Serial, kanapa i inne ważne sprawy
fot. Adobe StockDoskonale pamiętam moment – choć byłem wtedy w gimnazjum, a w gimnazjum interesowały mnie tylko piłka nożna, pierwsze imprezy i wolne tańce z dziewczynami przy „Obsession” Aventury – w którym Polsat zaczął pokazywać „Skazanego na śmierć”, jeden z najbardziej kultowych seriali w historii. Z wypiekami na twarzy oczekiwano cotygodniowych odcinków, niemal każdy śledził losy zmyślnego Michaela Scofielda. Dziś można zaryzykować stwierdzenie, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Głównie za sprawą Netflixa.
Będę oglądać Netflixa
Rewolucja na rynku filmowym zaczęła się wraz z końcem XXI w., kiedy to Reed Hastings i Mark Randolph założyli wypożyczalnię DVD, w której filmy wypożyczało się przez internet. Jak zawsze wszystko rozbiło się o pieniądze. Hastings był oburzony dodatkową opłatą (ponoć 40 dol.), jaką musiał uiścić za przetrzymanie egzemplarza „Apollo 13”. Strona Netflixa została udostępniona w 1998 r. i początkowo oferowała blisko tysiąc produkcji. Już rok później firma przeszła na model subskrypcyjny i to właśnie wtedy pojawiły się zalążki Netflixa, jaki znamy współcześnie. Za regularnie pobieraną opłatę, abonentowi przysługiwał ściśle określony limit filmów, które w danym miesiącu mógł wypożyczyć. Później poszło już z górki. W 2002 r. był debiut na amerykańskiej giełdzie papierów wartościowych, a w 2005 r. z usług potentata korzystało już ponad 4...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 4/2020 (55) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.