Nieustanna wartość

Jarosław Sygitowicz
Jarosław Sygitowicz / Fot. materiały prasowe
Wciąż daje! – odpowiada Jarosław Sygitowicz, współzałożyciel Authologic, kiedy pytam go o największą wartość, jaką dał mu  udział w Y Combinator. Jak wspomina swoją przygodę z akceleratorem?
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 8/2024 (107)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Pamiętasz pierwsze zetknięcie z Y Combinator?

Y Combinator śledziłem w zasadzie od samego powstania, ponieważ byłem aktywnym członkiem HackerNews, gdzie udzielał się Paul Graham. Już wtedy marzyłem, że fajnie byłoby zbudować na tyle atrakcyjny startup, że mógłby się dostać do programu. Pamiętajmy, że to bardzo specyficzny akcelerator szukający ściśle określonych spółek.

Czyli?

Oni wspierają ludzi, którzy w dużej mierze są w stanie na własną rękę robić produkt. Modelowym przykładem jest chociażby Dropbox. Jego założycielem jest programista, który sam napisał pierwszy prototyp. Teza Y Combinator brzmi więc następująco: jeśli inwestujesz w ludzi osobiście budujących produkt, to oni są w stanie funkcjonować długo na niewielkich pieniądzach. Jako Authologic idealnie wpisaliśmy się w profil akceleratora, a przy tym rozwiązujemy poważny globalny problem, jakim jest weryfikacja tożsamości w internecie.

Jak wspominasz proces aplikowania do programu?

To było dosyć stresujące wydarzenie, więc tak naprawdę niewiele pamiętam. Zanim zostaniesz zakwalifikowany do akceleracji, przedstawiciele Y Combinator sprawdzają miks kilku rzeczy, a przede wszystkim: sposób, w jaki rozumujesz oraz dynamikę w zespole. Drugi aspekt wydaje się szczególnie istotny, gdyż członkowie organizacji przekonują, że jednym z głównych powodów, przez jaki startupy się rozpadają jest konflikt między founderami. Jeśli do udziału w YC zgłoszą się founderzy, którzy poznali się rok wcześniej, to podczas rozmowy kwalifikacyjnej z pewnością zostaną sprawdzone ich predyspozycje do wspólnej pracy. Jak reagują na różnicę zdań? Czy się kłócą? Czy lubią ze sobą pracować? Każdy startup otrzymuje inne pytania w zależności od tego, gdzie mogą pojawić się ewentualne problemy.

Co najważniejszego dał wam udział w Y Combinator?

Cały czas daje! Błędne jest myślenie, że akceleracja trwa trzy miesiące, a potem po prostu się kończy. YC to nie tylko stały dostęp do ogromnej bazy wartościowej wiedzy, ale również m.in. dożywotni network. Dzisiaj jestem w stanie umówić poprzez specjalną aplikację spotkanie z dowolnym partnerem Y Combinator albo zapytać innych founderów np. o poszczególnych inwestorów.

Kiedy z co-founderami aplikowaliśmy do programu, nie byliśmy nieopierzonymi młodymi founderami – mieliśmy już za sobą całkiem spore doświadczenie biznesowe – a i tak wiele razy otwieraliśmy oczy ze zdziwienia, że coś można zrobić w taki, a nie inny sposób. Ponadto – co bardzo ważne i wartościowe - w trakcie akceleracji dowiadywaliśmy się z pierwszej ręki, jak działają miliardowe przedsiębiorstwa, jak rozmawiają z partnerami, jak tworzą kulturę organizacji.

Piotr Grudzień powiedział mi, że Y Combinator ceni także za feedback, jaki otrzymywał w trakcie akceleracji – był prosty, ale wartościowy i precyzyjny.

W Polsce na palcach jednej ręki możesz policzyć ludzi, którzy zbudowali duży biznes technologiczny. Od kogo więc rodzimi startupowcy mają czerpać rady? Tymczasem partnerami w Y Combinator są osoby, które stworzyły nawet miliardowe firmy – nawet z dnia na dzień można umówić calla, by podzielić się wątpliwościami. Takie zależności nie są do odtworzenia nawet w najbardziej rozwiniętych ekosystemach startupowych, takich jak brytyjski. Dolina Krzemowa i Y Combinator to pod tym kątem absolutnie najwyższa liga.

My Company Polska wydanie 8/2024 (107)

Więcej możesz przeczytać w 8/2024 (107) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ