Jesteśmy częścią globalnego trendu
 
                             
                    Co się dzieje z nami po śmierci?
Tego oczywiście nie wiem, wiem natomiast, co się dzieje po naszej śmierci z wszystkim tym, co posiadamy.
Co się dzieje?
Wszystko dziedziczą nasi spadkobiercy, bo zgodnie ze znanym porzekadłem nie zabierzemy niczego ze sobą do grobu. I paradoksalnie to jest też moment, w którym coraz więcej tego naszego spadku znika, bo pozostają po nas zarówno rzeczy materialne – nieruchomości, oszczędności, dzieła kolekcjonerskie – jak również spuścizna, której, kolokwialnie mówiąc, nie możemy dotknąć.
Czyli?
Na przykład wiedza, w co zainwestowaliśmy. Niestety ta część majątku bardzo często odchodzi razem z nami – i nasze rozwiązanie ma temu zapobiec. LegacyApp pomaga uporządkować całą tę wiedzę jeszcze za życia oraz w bezpieczny sposób przekazać ją spadkobiercom.
Świat znalazł się w momencie, kiedy spora część naszego życia stała się scyfryzowana, a coraz mniej procesów ma potwierdzenie „na papierze” – nawet awiza pocztowe trafiają do nas już w formie e-doręczeń. Na ogół mocno dbamy o zabezpieczenia skrzynek mailowych, dlatego jeśli coś nam się stanie, najbliższym trudno dostać się na naszą pocztę, by uzyskać potrzebne dane.
Inną ciekawą sferą są wszystkie informacje dotyczące chociażby naszych upodobań czy zainteresowań. Z punktu widzenia biznesu deathtechowego to niezwykle interesujący obszar – m.in. w Chinach powstają już firmy, które na podstawie tego, co pozostawiamy po sobie w mediach społecznościowych, tworzą awatara zachowującego się na nasze podobieństwo. Mówiąc wprost: można zamówić awatara zmarłego ojca, by zadać mu pytanie: „Tato, czy odchodząc, cierpiałeś?”. To oczywiście zagadnienie skomplikowane z etycznego punktu widzenia, ale statystyki wskazują, że jest nim całkiem spore zainteresowanie.
W przypadku rozwiązania LegacyApp kluczowe wydaje się bezpieczeństwo danych. W jaki sposób o to dbacie? Z tego, co czytałem, działacie na podobnych systemach, co banki czy wojsko.
Jednym ze współtwórców startupu jest Ireneusz Jazownik, a więc specjalista od początku kariery związany z bezpieczeństwem w sektorze bankowym. Jego założenie było takie, że albo stworzymy rozwiązanie, na które przychylnie spojrzy instytucja bankowa, albo nie będziemy robić tego wcale. Takie są oczekiwania użytkowników, takie są realia rynkowe.
Bezpieczeństwo LegacyApp składa się z dwóch części.
Jakich?
Jedna część związana jest z szyfrowaniem, o którym wspomniałeś – cokolwiek włożymy do aplikacji, wszystko będzie zaszyfrowane zgodnie z obowiązującymi standardami.
Drugą częścią, wydaje mi się, że istotniejszą, jest sama architektura LegacyApp. Stworzyliśmy aplikację w taki sposób, że nie przechowujemy danych użytkowników – one są wyłącznie w smartfonie, na którym instalujesz aplikację, a kiedy chcesz stworzyć kopię, do której będzie mógł sięgnąć twój spadkobierca, to kopia jest przechowywana na twoim Google Drive lub iCloudzie. W żadnym momencie twoje informacje nie przechodzą przez nasze...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
        
    Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
 
    
Więcej możesz przeczytać w 11/2025 (122) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.
 
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
            