Dyrektor OZZ ZPAV: "Ustawodawca nie anulował opłat za muzykę. Zmienił termin płatności" [WYWIAD]
Fot. Pixabay.comKilka dni temu otrzymaliśmy od przedsiębiorców - ich zdaniem - skany błędnie naliczonych faktur przez organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi: ZPAV, ZAiKS i STOART. O komentarz do wątpliwości restauratorów poprosiliśmy Bogusława Plutę, dyrektora OZZ ZPAV.
Jakie są różnice między ZPAV, ZAiKS a STOART?
Wszystkie trzy organizacje zajmują się ochroną praw tych, dzięki którym powstaje muzyka. ZAiKS zajmuje się twórcami (ci, którzy napisali tekst i melodię), STOART zajmuje się artystami (ci, co śpiewają i grają), a ZPAV – producentami (ci, którzy nagrywają, wytwórnie). W momencie, kiedy muzyka gra w sklepie – z płyty, z radia – prawa do czerpania zysków mają wszyscy z wymienionych.
Rozmawiając z przedsiębiorcami – głównie restauratorami – odnoszę wrażenie, że oni gubią się w tym podziale.
Każdy reprezentuje swoją grupę uprawnionych, tak jest zresztą na całym świecie. W tarczy antykryzysowej ustawodawca lekką ręką zawiesił pobieranie przez nas pieniędzy, co spowodowało, że twórcy, artyści i producenci przestali dostawać pieniądze. Taki stan utrzymywał się mniej więcej do połowy grudnia, kiedy weszła w życie nowelizacja ustawy. Ona sprawiła, że możemy wystawiać faktury tym przedsiębiorcom, którzy nie są całkowicie zamknięci. Pamiętajmy, że to nie jest tak, że kilka miesięcy temu ustawodawca nam te pieniądze zabrał, bo to byłoby niekonstytucyjne. Ustawodawca natomiast zmienił termin płatności.
Restauracjom wystawiacie faktury?
Tak, bo mogą działać na wynos. Nie wystawiamy np. fitness klubom. Druga zmiana zapisana w nowelizacji – i my jej nie negujemy – jest taka, że przedsiębiorcy, którym spadł obrót w stosunku do ubiegłego roku, mogą ubiegać się o zniżkę proporcjonalną do spadku.
To skąd ten bałagan z fakturami?
Ustawodawca stwierdził, że niezależnie od tego, czy ktoś działał czy nie, to spadły mu obroty. My jako ZPAV – i STOART również podobnie podszedł do tej kwestii - już w momencie wprowadzenia restrykcji, sami z siebie, zawiesiliśmy naliczanie opłat dla branż, które były zamknięte. Skoro nie działają, to dlaczego miałyby płacić? I teraz mamy taki stan, że przedsiębiorcy otrzymali faktury, na których już został uwzględniony fakt, że zostali zamknięci. Jeśli mamy restaurację, która nie działa w listopadzie, to my wyzerowaliśmy opłaty za ten miesiąc. Kiedy przedsiębiorca spojrzy na podpisaną z nami umowę i porówna ją z otrzymaną fakturą, to zobaczy, że należność jest mniejsza. Jeśli ktoś chce ubiegać się o korektę faktury – a to umożliwił ustawodawca – to musi sobie sam obliczyć, czy taka korekta będzie dla niego korzystna. Powtarzam: jeśli przedsiębiorca otrzyma od nas fakturę, to niech najpierw porówna ją z umową, bo ci, którzy byli zamknięci, naprawdę zapłacą mniej. I teraz to przedsiębiorca musi zdecydować, co mu się bardziej opłaca: skorzystać z tego, co myśmy sami mu podarowali czy skorzystać z obniżenia należności na podstawie spadku obrotów. W większości przypadków restauratorom bardziej opłacać będzie się nasza zniżka.
Więcej o płatnościach ZPAV, ZAiKS i STOART w okresie pandemii już niedługo na mycompanypolska.pl