Pięć sposobów, dzięki którym twoi pracownicy przestaną się bać sztucznej inteligencji

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2025 (121)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Na łamach „The Psychology Today” odpowiedzi szuka James M. Kerr, znany specjalista od przywództwa i zarządzania. Przekonuje, że kluczową rolę w tym procesie powinni odegrać liderzy i szefowie. W jaki sposób?
Po pierwsze. Postaw pracownika w centrum
Publiczne zachwyty szefa nad możliwościami sztucznej inteligencji powodują, że wielu pracowników zaczyna w niej widzieć konkurencję. Dlatego pokaż, że sztuczna inteligencja jest partnerem i pomocą, a nie rywalem. Pamiętaj, by w trakcie wszystkich dyskusji na temat AI w centrum zainteresowania stawiać człowieka. Jak technologia może mu pomóc? W czym jest w stanie wyręczyć? Jak kreatywnie korzystać ze sztucznej inteligencji? To sposób rozważań i rozmów, który nie wywołuje niepokoju i obniża lęk przed porażką.
Po drugie. Świadomie obniżaj poczucie zagrożenia
To ludzie stanowią sens każdego biznesu i to oni są kluczowym czynnikiem sukcesu. Warto o tym nie tylko pamiętać, ale też to komunikować. Świadomie, systematycznie, wprost. Warto więc powtarzać, że choć sztuczna inteligencja może zastąpić człowieka na wielu płaszczyznach, nie jest w stanie wyrażać i rozumieć emocji ani dokonywać ocen moralnych. Dlatego pod pewnymi względami nigdy nie zastąpi ludzi. Że każdy to wie? Może i tak. Ale ludzie potrzebują usłyszeć to wprost, najlepiej od przełożonego.
Po trzecie. Nie strasz nauką, tylko ucz
Kolejny strach wynika z przekonania, że aby korzystać ze sztucznej inteligencji, trzeba odbyć specjalistyczne szkolenia. Czy to prawda? Wiele wskazuje na to, że nie. W latach 90. w Polsce popularne były „kursy komputerowe”, które przerażały m.in. starszych wiekiem pracowników. A przecież dziś korzystamy z komputerów czy internetu bez specjalnej edukacji w tym kierunku. Zamiast więc straszyć pracowników koniecznością „uczenia się AI”, lepiej pokazywać im jej zastosowanie w praktyce. – W ten sposób zdobywanie kompetencji odbywa się bez stresu, niemal niezauważalnie – zapewnia James M. Kerr.
Po czwarte. Pomagaj się dostosować
Pracownicy boją się, że w zetknięciu ze sztuczną inteligencją pozostaną osamotnieni. Wielu nie umie się przyznać do strachu przed AI czy kłopotów z dostosowaniem się do jej wyzwań, bo uważają, że inni takich problemów nie mają. Dlatego, będąc szefem, lepiej przyjąć strategię: „rozgryźmy ten problem razem”. – To dodatkowo wzmocni ducha zespołu i sprawi, że pracownicy staną się bardziej otwarci na naukę – tłumaczy James M. Kerr.
Po piąte. Inwestuj w dobrostan pracownika
Skoro sztuczna inteligencja się nie męczy i może pracować 24 godziny na dobę, to wydawałoby się, że aby z nią nie przegrać, powinniśmy robić to samo… Nic bardziej błędnego! – W dobie AI inwestycje w programy wellness powinny być podwojone! – radzi James M. Kerr.
I tłumaczy, że ma na myśli głównie programy ułatwiające integrację życia zawodowego i osobistego. O co chodzi? Jeszcze do niedawna priorytetem pracowników była zasada work-life balance, czyli ostre rozdzielanie pracy i domu. Jednak w ostatnim czasie wypiera go inny trend – zwany work-life integration. Zakłada on, że dla naszego dobrego samopoczucia lepsze jest upłynnienie granic pomiędzy pracą a życiem prywatnym i zawodowym. Idea ta zyskała na popularności w czasie pandemii COVID-19, gdy upowszechniła się praca zdalna i hybrydowa. W praktyce oznacza to, że np. w trakcie pracy możesz od czasu do czasu wyjść do lekarza czy urzędu, ale nie będziesz się też złościł, gdy szef zadzwoni do ciebie po godzinach albo nawet – o zgrozo! – będziesz musiał odebrać służbowy e-mail na wakacjach. Rozwój technologii (w tym sztucznej inteligencji) sprzyja integracji pracy i życia prywatnego. Pracodawca powinien w tym aktywnie pomagać.C

Więcej możesz przeczytać w 10/2025 (121) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.