Koniec z szantażem energetycznym Moskwy w regionie. Orlen odcina ostatni ślad rosyjskiej ropy

rafineria
Ważny dzień dla Orlenu - to koniec ery rosyjskiej ropy w regionie. / Fot. shutterstock / MR.Zanis
Ireneusz Fąfara ogłosił, że od 1 lipca Orlen i cały region Europa Środkowa będą całkowicie niezależne od rosyjskiego surowca. "Za pieniądze z ropy rosyjskiej nie będą ginęli ludzie w Ukrainie” - mówił prezes Orlenu.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

30 czerwca 2025 r. upłynął ostatni kontrakt PKN Orlen na zakup rosyjskiej ropy. Umowa z Rosnieftem dostarczająca surowiec do czeskiej rafinerii w Litvinovie przestała obowiązywać tego dnia. 

Dywersyfikacja. Surowiec z nowych źródeł

Orlen zabezpieczył dostawy surowca z kierunków alternatywnych m.in. z Bliskiego Wschodu, Morza Północnego, Afryki i Ameryki. Do tej pory podpisano aż 74 kontrakty poza Rosją – podkreślił prezes Fąfara, cytowany przez Polskie Radio.

Litvinov – linia frontu energetycznej suwerenności

Rafineria w Czechach była ostatnim elementem układanki – pracowała wcześniej na ropie z Rosji przez brak alternatywnej infrastruktury. Dopiero po rozbudowie rurociągu TAL (TransAlpine Pipeline) region mógł przejść na dywersyfikowane dostawy, co umożliwiło dokończenie przejścia na zachodnie surowce - relacjonuje Business Insider.

Koniec wspierania wojennej machiny Putina

Fąfara zwrócił uwagę na aspekt etyczny:

„Pieniądze z rosyjskiej ropy nie będą wykorzystywane przeciwko tym, którym nie powinny być wykorzystywane. Za pieniądze z ropy rosyjskiej nie będą ginęli ludzie w Ukrainie” - cytuje Tygodnik Polityka.

Koniec z szantażem energetycznym Moskwy

Konsolidacja niezależności energetycznej Europy Środkowej to krok o strategicznym znaczeniu. Choć rezygnacja z rosyjskich dostaw pociąga za sobą możliwy wzrost kosztów importu drogą morską, to jednak wzmacnia odporność regionu na polityczny szantaż i przyszłe perturbacje. Jednak, jak zaznacza Gazeta Wyborcza, Europa środkowa nie jest jeszcze wolna od ropy naftowej z Rosji. Moskwa wciąż dostarcza większość surowca zużywanego przez rafinerie węgierskiego koncernu MOL w Słowacji i na Węgrzech.

ZOBACZ RÓWNIEŻ