Reklama

Zacznijmy, a potem się zobaczy

Jak grać z nieuczciwym graczem
Jak grać z nieuczciwym graczem / Fot. Midjourney
Ukradzione pomysły, ustalenia bez umowy, brak transparentności. Jak grać z nieuczciwym graczem?
Reklama

Czuję się oszukana i wykorzystana. Zresztą nie chodzi tylko o mnie, ale o całą społeczność, którą zaczęłam tworzyć dwa lata temu na Facebooku. Błyskawicznie się rozrosła, bo o problemie, wokół którego powstała i który nas łączył, niewiele się jeszcze mówiło. Zaczęliśmy organizować szkolenia, akcje edukacyjne i inne działania samopomocowe. Każdy z nas angażował się za darmo. Kilka miesięcy temu dołączyły dwie osoby, które postanowiły ten zgromadzony przez nas kapitał wykorzystać dla swoich celów – mówi moja rozmówczyni. Powiedzmy, że ma na imię Ula, a osoby, o których opowiada to Maja i Renata. – Chcę zachować anonimowość, bo czuję się jak pierwsza naiwna. Nie było żadnej umowy, wszystkim dobrowolnie się podzieliliśmy i zaprosiliśmy te osoby do współpracy. Można powiedzieć, że formalnie nie mam się do czego przyczepić – stwierdza.

Dlaczego więc ma poczucie krzywdy? – Maja i Renata skontaktowały się ze mną, mówiąc że właśnie założyły fundację, która zajmuje się tym samym problemem. Zaproponowały wspólne działania. Zaprosiłam je na spotkanie grupy roboczej, na którym omawialiśmy najbliższe plany. Wkrótce dowiedziałam się, że Maja i Renata za moimi plecami tuż po spotkaniu kontaktowały się z jego uczestnikami, namawiając do wspierania ich fundacji. Zaczęły współpracować z naszą grupą przy realizacji festiwalu, ale zaczęły podawać się za jego autorki. Nie chciały, żebym chodziła razem z nimi na spotkania ze sponsorami, do których kontakt im podałam, pomijały wkład członków naszej grupy, sugerowały, że to one stworzyły społeczność – opowiada Ula.

Kiedy zarzuciła im brak transparentności i nieuczciwość, Maja i Renata zaczęły ją namawiać, żeby nie wycofywała się ze współpracy. – Zaproponowały dołączenie do ich fundacji i zdradziły, w jaki sposób szybko zamierzają na niej zarobić – wspomina Ula. – Przekonywały: „Ty nas potrzebujesz, a my ciebie”. Mówiły, że ja mam wiedzę i kontakty w środowisku, a one umiejętności organizacyjne. Poczułam się podstawiona pod ścianą. Gdybym zrezygnowała z współorganizowania festiwalu, to by było tak, jakbym oddała im dobrowolnie wszystko, na co pracowała nasza grupa, ale po jego zakończeniu, przestałam z nimi współpracować. One kontynuują swoje działania, wykorzystując nasze pomysły i mocno promując się na nich w mediach społecznościowych. My dalej robimy swoje.

Doświadczenie ze współpracy z Mają i Renatą Ula uważa za bardzo trudne właśnie dlatego, że tak wiele rzeczy było tu nieokreślonych, granice były płynne, dużo opierało się na zaufaniu i wolontaryjnej pracy. Z jednej strony trudno znaleźć dowody na kradzież czy oszustwo, nie została złamana żadna umowa, a z drugiej Ula nie ma wątpliwości, że właścicielki fundacji postąpiły nieuczciwe. – Najgorsze, że nie mam pojęcia, jak należy się przed takim działaniem chronić – stwierdza.

Czy można ukraść pomysł

Podobne sytuacje nie są rzadkością, ale trudno się o nich mówi, bo trudno określić,...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 10/2025 (121)

Więcej możesz przeczytać w 10/2025 (121) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama