5 książek, które powinny się znaleźć pod choinką menedżerki i menedżera
Książki dla menedżerów / Fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 12/2024 (111)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
1. The Diary of a CEO. 33 zasady biznesu i życia
Steven Bartlett, przeł. Dariusz Rostowski, wyd. Insignis 2024
Bartlett wielu młodszym wiekiem menedżerkom i menedżerom znany jest przede wszystkim z podcastu pod tym samym tytułem, który osiąga milionowe zasięgi w mediach społecznościowych.
Sam zaczynał w wieku 22 lat, a założona przez niego agencja reklamowa po pięciu latach weszła na giełdę. Jednak – inaczej niż bywa w tego typu przypadkach – Bartlett nie pisze książki o sobie ani o sukcesach firm, które założył, czy w które zainwestował.
„The Dairy of a CEO” jest dokładnie tym, o czym mówi podtytuł: zbiorem zasad, które w biznesie sprawdzają się tak samo jak w życiu. A co ważniejsze, dzięki którym firmy osiągają świetne wyniki, niezależnie od branży.
Zbyt proste? Osobiście z oporem podchodzę do tego typu poradników szczęścia i powodzenia, ale w tym przypadku zaskoczenie było spore. Dostajemy bowiem porządnie przemyślaną narrację o tym, jak ważne okazują się pewne zasady w życiu, a dopiero potem w biznesie. Czy kogoś zdziwi, że na Zachodzie już 30-latki w roli CEO mają przeświadczenie, że to zdrowie powinno być priorytetem?
Banał? Tylko pozornie. Najważniejszą lekcją do odrobienia dla nas wszyskich jest to, żeby być przygotowanym na to, że przemiany będą wciąż przyspieszały, a co za tym idzie – pojawi się dysonans poznawczy i poczucie, że wiele rzeczy wydawać się może idiotycznych i niezgodnych z tym, co już wiemy.
Jestem przekonana, że przyjemność z czytania będą mieli zarówno młodzi wiekiem, jak i osoby z utrwaloną pozycją. Ci pierwsi zobaczą, czego brakuje w ich planie na sukces i co muszą uzupełnić. Ci drudzy zrobią sobie checklistę, a przy okazji przekonają się, że praca nad sukcesem w biznesie obejmuje także pracę nad emocjami, a nie tylko rozwijaniem niezbędnych kompetencji przyszłości.
2. Survival of the Richest. Escape Fantasies of the Tech
Billionaires, Douglas Rushkoff
Wiadomo, że dziś nie ma jednej prawdy o świecie. Ale co, jeśli okaże się, że przepowiednie dotyczące katastrofy klimatycznej się sprawdzą? Może świat jednak się skończy? (Nieważne, czy to wskutek wojny nuklearnej, czy totalnego upadku gospodarki).
Czy przetrwanie apokalipsy – czymkolwiek ona będzie – można sobie kupić? Czy można zagwarantować sobie jakieś miejsce i warunki, gdzie po tym upadku da się żyć?
To tylko z pozoru teoretyczne pytania. Bo profesor teorii mediów i ekonomii cyfrowej Douglas Rushkoff pewnego dnia w 2017 r. wylądował na lotnisku gdzieś na pustyni, w nieznanym bliżej miejscu w Stanach Zjednoczonych, wsiadł do czekającej na niego limuzyny i pojechał wygłosić prywatny wykład o technologii przyszłości, który zamówiła u niego grupa – nieujawniającą swoich nazwisk – inwestorów i udziałowców funduszy hedgingowych.
Okazało się na miejscu, że to trzech milionerów i dwóch miliarderów, którzy swoje fortuny zbili na inwestycjach w nowe technologie. Okazało się także, że żaden z nich nie chce słuchać wykładu, za to wszyscy oczekują odpowiedzi na pytania: Czy i jak bardzo prawdopodobna jest wojna biologiczna? Na jak długo schron powinien mieć własny zapas powietrza? i Jak zdyscyplinować strażników i czy to tego wystarczą elektryczne obroże? Tak, to nie żart. Choć w wielu momentach trudno nie parsknąć ze śmiechu. Choćby wtedy, kiedy Rushkoff odpowiada, że być może najlepszym sposobem zapewnienia sobie lojalności pracujących dla nich ludzi (w tym strażników) jest traktowanie ich jak… ludzi, a panowie reagują z niesmakiem i grymasem, bo przecież ludzie są tak łatwo zastępowalni w technologicznym świecie.
Powtórzę: choć książkę czyta się jak najprawdziwszą fikcję, jest ona reporterską relacją tej wizyty. Poza walorami absurdalnego oderwania od realności, przestawia w detalach dominujący w świecie technobogaczy sposób myślenia – Mindset jak nazywa go autor. Na czym się opiera? W skrócie: na wymyślaniu i szukaniu sposobów na ucieczkę przed konsekwencjami własnych działań. Planów na ucieczkę przed katastrofą jest kilka: kosmos, schrony pod ziemią, pływające miasta, zapisany mózg na twardym dysku. Nikt nie bierze pod uwagę, że może coś warto by zrobić, żeby naprawić ten świat?
To oczywiście niesamowicie wciągająca lektura, przy okazji lekcja historii o tym, jak silnie technologiczny mindset powiązany jest z historią cywilizacji zachodniej, która od wieków bogaci się cudzym kosztem, odwracając oczy o biedy, spustoszenia i zniszczeń, by realizować kluczowy KPI: wzrostu.
3. How to Know a Person. The Art of Seeing Others Deeply and Being Deeply Seen
David Brooks
Najnowsza książka Brooksa pokazuje świat zgoła inny od technodomiancji, wspierając dążenia tych, którzy na serio podchodzą do swoich deklaracji o budowie bardziej zaangażowanych zespołów i wzmacnianiu poczucia sprawczości i satysfakcji pracowników oraz rozwijaniu u siebie empatii czy praktyki aktywnego słuchania, którą autor nazywa „głośnym słuchaniem”.
Brooks pisze o czymś zgoła banalnym: umiejętnościach konwersacyjnych, które można rozwijać i które w decydujący sposób wpływają na nasze relacje społeczne. Sporo w niej praktycznych wskazówek, jak poznać, że moje aktywne słuchanie wpływa na to, że mówiący czują się usłyszani i docenieni bądź zauważeni.
Zachwycony książką Bill Gates poleca ją tak: „To lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce pogłębić swoje relacje i poszerzyć swoje perspektywy - i wierzę, że może uczynić nas lepszymi przyjaciółmi, współpracownikami i obywatelami”.
4. Brave New Words. How Al Will Revolutionize Education (and Why That’s a Good Thing)
Salman Khan
Nie wiem, czy ktokolwiek w tym roku na hasło AI nie skrzywi się w grymasie: znowu?! Generatywna sztuczna inteligencja to coś, co przebiło w biznesowym i społecznym świecie popularność Taylor Swift i Roberta Lewandowskiego.
Poczucie przesytu potęguje także przekonanie wielu, że w kolejnych tekstach powtarza się ta sama tyrada zalet/nadziei, zagrożeń i obaw związanych z AI. Rzadko kiedy dostajemy coś tak ożywczego, jak proponuje nam Khan – dobrze znany w świecie technologii edukacyjnych, założyciel Khan Academy.
Na czym polega nowatorskość tej książki? Otóż Khan pokazuje na obrazowych przykładach, jak można zaprząc sztuczną inteligencję, żeby skuteczniej uczyła nasze dzieci i nas samych. Przykładowo – uczeń siódmej klasy, który nie radzi sobie z matematyką, mógłby spotkać się z korepetytorem sztucznej inteligencji, który w trakcie rozwiązywania zadania podsuwałby mu sugestie i pokazał przystępnie, jak dojść do odpowiedzi, a potem dodatkowymi zdaniami wpoić mu rozumienie zasady użytej w tym danym rozwiązaniu.
Edukacja, która wyłania się z książki Khana, to fascynująca przestrzeń, dzięki której można rozwijać swoje pasje, albo oswajać to, z czym sobie nie radzimy w sposób, który nie był możliwy nigdy dotąd, choćby uczyć się historii poprzez rozmowę z przywołanymi do życia na powrót… generałami z tej czy innej wojny.
Może więc idąc śladem inspiracji Khana, zaprząc AI do twórczych zmian w naszym biznesie, sposobie zarządzania, budowania kultury organizacji czy własnych spraw, na które tracimy zbyt wiele czasu, próbując wymyślić rozwiązanie?
5. Miasto i jego nieuchwytny Mur
Haruki Murakami, przeł. Anna Zielińska-Elliott, wyd. Muza 2024
Murakami uchodzi od lat za wiecznego kandydata do Nagrody Nobla – na listach bukmacherskich jest od tak dawna, że zdążył się na poważnie zestarzeć. Najnowsza jego powieść jest fascynującym powrotem do jednego z wczesnych opowiadań, które teraz przyjmuje formę dojrzałej powieści.
To osobliwe skrzyżowanie czarnego kryminału z konwencją cyberpunku daje niesamowite wrażenie lekturowe oraz wgląd w świat emocjonalnych i psychologicznych komplikacji życia od wczesnej młodości do poważnej dojrzałości.
Na początku ona ma 16 lat, on 17. Oboje żyją w poczuciu niedopasowania do społeczeństwa boomu kapitalistycznego, piszą do siebie listy, snując fantazje o mieście, w którym można by funkcjonować inaczej. Być bardziej dopasowanym. Aż ona znika: nie odpowiada na listy, nie pojawia się w umówionych miejscach. On w dorosłym już życiu wciąż gdzieś nosi ślad tego zniknięcia. Pracuje, żyje. Rzuca pracę, wyjeżdża na prowincję.
To z pozoru tylko wciągająca i niewiele znacząca opowieść o dojrzewaniu, gojeniu ran i losie. Bo tak naprawdę to kapitalna proza o fundamentalnym braku satysfakcji z życia, które pojawia się na jakimś jego etapie. I o tym, czy można odzyskać zagubiony moment szczęścia i poczucie sensu.
Sporo dziś mówimy o kosztach społecznych w naszych zespołach. Prawie wcale o samotności i presji menedżerek i menedżerów. Murakami upomina się o nas, dorosłych. I pozwala nam przeżyć raz jeszcze nasze życie w tych emocjach, o których nikomu dotąd nie powiedzieliśmy. Chwila ulgi gwarantowana. A swoją drogą, czy ktoś spodziewałby się, że o tak wyświechtanym w korporacyjnym slangu purpose można mówić takim językiem?
Więcej możesz przeczytać w 12/2024 (111) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.