Uwaga, złodziej!
Czułam się jak dziecko, któremu wyjęto z ręki lizaka. Miałam dostać awans – poprowadzić prestiżowy projekt, ale kiedy już przygotowałam koncepcję i zaczęłam szukać ludzi do zespołu, przypadkiem dowiedziałam się, że będzie go prowadzić ktoś inny. Zostałam na dawnym stanowisku i nawet nie zaprotestowałam. Byłam dużo młodsza, nie chciałam stracić pracy – tak Karolina wspomina sytuację sprzed kilkunastu lat. Żebym lepiej zrozumiała jej reakcję i to, co wydarzyło się w firmie, w której pracowała, rysuje jej strukturę. Na samej górze prezes z zarządem, piętro niżej dwie dyrektorki (powiedzmy pani X i pani Y), niżej kierowniczki projektów, w tym pani Z. Karolina pracowała w jej zespole. Oficjalną propozycję poprowadzenia nowego projektu Karolina otrzymała od pani X. Kiedy zarząd ogłosił oszczędności, czyli likwidację stanowisk dyrektorskich, panią X pożegnano, a pani Y została nową szefową Karoliny. Dotychczasowa szefowa przejęła nowy prestiżowy projekt. – Wcześniej mi go gratulowała, wypytywała o szczegóły, a później poszła do prezesa i przekonała go, żeby jej dał ten projekt. Potem czerpała garściami z moich pomysłów.
Skala zjawiska i koszty
Szeroko rozumiana kradzież w firmach nie należy do rzadkości. Przejmowane są pomysły i klienci. Szefowie przedstawiają pracę podwładnych jako własną, a współpracownicy okradają się nawzajem z zasług – twierdzą, że w większym stopniu przyczynili się do sukcesu zespołu niż to rzeczywiście miało miejsce. Seria badań, które profesor David Zweig z University of Toronto przeprowadził wraz ze współpracownikami wśród ponad 1,5 tys. pracowników z różnych branż w USA, Wielkiej Brytanii i Kanadzie, to potwierdza. W jednym z tych badań aż 91 proc. osób twierdziło, że padło ofiarą kradzieży wiedzy, było jej świadkiem lub sprawcą. Kradzież wiedzy została zdefiniowana jako celowe przywłaszczenie sobie cudzych osiągnięć w tym pomysłów i produktów pracy.
W Polsce to zjawisko też nie jest rzadkie.
– Wiosną 2025 r. przeprowadziłam badanie dotyczące etycznych standardów pracy na próbie 1 tys. polskich pracowników – mówi Alicja Kotłowska z Uniwersytetu SWPS, autorka książki „Twoja praca”. – Jedno z pytań brzmiało: „Jak często spotykał/a się Pan/-i z zawłaszczaniem rezultatów pracy innych pracowników?”. Osiem procent badanych odpowiedziało „często”, 30 proc. – „czasem”, 48 proc. – „nigdy”, a 13 proc. – „trudno powiedzieć”. To oznacza, że łącznie 38 proc. respondentów zetknęło się z taką nieuczciwością. To dużo, zwłaszcza że mówimy o badaniu przekrojowym przeprowadzonym w różnych branżach i obejmującym pracowników zarówno umysłowych, jak i fizycznych.
Tłumaczy, że zawłaszczanie efektów pracy intelektualnej bywa łatwiejsze, bo jest mniej widoczne: – W pracy fizycznej często można...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 1/2026 (124) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.