Daj mi tę e-moc, czyli narzędzia dla rozwoju biznesu w e-commerce
Narzędzia dla rozwoju biznesu w e-commerce, fot. shutterstockz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 4/2023 (91)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
W poszukiwaniu efektywności biznesowej branża e-commerce powinna poszukać wszystkich możliwych rozwiązań, które pozwalają na minimalizowanie kosztów (w tym m.in. pozyskania klienta), ale także usprawnienia procesów obsługi klienta i budowy lojalności. Trudny rynek z wysoką inflacją rodzi presję – im bardziej zautomatyzowane i dopracowane procesy, tym większa jest skuteczność biznesu. To stąd w ostatnich miesiącach duże platformy e-commerce notowały wciąż rosnące wyniki, a tysiące małych podmiotów stały na krawędzi upadku.
Nie musisz być jednak drugim Allegro czy mieć zasobów jak Zara. Wiele narzędzi usprawniających biznes można wdrożyć lub stosować niemal od zera. Warto także pamiętać, że w wielu przypadkach te propozycje się uzupełniają. Każde ma jednak swoją specyfikę, przez co warto przetestować je pod swoim kątem i wtedy wybrać najlepsze. Niemal każde rozwiązanie jest darmowe do przetestowania (np. w ograniczonym zakresie lub na określoną liczbę dni). Warto to zrobić, by, po pierwsze, podjąć decyzję o wykupieniu dostępu albo po prostu by zyskać nowe doświadczenia – zawsze można zrobić coś inaczej i nie musimy na nowo odkrywać koła.
1. Automatyzacja marketingu
Czy w e-commerce da się sprzedawać bez własnego zaangażowania? Jak najbardziej. Zautomatyzowany marketing, który bez naszego udziału będzie w stanie pozyskiwać klientów (albo zachęcać do ponownych zakupów tych, którzy już nas odwiedzili), może być do tego idealny. Dlaczego? Jeśli spojrzymy na strukturę sprzedaży w e-commerce, to widać prostą zależność: im wyższe koszty pozyskania i obsługi klienta, tym niższa rentowność.
Przykłady? Proszę bardzo. Jedno z nich to Omnisend – aplikacja do automatyzacji marketingu, szczególnie e-mailowego oraz SMS-owego. Omnisend to duży „kombajn” narzędziowy, który pozwala połączyć rozmaite kanały marketingowe w jeden, dość mocno bezobsługowy system z własną analityką. Po pierwsze, możesz przygotować bazowe szablony maili, które mogą być wysyłane do klientów w najróżniejszych sytuacjach. Przykładowo – po zakupach, w dniu ich urodzin, w ramach najróżniejszych akcji promocyjnych jako zwrotka. Dodatkowo w Omnisendzie można przygotować gotowe pop-upy czy proste strony typu landing page, służące do zbierania adresów mailowych ze strony potencjalnych klientów. Narzędzie umożliwia także budowę, edytowanie i wykorzystanie takiej bazy.
Oczywiście powyższe narzędzia to nic wielkiego, ale słowem kluczem jest tu automatyzacja. Po przygotowaniu szablonów i ustawienie parametrów system może działać całkowicie samodzielnie. My mamy podgląd do bieżącej analityki, dzięki czemu możemy sprawdzić skuteczność prowadzonych działań. Możemy także podjąć inicjatywę i skierować się do wybranych leadów.
Omnisend zawiera integracje ze wszystkimi dużymi narzędziami dla biznesu e-commerce oraz darmowym planem z podstawowymi funkcjonalnościami – do przetestowania.
Szukasz alternatywy? Proszę bardzo: MailChimp (jedna z najstarszych na rynku). Tam, gdzie Omnisend nie sięga, można wykorzystać Buffer. To narzędzie do automatyzacji mediów społecznościowych. Oferuje zarówno proste narzędzia, jak planowanie postów czy zarządzanie różnymi kontami na różnych stronach z poziomu jednego panelu. Dodatkowo można w nim tworzyć posty atrakcyjne wizualnie. Ma też analitykę i podstawowe integracje.
2. Narzędzia do poprawy efektywności strony
Jeśli nie sprzedajesz tylko i wyłącznie w takich serwisach jak Allegro czy Amazon (a zapewne także i wtedy, kiedy do nich się ograniczasz), to masz własną stronę internetową. Na niej na pewno masz własny e-sklep. Jeśli nie – to zrób go jak najszybciej! Jeśli masz własny e-sklep, to powinno Ci zależeć, by z tego miejsca też pozyskiwać przychody. Najprostsze rozwiązanie to WordPress z modułami, np. WooCommerce i wtyczkami płatniczymi. Prostą stronę można swobodnie przygotować samodzielnie. Można także skorzystać z gotowych stron generowanych chociażby przy użyciu Shopify czy Shopera. To rozwiązanie dla totalnych laików.
Co można zrobić, by poprawić wyniki tej strony bez dodatkowych kosztów? Najprościej – postawić na SEO. W dużym uproszczeniu SEO to sztuka takiego tworzenia stron internetowych, by pojawiały się jak najwyżej w wynikach wyszukiwania. Przykładowo klient szuka kultywatora rolniczego i wpisuje takie hasło w Google’u. Znajduje listę najczęściej 10 najlepszych odpowiedzi na to zapytanie ze strony tej wyszukiwarki. I teraz kilka liczb. Tylko 9 proc. osób zjeżdża na dół strony z wynikami wyszukiwania. Tylko 0,5 proc. wchodzi na drugą stronę. Co to oznacza? Jeśli nie jesteś w TOP 10 wyszukiwań, ominie cię 99,5 proc. osób, które szukają kultywatora rolniczego. SEO pozwala zawalczyć o TOP 10.
O SEO w e-commerce można napisać cały tekst, ale ograniczmy się do pokazania jednego z najpopularniejszych narzędzi z obszaru SEO – Ahrefs. To „kombajn”, który daje np. pogłębioną analizę słów kluczowych, narzędzie do budowy linków przychodzących, tracker pozycji zajmowanych przez naszą stronę czy też audyt naszej strony pod względem chociażby szybkości funkcjonowania. Wszystkie te czynniki mogą posłużyć do budowy „lepszego” SEO, czyli przyciągania klientów całkowicie za darmo, wyłącznie dzięki tworzeniu dobrych (rozumianych jako dobre w oczach Google’a) treści. Ahrefs ma także wielką zaletę, jaką jest prosta integracja z Wordpressem.
3. Płatności w e-commerce
Pisanie o konieczności posiadania bramki umożliwiającej płatności w sklepie internetowym w 2023 r. byłoby obrazą dla czytających, dlatego skoncentrujmy się na ważnych rozszerzeniach. Szukając takiej wtyczki, sprawdź przede wszystkim możliwości, które oferuje. To nie tylko przelewy bankowe, ale także możliwość używania np. PayPala, BLIK-a czy obecnie bardzo popularnych płatności odroczonych. Drugi temat to integracje z używanymi już technologiami. O czym warto pamiętać? Nie musisz posiadać tylko jednej wtyczki.
4. Analityka
Wszyscy mówią o gromadzeniu, przetwarzaniu i wykorzystywaniu danych. Czy robisz to w swojej firmie? Zawsze możesz to zrobić lepiej. Najprostsze narzędzie to darmowe Google Analytics. Już niebawem Google przejdzie na wersję GA4, która umożliwia znacznie bardziej przystępne pozyskiwanie informacji na temat ruchu, który dociera do nas na stronę. Poza tym możemy tak skonfigurować narzędzie, by informowało nas na bieżąco o poziomie konwersji z różnych poziomów i podstron. Analytics ma swoje wady (np. nie monitoruje całego ruchu), ale to dobra podstawa – tym solidniejsza, im lepiej skonfigurujemy Google Tag Managera i dostosujemy ustawienia do naszych potrzeb.
Polecanych rozwiązań jest więcej. Przykładowo płatny już Kiss Metrics. To narzędzie mające podobne możliwości jak Analytics, ale dające dużo bardziej pogłębione treści – np. w jaki sposób nasi użytkownicy radzą sobie ze stroną. W odróżnieniu od Google’a jesteśmy w stanie „śledzić” zachowania konkretnych użytkowników na podstawie ich adresów mailowych. To z kolei pozwoli na wykorzystanie narzędzi do automatyzacji marketingu. Funkcjonalności jest więcej – np. w którym momencie odwiedzalności strony pojawia się konwersja, ile koszyków jest pozostawianych bez finalizacji (oraz co się w nich znajduje), czego użytkownicy poszukują i które kategorie albo produkty są częściej wyszukiwane niemal w czasie rzeczywistym. Kiss Metrics pozwala na integrację np. z Shopify.
Przeczytaj: Ile wynosi najniższa krajowa w Niemczech?
5.Obsługa zamówień
Tu także można wprowadzić znaczną automatyzację. Teoretycznie możemy skorzystać z usług fullfillmentu ze strony operatorów logistycznych. Takie rozwiązanie ma wady i zalety. W praktyce najlepiej pasuje do rozwijających się sklepów. Początkujący powinni sprawdzić aplikacje takie jak Shipping Easy albo Easyship. Przede wszystkim oferują one szerokie funkcjonalności integracyjne z popularnymi platformami sprzedażowymi. Po drugie, pozwalają np. na automatyzację zarządzania zamówieniami, ale także chociażby na drukowanie etykiet transportowych. Pomagają w doborze opakowań w zależności od wielkości zamówienia czy produktów i wiele więcej. Takie narzędzia mogą być pomocne szczególnie tam, gdzie nie możemy pozwolić sobie na zatrudnienie pracowników magazynowych albo po prostu wynajęcie firmy zewnętrznej do kompletacji.
6. Media społecznościowe
Rozbijmy ten temat na dwa obszary. Jedno to zarządzanie różnymi platformami z poziomu jednego panelu. Pisaliśmy już o Bufferze, ale można poszukać także innych rozwiązań – np. Hootsuite. Zachęcamy także do przetestowania naszego, polskiego Brand24. To drugi obszar – czyli reagowanie na to, co piszą o nas w internecie. Brand24 to monitoring mediów społecznościowych oparty na zdefiniowanych przez nas hasłach. To może być np. nazwa naszej firmy, ale też obszar tematyczny. Jeśli sprzedajemy wrotki, wówczas możemy śledzić dyskusje o wrotkach np. na forach internetowych. Brand24 pokaże nam wątki, w których możemy się udzielać z wiedzą ekspercką.
Monitoring powinien też objąć nieco więcej niż media społecznościowe. Chodzi m.in. o publikacje w internecie. Duże firmy korzystają z zaawansowanych monitoringów prasowych, ale dla początkującego biznesu równie dobrze jest oprzeć się na Feedly czy chociażby alertach Google’a (chociaż te działają co najmniej kiepsko). Takie systemy mogą nam posłużyć do wychwytywania trendów i tzw. real-time marketingu. Nie ma nic lepszego niż zrobienie virala w mediach społecznościowych opartego na nowej aferze, prawda?
7. Relacje z klientami
Tu możliwości jest ogrom. Jeden z najpopularniejszych to Zendesk, czyli aplikacja do zarządzania użytkownikami. W skrócie można napisać, że jest to kombajn, który umożliwia ticketowanie zgłoszeń, obsługę konkretnych problemów czy też ustawianie im statusu. Jeśli prowadzisz e-sklep, z łatwością można przegapić zgłoszenia, które mogą być wykonywane przez Facebook, e-mail, telefon, WhatsApp, Instagram… czy nawet listownie. Takie narzędzia jak Zendesk wszystkie te raporty umieszczają w jednym miejscu, co jest pomocne zarówno wtedy, kiedy pracujesz sam, jak i kiedy masz cały zespół zajmujący się użytkownikami.
8. AI w służbie e-commerce
Na koniec nie można nie wspomnieć o narzędziu, które dosłownie zmiażdżyło konkurencję niemal w każdym biznesie. To ChatGPT, czyli sztuczna inteligencja będąca modelem językowym. Brzmi prosto? ChatGPT zebrał horrendalne ilości informacji, jakie kiedykolwiek znalazły się w internecie. Przeanalizował je, a następnie wykorzystuje je, by odpowiadać na pytania i polecenia użytkowników. Począwszy od wygenerowania maila do klienta, przez napisanie wiersza, a skończywszy na pisaniu skomplikowanych programów w różnych językach. Jak można go wykorzystać w e-commerce? Generowanie opisów produktów, tworzenie szablonów odpowiedzi na pytania użytkowników, tworzenie haseł promocyjnych czy postów na blogi, a także pisanie wtyczek, które można umieścić na naszych stronach internetowych. Możliwości są nieograniczone.
Sprawdź to: Just Join IT uruchomi biuro w Warszawie
9. Inne, nie mniej ciekawe
W tekście nie piszemy o takich narzędziach jak Trello czy Todoist, czyli systemach do zarządzania pracownikami albo zadaniami. Warto je przetestować także pod kątem swojego biznesu. Należy także pamiętać o tym, że większość narzędzi umożliwia eksport danych. Możemy to wykorzystać np. przez Looker Studio (dawne Google Data Studio) do stworzenia jednolitego systemu monitorującego naszą firmę. Taki kokpit jest także dobry do diagnozowania, na co należy położyć w danym dniu największy nacisk.
Mimo upływu lat warto także wdrożyć inne rozwiązania, jak chociażby aplikacja mobilna albo strona w formacie PWA. Coraz większa część ruchu w internecie idzie przez urządzenia mobilne, a jak pokazują najnowsze raporty, rośnie także liczba kupujących przy wykorzystaniu telefonów. To z kolei rodzi wyzwania – czyli umiejętność diagnozowania tego, jak działają użytkownicy nie tylko na komputerach stacjonarnych, ale też w „mobile’u”. Nic nie stoi na przeszkodzie, by docierać do jednych i drugich z innym komunikatem. Dalej – coraz ważniejsza staje się umiejętność lokalizowania użytkownika niezależnie od tego, z jakiego narzędzia korzysta (trend omnichannel).
Polecamy wszystkim czytelnikom zwrócenie uwagi na własny biznes. Nie każdą czynność trzeba wykonywać samodzielnie, zawsze da się pewne rzeczy automatyzować. Na rynku istnieją tysiące aplikacji i narzędzi, które w tym pomagają. Wystarczy po nie sięgnąć.
-------------------------------------------------
Arkadiusz Król, Head of Digital Ads, Shoper
Walka o klienta w e-commerce wymaga coraz większej kreatywności. Nie wystarczy już powtarzanie standardowych działań, nawet jeśli dotąd dawały one efekty. Aby rozwijać sprzedaż, trzeba sięgać po klientów w nowych kanałach. Wyszukiwarki Microsoftu generują w sklepach Shopera średnio aż 5 proc. ruchu organicznego. Dla sprzedawców działających na najpopularniejszej w Polsce platformie e-commerce SaaS to dobra wiadomość. Właśnie zyskali nowe narzędzie do wykorzystania tego potencjału. Dzięki Microsoft Ads mogą promować swoje oferty m.in. w wyszukiwarkach Bing i Yahoo oraz w sieci reklamowej. Microsoft Audience Network wykorzystuje do targetowania odbiorców dane z wielu źródeł (kont Microsoft, LinkedIn, stron partnerskich i aplikacji), daje więc dużą skuteczność.
Dlaczego warto korzystać z Microsoft Ads? Po pierwsze, docierasz do nowych grup klientów, innych niż w Google’u czy na Facebooku. Po drugie, zapewniasz sobie kolejne wartościowe źródło ruchu na stronie, a dywersyfikacja działań reklamowych daje większe szanse na sprzedaż. A po trzecie, i przy prowadzeniu biznesu najważniejsze, mniejsza konkurencja wśród reklamodawców oznacza tańsze konwersje i większą opłacalność reklam. Średni koszt kliknięcia w Microsoft Ads w przypadku klientów Shopera wyniósł 35 proc. średniego kosztu kliknięcia w Google Ads. Współczynnik klikalności reklam w wyszukiwarce Bing jest o 27 proc. wyższy niż w Google’u. Jeśli więc chcesz osiągnąć podobne efekty, najlepiej nie rób tego w ciemno. Skorzystaj z pomocy certyfikowanych specjalistów z Shoper Kampanii. Więcej na: www.shoper.pl/microsoft-ads/
Więcej możesz przeczytać w 4/2023 (91) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.