Zomato chce zapewnić błyskawiczne dostawy. 10 minut i jedzenie pod domem

Zomato Instant / Fot. Reuters/Rupak De Chowdhur
Zomato Instant / Fot. Reuters/Rupak De Chowdhur
Zomato Instant chce wykorzystać algorytmy do szybszej obsługi klientów. Cel: 10-minutowe dostawy jedzenia. Czy to może się udać?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Algorytmy, które Zomato Instant określa "hiperlokalnymi", mają przewidywać popyt i ułatwiać dostawy. Firma nie do końca jednak bierze pod uwagę ludzki element (kuchnie, załoga dostawcza), a także warunki na drogach, które często są nieprzewidywalne. 

Sprawdź: Firma w Czechach

Zomato Instant to firma, która obiecuje 10-minutowe dostawy posiłków. Deepinder Goyal, jej dyrektor generalny, przekonuje że to możliwe, bo firma będzie serwować tylko "pozycje, które są popularne, ustandaryzowane i można je wysłać w ciągu dwóch minut".

Zomato Instant wykorzystuje algorytmy matematyczne, które przewidują popyt w danym miejscu, a następnie dopasowuje pobliskie restauracje i przydziela dostępnych kierowców, realizujących dostawy na krótkich odległościach. Sceptycy uważają jednak, że cele firmy są zbyt ambitne. Tym bardziej, że działa ona w Indiach, gdzie drogi są często nieprzewidywalne. 

Drogi w Indiach są często zniszczone, a ruch uliczny - niesforny. Mapy, z których korzysta aplikacja mogą być również niedokładne i pozbawione drobnych szczegółów, które mają jednak wpływ na ruch uliczny. Co więcej, nie da się przewidzieć ile czasu zajmie kierowcy faktyczna dostawa jedzenia "do rąk" użytkownika. Często bowiem jest tak, że kierowca dotrze na miejsce, ale musi jeszcze znaleźć konkretny blok czy dom, jak również może napotkać na różne przeszkody (np. niedziałający domofon lub zablokowany przejazd). 

Inspiracje: Bruce Lee

Wszystko to sprawia, że analitycy rynkowi obawiają się, że obietnica Zomato Instant będzie jednak często niedotrzymywana. 

Firma działa już od dłuższego czasu na rynku i nie ma zbyt dobrych opinii wśród kierowców. Ci skarżą się, że wiele razy zostali ukarani za zbyt późne dostarczenie posiłków lub inne pomyłki - i często nie była to ich wina. Teraz Zomato przekonuje, że przy "10-minutowych dostawach" nie będzie żadnych kar, niemniej kierowcy nie chcą w to wierzyć. 

Póki co Zomato jest firmą, która daje raczej przykład w tym zakresie, jak "nie rozwijać biznesu". Zamiast wywierać jeszcze większą presję na dostawcach, powinna zapewnić najpierw lepsze warunki pracy. Kierowcy nie mają bowiem dostępu do toalet, miejsc odpoczynku, stacji ładowania czy Wi-Fi. Często pracują dłużej niż 10 godz. dziennie, a platforma niejako zachęca do dodatkowej pracy, bo nie ma żadnych limitów maksymalnych godzin.

"Wzywamy Zomato do spojrzenia na swoich pracowników dostawczych jak na istoty ludzkie, które są czymś więcej niż tylko punktami danych, którymi algorytm może zarządzać" - przekonuje Indyjska Federacja Pracowników Transportu opartego na aplikacjach mobilnych.

ZOBACZ RÓWNIEŻ