Nie bójmy się różnorodności

Nie bójmy się różnorodności
Różnorodność to siła, jednorodność to słabość. Kiedy słyszymy różne głosy, dowiadujemy się więcej o świecie. Kiedy wiemy więcej, możemy go bardziej zmieniać. To wszystko prawda (może dla niektórych truizm), jednak różnorodność cały czas – na poziomie jednostki – jest jedną z najtrudniejszych rzeczy do zaakceptowania.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 7/2023 (94)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Wolimy swoich, tych, którzy są do nas podobni. Preferujemy własną grupę, czując niepokój i obawy w obliczu różnorodności. Boimy się po prostu inności.

I nie jest to nasza, wyłącznie polska cecha, dotyczy ona każdej nacji. W jednym z badań przeprowadzonych przez naukowców z University of California, Berkeley i University of California, Santa Barbara stwierdzono, że studenci byli mniej zadowoleni i czuli się mniej zintegrowani z grupami, które były bardziej różnorodne pod względem płci i rasy. Wielu ludzi może odczuwać strach przed utratą swojej tożsamości lub statusu w obliczu rosnącej różnorodności. To dlatego biali Amerykanie bronią się przed zmianami demograficznymi, głosując na populistów, którzy obiecują im mur.

Tyle że różnorodność to zysk, który da się policzyć. Firmy z różnorodnym zespołem zarządzającym generują 19 proc. więcej przychodów z innowacji. W przypadku takich firm jest o 21 proc. wyższe prawdopodobieństwo, że przewyższą one średnią branżową pod względem zyskowności. Wyobraźcie sobie – tylko dlatego że wasz zespół jest różnorodny, bijecie o głowę swoich biznesowych konkurentów. Co więcej pracownicy, którzy oceniają swoje organizacje jako silnie inkluzywne, są 3,5 raza bardziej skłonni do kontrybucji w procesie innowacji. Takie firmy lepiej też rozumieją różne potrzeby swoich klientów, a różnorodne zespoły mają tendencję do podejmowania lepszych decyzji biznesowych, ponieważ biorą pod uwagę więcej perspektyw.

A teraz nasza polska rzeczywistość. Mimo że blisko połowa polskich przedsiębiorstw zna pojęcie zarządzania różnorodnością, tylko 3 proc. ma odrębny, formalny dokument poświęcony strategii firm w zakresie zarządzania. Jedynie 15 proc. organizacji ma programy wspierające wybraną grupę zatrudnionych. Cały czas polscy przedsiębiorcy niewiele robią, by wdrażać różnorodność, są na nią zamknięci, co więcej często wzmacniają stereotypy związane z płcią.

I znowu… nie jest też tak, że Polska to zaścianek, a Zachód to miejsce, które powinniśmy podziwiać i stamtąd czerpać wzorce. Niedawny raport analizujący firmy z listy Fortune 500 pokazuje, że równy udział kobiet i mniejszości etnicznych w zarządach firm zostanie osiągnięty dopiero w 2060 r. Amerykańskie spółki, jeśli dołączają do zarządów kobiety, to głównie białe (to samo tyczy się mężczyzn). Problemy z wdrażaniem różnorodności są wszędzie, bo jak wspomniałem wcześniej, wynikają one z naszych głębokich wewnętrznych obaw.

Jako „My Company Polska” wspieramy różnorodność. Dlatego stworzyliśmy Polskie Nagrody Różnorodności, które na początku czerwca wręczyliśmy wybranym przez kapitułę laureatom. Na okładce tego numeru są tegoroczni Ambasadorowie Różnorodności. Zachęcam, by ich obserwować, bo pokazują, że można tworzyć kulturę równych szans, w której każda osoba ma poczucie przynależności. Nie powinniśmy się tego bać. W gruncie rzeczy naprawdę nie jesteśmy tak różni, jak myślimy. Jesteśmy ludźmi.

My Company Polska wydanie 7/2023 (94)

Więcej możesz przeczytać w 7/2023 (94) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ