Rząd przyznaje się do niewypłacalności?
Mateusz Morawiecki, Fot: Krystian Maj/KPRMPolski rząd i media narodowe specjalizują się w przekonywaniu Polaków do wizji ich ojczyzny jako europejskiego tygrysa gospodarczego. Dotarliśmy jednak do momentu, kiedy nawet politycy nie mogą dłużej oszukiwać siebie i obywateli.
Nowe uprawnienia premiera
Uwagę portalu Businness Insider zwrócił ostatni przepis w projekcie ustawy okołobudżetowej przygotowywanej przez resort finansów.
Chodzi o regulację, według której premier może jednoosobowo decydować o tym, by rezerwy celowe przeznaczać na obsługę kosztów zadłużenia państwa. Uzasadnienie dla takiego ruchu jest zaskakująco szczere.
W uzasadnieniu do tego przepisu ministerstwo finansów wskazuje, że jego brak mógłby w "skrajnych przypadkach" spowodować nawet uznanie Skarbu Państwa za niewypłacalny.
Niewypłacalny Skarb Państwa
I nic dziwnego. W przyszłym roku może nastąpić nagły wzrost kosztu obsługi długu Skarbu Państwa i rząd ma tego świadomość. W ciągu najbliższych czterech lat rząd na samą obsługę długu zaplanował wydatki na poziomie 279 miliardów złotych. Takie koszty Polska poniosła w ciągu ostatnich dziewięciu lat!
Standardowa procedura?
Przepis dający premierowi nowe uprawnienia Ministerstwo Finansów uzasadniło w taki sposób (cytat za Business Insiderem):
„Hipotetyczna sytuacja braku terminowej realizacji obsługi długu Skarbu Państwa, nawet wynikająca z opóźnień natury proceduralnej, może wiązać się z postawieniem w stan wymagalności wszystkich transakcji finansowych, których stroną na rynku finansowym jest Skarb Państwa. Zatem w skrajnych przypadkach, mogłoby to prowadzić do oceny Skarbu Państwa jako niewypłacalnego przez szereg instytucji finansowych”.
Ministerstwo Finansów uznało ostrzeżenie o niewypłacalności, za standardową procedurę.