzić polską gospodarkę

abrams czołg
Dostawa czołgów Abrams w drodze do Polski. / Fot. shutterstock.
W ostatnich latach Polska znacząco zwiększyła swoje wydatki na obronność, stając się jednym z liderów wśród państw NATO pod względem procentowego udziału tych wydatków w PKB. Według raportu firmy doradczej Deloitte, w latach 2025-2035 planowane jest przeznaczenie na ten cel aż 1,9 bln zł.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Polska wydaje na obronność już niemal 5 proc. PKB. Traumatyczne doświadczenia przeszłości i pozostawienie kraju na pastwę hitlerowskich Niemiec podczas ostatniego światowego konfliktu zbrojnego nauczyło rządzących, że w przypadku starcia z mocarstwami należy liczyć przede wszystkim na własne zdolności obronne. Ostatnie zbliżenie między administracją amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa a przywódcą Rosji Władymirem Putinem pokazują, że Ukraina nie znajduje się w najlepszym położeniu. A to nie wróży dobrze Polsce, która mając (w najgorszym scenariuszu) z wschodnią granicą za sąsiada putinowską Rosję stałaby się krajem jeszcze bardziej narażonym na potencjalny atak odwiecznego agresora.

Dwa tysiące miliardów, ogromna kwota dla bezpieczeństwa Polski

1,9 biliona, czyli dwa tysiące miliardów lub milion dziewięćset tysięcy milionów - ta kwota robi wrażenie i to właśnie tyle Polska zamierza wydać na obronność przez najbliższą dekadę. To stanowi istotny wzrost w porównaniu z poprzednią dekadą, kiedy to wydatki wyniosły 825 mld zł - czytamy w raporcie Deloitte.  ​

Rekordowe nakłady na obronność wywołają konieczność podniesienia podatków

Prognozy wskazują, że szczyt wydatków przypadnie na rok 2025, osiągając poziom 4,7% PKB, a następnie stabilizując się w okolicach 4% PKB. Początkowo finansowanie ma opierać się głównie na emisji długu publicznego, co pozwoli na szybkie zakupy nowoczesnego sprzętu wojskowego. Jednak w dłuższej perspektywie konieczne będzie poszukiwanie bardziej stabilnych źródeł finansowania, takich jak ograniczenie innych wydatków publicznych czy wprowadzenie nowych podatków - wskazuje Business Insider. To znaczy, że obywatele odczują konieczność wydatków na obronę kraju. O ile w teorii wszyscy zdają sobie sprawę, że inwestycje w branżę defence są niezwykle istotne - politycy, którzy zwiększą daniny będą musieli przełknąć gorzką pigułkę w postaci niechęci części wyborców i prawdopodobnie niższego poparcia wśród osób najbardziej dotkniętych przez kolejne obciążenia finansowe.  

Zwiększenie Wojska Polskiego do 300 tys. żołnierzy

Ambitne plany zakładają zwiększenie liczebności Wojska Polskiego do 300 tys. żołnierzy do roku 2033. Aby osiągnąć ten cel, niezbędne będzie wprowadzenie dodatkowych zachęt dla potencjalnych rekrutów oraz rozwój szkolnictwa wojskowego. Wzrost liczby żołnierzy wiąże się również z koniecznością zapewnienia odpowiedniej infrastruktury oraz zaplecza logistycznego - ​zauważa Ministerstwo Obrony Narodowej.

Wpływ na gospodarkę krajową

Tak znaczące inwestycje w obronność mogą stać się impulsem dla polskiej gospodarki, pod warunkiem maksymalnego wykorzystania potencjału krajowego przemysłu zbrojeniowego. Strategiczne wsparcie dla polskiego przemysłu obronnego oraz współpraca z sektorem prywatnym mogą przyczynić się do obniżenia kosztów i podniesienia jakości usług - pozytywnie opiniuje Business Insider.

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski otrzymuje głosy poparcia dla polskiej strategii zbrojeniowej m.in. przez administrację Donalda Trumpa, która słowami urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, wskazuje polski rząd jako przykład wobec innych sojuszników NATO. Tak stwierdził m.in. minister obrony USA, Pete Hegseth, podczas spotkania w Brukseli. 

Długoterminowa stabilność kraju zagrożona?

Jednak tak ogromne środki wydawane na obronność kosztują Polaków zaniedbanie innych dziedzin wymagających natychmiastowych reform i nakładów finansowych. Pojawiają się pytania o długoterminową stabilność finansową kraju oraz o to, czy gospodarka udźwignie tak duże obciążenia. Krytycy wskazują na konieczność zachowania równowagi między wydatkami na obronność a innymi sektorami, takimi jak edukacja czy służba zdrowia.​ Są też entuzjaści przeznaczania tak wielkich nakładów na obronność, gdyż dobrze pokierowane inwestycje, mogłyby zostać motorem napędowym gospodarki. Taka kwestia jak własna produkcja amunicji jest kluczowa dla bezpieczeństwa przyfrontowego kraju. 

Trzeba zdawać sobie sprawę, że jeśli Rosja wkroczy do osłabionej Ukrainy, którą obecnie USA odcięły od pomocy militarnej, nasza gospodarka przeżyje mocny kryzys. Ucieczka inwestorów i najzdolniejszych ludzi w kraju, spadek wartości waluty, to klasyczny scenariusz, gdy kraj przyfrontowy zmienia się w potencjalną ofiarę kolejnego ataku putinowskiej Rosji. Dlatego walka o wolną Ukrainę to także m.in. walka o stabilność polskiej gospodarki. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ