Lotnisko Warszawa-Radom czeka na ratunek: 800 mln zł i brak pasażerów

Lotnisko w Radomiu
Lotnisko w Radomiu przyniosło stratę na poziomie 61 mln złotych, a do 2030 r. strata nominalna może przekroczyć miliard złotych. / fot. Facebook/Lotnisko Warszawa-Radom
Lotnisko Warszawa-Radom, otwarte w 2023 roku po inwestycji Polskich Portów Lotniczych (PPL) o wartości ponad 800 mln zł, miało stać się alternatywą dla przepełnionego Lotniska Chopina w Warszawie. Mimo nowoczesnej infrastruktury, port boryka się z problemem niskiej liczby pasażerów, co budzi pytania o jego przyszłość i opłacalność.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Od stycznia do końca października 2024 roku lotnisko obsłużyło 105 499 pasażerów, oferując obecnie tylko dwie trasy. Trzy dni w tygodniu terminal jest praktycznie pusty, co zyskało potencjał mimiczny i jest wykorzystywane do licznych żartów z polskiego "przerostu formy nad treścią", czyli realizowania inwestycji, które nie do końca odpowiadają na potrzeby rynku. Przypomnijmy, że inwestycję w lotnisko w Radomiu zrealizowano za czasów rządów PiS i to w intencji poprzedniej władzy rozwijano projekt. Radom był ważny na mapie politycznej Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ prawicowy rząd nie chciał inwestować w rozwój lotniska w Modlinie czy Warszawie, gdzie władza w samorządach przypadła Koalicji Obywatelskiej.

Lotnisko Warszawa-Radom: Przekłamane analizy pod zamówienie

Skąd wynika problem radomskiego lotniska? Ciekawie podsumował to dr Adam Hoszman w rozmowie z Gazetą Wyborczą. 

- Analizy uzasadniające potrzebę budowy lotniska pasażerskiego w Radomiu już na etapie projektowania budziły wątpliwości. Pojawiały się głosy, że wnioski, które w nich zaprezentowano, niekoniecznie odpowiadały rzeczywistości, a były raczej myśleniem życzeniowym. Rzeczywistość zweryfikowała wartość tamtych prognoz. Bywa, że tego typu analizy są robione w taki sposób, by zadośćuczynić oczekiwaniom zamawiającego - podkreślał dr Adam Hoszman i dodał, że gdyby analizy dotyczące inwestycji w radomskie lotnisko zostały wykonane rzetelnie, decydenci podejmujący decyzję o realizacji projektu mieliby świadomość, że obszar ciążenia planowanego lotniska, czyli ten, z którego pasażerowie mieliby korzystać, w dużej mierze znajduje się w strefie obsługiwanej przez lotniska warszawskie. 

- Co więcej, zostałyby w nich ukazane trudności w konkurowaniu z lotniskami w Warszawie, które oferują lepszą infrastrukturę: więcej kierunków i większą częstotliwość lotów - wyjaśniał ekspert i podsumowywał, że za powstaniem lotniska w Radomiu stała decyzja polityczna.

LATTE NIGHT SHOW już jest! Zobacz pierwszy w Polsce show ze startupami [ODCINEK 1]

Problemy z rentownością lotniska w Radomiu wobec planów budowy CPK

Eksperci podkreślają, że Lotnisko Chopina planuje rozbudowę, po której przyjmie jeszcze większą liczbę lotów. Modernizacja i poszerzenie warszawskiego portu nie wstrzyma jego działania (tylko w takiej nadzwyczajnej sytuacji wstrzymania części lotów na Okęciu lotnisko Warszawa Radom mogłaby przejąć część lotów). Jednocześnie trwają prace dotyczące nowej inwestycji, czyli Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). To wszystko oznacza, że  lotnisko w Radomiu może mieć trudności z przyciągnięciem większej liczby pasażerów. Inwestycja w port na Sadkowie była kosztowna, a obecne wyniki nie spełniają początkowych prognoz.

Z lotniska Warszawa-Radom polecimy tylko w dwóch rozkładowych kierunkach Polskich Linii Lotniczych LOT do Rzymu i Wizz Air do Larnaki na Cyprze.

Ratunek dla lotniska w Radomiu: brak alternatyw na innych lotniskach 

PPL planuje działania mające na celu zwiększenie atrakcyjności lotniska dla przewoźników i pasażerów. Jednym z rozważanych scenariuszy jest administracyjny podział ruchu lotniczego, który mógłby skłonić linie lotnicze do przeniesienia części operacji do Radomia. Jednakże, jak zauważa portal Money.pl, takie rozwiązanie wymagałoby zgody Komisji Europejskiej i nie jest pewne.

- Zrobimy wszystko, aby lotnisko Warszawa-Radom z biznesowego punktu widzenia miało sens - deklaruje Adam Sanocki, wiceprezes Polskich Portów Lotniczych (PPL) i dodaje, że radomskie lotnisko rzeczywiście powstało w niefortunnym miejscu. 

Dr Adam Hoszman wskazuje, że lotnisko w Radomiu może stać się rentowne tylko w przypadku, gdy inne porty lotnicze w regionie osiągną maksymalną przepustowość. Jednakże, jak podkreśla na łamach Wyborczej, nie byłoby to wynikiem atrakcyjności samego lotniska, lecz braku alternatyw dla rosnącego ruchu lotniczego w aglomeracji warszawskiej.

USA umieściły Polskę wśród krajów "gorszej kategorii". Afera przekreśla rozwój AI nad Wisłą?

Strata lotniska w Radomiu to już 61 ml zł a może przekroczyć miliard do 2030 r.

Jak wynika z danych PPL Lotnisko w Radomiu, od otwarcia w 2023 r. przyniosło stratę w wysokości 61,4 mln złotych (jednak ta jeszcze się powiększy, bo dane sięgają jedynie do końca października). Portal Pasażer.com przedstawia szeroką analizę, według której inwestycja w port lotniczy w Warszawa-Radom nie miała i nie ma finansowego sensu.

"W 2030 r. nominalna strata wynosi prawie 1,2 mld zł. Wskaźnik Net Present Value (NPV) obliczony dla tego projektu przy stopie dyskontowej wynoszącej 4 proc. daje ujemną wartość 991 mln zł. Inaczej ujmując żaden racjonalnie myślący prywatny inwestor nie wyłożyłby na ten projekt swoich pieniędzy".

ZOBACZ RÓWNIEŻ