Głęboki oddech kina

Nie czas umierać”. Długo wyczekiwana kolejna odsłona serii o Jamesie Bondzie, ostatnia z Danielem Craigiem w roli głównej. W weekend otwarcia film obejrzało w Polsce ponad 440 tys. widzów (jak wynika z ostatnich danych opublikowanych przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich, do tej pory dzieło przyciągnęło przed duży ekran już ponad półtora miliona fanów).

„Diuna”. Rozbuchane widowisko Denisa Villeneuve’a na podstawie powieści Franka Herberta. Choć wielu ekspertów – z powodu sytuacji pandemicznej – wieściło produkcji frekwencyjną klapę, widzowie chętnie ruszyli do kin. Ponad 233 tys. widzów w weekend otwarcia to zaskakująco dobry rezultat.

„Dziewczyny z Dubaju”. Kontrowersyjny polski film o seksbiznesie. Ponad 278 tys. w pierwszych trzech dniach od premiery to jeden z najlepszych wyników tego roku.

Przykłady filmów, które w ostatnich miesiącach przyciągnęły do kin tłumy ludzi, można mnożyć. Niedawno premierę miała przecież jeszcze najnowsza produkcja Patryka Vegi czy marvelowski „Eternals”.  17 grudnia ukazał się „Spider-Man: Bez drogi do domu”, kilka dni później „Matrix: Zmartwychwstanie”, a w 2022 r. pojawi się „Koniec świata, czyli Kogel Mogel 4”, a więc tytuł, który pomimo kiepskich recenzji poprzedniej części, z pewnością znów przykuje uwagę fanów serii. – Hollywood udowodniło sceptykom, że premiery kinowe wciąż mają moc! – uważa Konrad Kozłowski, redaktor Antyweb.pl. – Branża...