Reklama

Koniec z dyskryminacją płacową

Założycielki Levelly.ai
Założycielki Levelly.ai / Fot. materiały prasowe
Dwa miesiące w roku każda Polka przepracowuje za darmo. Startup Levelly.ai chce to zmienić. Platforma, oparta na sztucznej inteligencji, nawet w kilka minut policzy lukę płacową w firmie i podpowie, jak ją zniwelować. Na razie zgarnęła dwie główne nagrody w konkursie „Rookie of the Year” podczas Warsaw Startup Festival.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2025 (121)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Reklama

Pewnego dnia, na wiele lat przed powstaniem Levelly.ai Katarzyna Gapińska-Prokopczyk, jedna z późniejszych założycielek startupu, dowiaduje się, że zarabia mniej niż jej kolega na tym samym stanowisku. Ma przy tym świadomość, że ich kompetencje są bardzo podobne. Podejmuje decyzję, by skonfrontować tę informację z szefową. - Ależ Kasiu! Krzysztof* jest mężczyzną i ma rodzinę na utrzymaniu. To oczywiste, że musi zarabiać więcej – odpowiada jej zwierzchniczka bez żadnych ceregieli, jakby pytanie było co najmniej nie na miejscu. - Totalnie mnie zamurowało. Byłam wtedy na początku zawodowej drogi i nie wiedziałam, jak zareagować. Dziś zachowałabym się inaczej. Nie chcę takiego świata dla mojej córki, a także innych kobiet i mężczyzn, bo problem niesprawiedliwych wynagrodzeń dotyka wszystkich pracowników, niezależnie od płci – deklaruje Katarzyna Gapińska-Prokopczyk.

Podobne historie Barbara Stolorz, cofounderka Levelly.ai, nieraz słyszy od swoich koleżanek. Ich doświadczenia potwierdzają liczne badania. Luka płacowa, czyli różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn wykonujących tę samą pracę, to wciąż nierozwiązany i palący problem biznesu. Według danych Eurostatu w Unii Europejskiej wynosi ona średnio 12,7 proc., co oznacza, że kobiety przez prawie dwa miesiące w roku pracują za darmo. Także w Polsce problem jest głęboko zakorzeniony w kulturze organizacyjnej. Levelly.ai ma to zmienić, a za jego stworzeniem stoją dwie founderki, których drogi zawodowe i osobiste doświadczenia stały się fundamentem dla tej rewolucji.

Syndrom niebieskiego ptaka

Barbara Stolorz, rocznik 1983, przychodzi na świat w Tarnobrzegu. Beztroskie dzieciństwo przypada na czas transformacji. Po przemianach ustrojowych jej tata zajmuje się finansami korporacji m.in. banków, więc jego współpraca z przedsiębiorstwami w teorii powinna ją zainspirować do planowania kariery bizneswoman. Jednak do tego jakoś się nie spieszy. Woli korzystać z życia ile wlezie, jakby z góry wiedziała, że w przyszłości nie będzie narzekać na nadmiar wolnego czasu. - Byłam raczej jednym z tych sprytnych dzieciaków, które kombinują, co tu zrobić, żeby się nie przepracować – ze śmiechem podsumowuje szkolne zmagania. – Dowodem na to może być fakt, że okres dojrzewania zakończyłam dosyć późno, w okolicach trzydziestki – mówi Barbara Stolorz.

Syndrom niebieskiego ptaka zostanie z nią na dłużej, a w realizacji podróżniczych marzeń pomoże zmiana zawodu ojca. Gdy ten awansuje do struktur dyplomacji, Basia razem z siostrą zyskują niepowtarzalną okazję do odwiedzania dalekich krajów i przebywania w międzynarodowym środowisku. - To nauczyło mnie myśleć globalnie, co później przydało się, nie tylko w życiu, ale też w przygotowaniu Levelly.ai – wyjaśnia cofounderka startupu.

Zanim jednak poświęci się walce o ideały, kończy tarnobrzeskie liceum. Wybiera studia z Ekonomii i Informatyki na dawnej Wyższej Szkole Businessu i Administracji w Warszawie. Szybko dociera do niej, że wiedza przekazywana w teorii nie wystarcza, by naprawdę się rozwinąć. Postanawia więc rzucić edukację i wyjechać do USA na program Work & Travel. Ten tryb życia okazuje się idealnie dopasowany do jej oczekiwań – rozpoczyna wieloletnią podróż, która prowadzi ją przez różne miejsca na świecie. Przez kolejne 12 lat mieszka i pracuje m.in. w USA i Europie, zdobywając doświadczenie zarówno w globalnych korporacjach, jak i podczas krótkiego epizodu w administracji publicznej. Po powrocie do Polski szuka pomysłu na siebie. Liczy, że na mentora trafi w pracy. Podejmuje ją w jednej z korporacji, gdzie poznaje świetną menedżerkę, która dostrzega jej potencjał i kieruje na ścieżkę zarządzania projektami w IT. To tam zdobywa doświadczenie w tworzeniu oprogramowania (a to okaże się kluczowe w przyszłości). Po latach spędzonych w dużych firmach zaczyna współpracę ze startupami, by w końcu zostać dyrektorką operacyjną jednego z nich.

Pomysł na własny biznes kiełkuje w jej głowie od dawna, ale prawdziwym zapalnikiem staje się osobiste doświadczenie. – Po urlopie macierzyńskim w jednym ze startupów, w którym pracowałam, zostałam całkowicie pominięta we wszelkich bonusach i podwyżkach inflacyjnych. Tak, jakby moje kompetencje i wszystko, co robiłam dla firmy, nagle zostały w domu – opowiada Barbara Stolorz.

Od dawna intensywnie zgłębia temat nierówności płacowych w sektorze IT. W tym czasie poznaje Kasię. Dużo rozmawiają o nierównościach i biznesie. Basia trafia na informacje o nadchodzącej unijnej dyrektywie o jawności i równości wynagrodzeń. Zdaje sobie sprawę, że biznes w zdecydowanej większości nie jest przygotowany na wdrożenie zasad wynikających z tej regulacji. Koncepcja Levelly.ai powstaje w 2023 r. Barbara zgłasza wtedy swój pomysł do berlińskiego akceleratora Grace - Accelerate Female Entrepreneurship, wspierającego kobiety w biznesie. Dostaje się do programu i Levelly.ai zaczyna nabierać realnych kształtów.

Dziewczyna z giełdy kwiatów

Katarzyna Gapińska-Prokopczyk, rocznik 1974, wychowuje się w Warszawie. Jej tata żadnej pracy się nie boi. Piecze chleb, zajmuje się hodowlą kwiatów i ogrodami, sprzedaje watę cukrową, a kiedy trzeba, pomaga w remontach mieszkań.

Katarzyna przedsiębiorczy gen dziedziczy także po babci, której od dziecka pomaga w codziennych pracach, m.in. przy hodowli i sprzedaży kwiatów. - To była solidna lekcja przedsiębiorczości. Handel był dla mnie jak magiczny taniec – sprzedaż i zakup, ale przede wszystkim relacja między kupującym a sprzedającym. Pomagając babci, zarobiłam też pierwsze pieniądze. Zaangażowanie babci w pracę zawsze mi imponowało. Gdy miałam sześć lat, odeszła moja mama, było nam z bratem bardzo trudno. Obserwując jej pracę, widziałam, że najważniejsze to iść dalej i działać, mimo przeciwności. Ta lekcja nieraz zwróciła się w mojej późniejszej karierze – opowiada Katarzyna Gapińska-Prokopczyk.

Zamiłowanie do florystyki zostaje z nią na zawsze i do dziś rośliny pomagają jej złapać balans, gdy startupowe tempo pracy zagina czasoprzestrzeń i przyspiesza dni.

Nastoletnia Kasia, chce jak najszybciej zyskać samodzielność i tuż po maturze rzuca się w wir pracy. Podejmuje też Studia w Szkole Głównej Handlowej, a jej głównym zainteresowaniem na kierunku zarządzanie i marketing staje się motywacja pracownika. - Chociaż moim głównym zadaniem była poprawa słupków sprzedaży, to najbardziej interesowały mnie relacje w biznesie – mówi.

Od pracy w mediach przechodzi do pozycji szefowej własnej agencji marketingowej, realizującej projekty dla największych korporacji. Po latach dbania o wizerunek przedsiębiorstw napędzających popyt na produkty i usługi klientów czuje, że najwyższy czas wykorzystać umiejętności w bardziej słusznym celu. - Zawsze czułam, że robienie biznesu, który ma pozytywny wpływ na najbardziej potrzebujących, ma największy sens. Miałam ogromną wiarę w to, że postęp i technologia, odpowiednio wykorzystane, doprowadzą nas do bardziej sprawiedliwej rzeczywistości. Gdy razem z Basią rozmawiałyśmy o Levelly.ai, widziałam właśnie to, że można zmienić świat na lepszy, szczególnie ten mikroświat jednostki, która dzięki sprawiedliwemu wynagrodzeniu łatwiej upora się z codziennymi wyzwaniami – podsumowuje Katarzyna.

Rewolucja krok po kroku

Rozwiązanie Levelly.ai chroni pracowników przed arbitralnymi decyzjami pracodawcy, które mogą dotknąć każdego. Z drugiej strony pomaga przedsiębiorstwom przejść przez trudny proces dostosowywania się do nowych regulacji i utrzymać talenty w firmie.

Basia i Kasia tworzą platformę działającą w modelu SaaS (Software as a Service), która ma uczynić zadość Dyrektywie UE o Transparentności Wynagrodzeń. Nowe prawo zacznie działać już w 2026 r. i zobowiąże wszystkie firmy do przestrzegania wielu wytycznych. Organizacje będą musiały m.in. corocznie raportować lukę płacową. Jeśli przekroczy ona 5 proc., pracodawca będzie musiał podjąć konkretne działania naprawcze. Platforma nie tylko przygotowuje firmy na te zmiany, ale rewolucjonizuje sposób myślenia o wynagrodzeniach.

Proces działania Levelly.ai można opisać w kilku krokach. - Zaczynamy od integracji danych. Platforma łączy się z systemami kadrowo-płacowymi firmy lub w prosty sposób importuje dane z pliku Excel. Rozwiązuje to pierwszy problem – rozproszenia informacji o wynagrodzeniach – wyjaśnia Katarzyna Gapińska-Prokopczyk.

Następnie algorytmy AI dokonują analizy danych i obliczają lukę płacową, korzystając z różnych metodologii (średnia lub mediana), co pozwala zyskać pełny obraz sytuacji. - Sercem platformy jest wbudowany model językowy (LLM), który analizuje dane i w prosty sposób tłumaczy, skąd biorą się nierówności. Wskazuje konkretne działy, stanowiska czy osoby, gdzie problem jest największy – relacjonuje Barbara Stolorz.

Dodatkowo narzędzie automatyzuje procesy, które do tej pory pochłaniały setki godzin pracy konsultantów – tworzy opisy stanowisk i przeprowadza ich wartościowanie. To pozwala firmie zbudować spójną i przejrzystą politykę wynagrodzeń, tzw. taryfikator.

- Taryfikator to jasna siatka płac. Rusztowanie, które określa widełki płacowe dla danego stanowiska zgodnie ze zdefiniowanymi kompetencjami. Naszym celem nie jest, aby każdy zarabiał dokładnie tyle samo. Różnice w wynagrodzeniach będą istnieć zawsze, a narzędzie nie kwestionuje ich istnienia. Chodzi o to, by pracodawca miał świadomość tych różnic i potrafił nimi zarządzać w sposób uzasadniony – wyjaśnia Katarzyna Gapińska-Prokopczyk.

Pracodawca może też porównać konkurencyjność wynagrodzeń dzięki danym z rynku aktualizowanym przez Levelly.ai. Dowie się, czy płaci godnie lub czy powinien zaplanować podwyżki, bo konkurencja nie śpi, a jego wynagrodzenia są za niskie, by utrzymać talenty w firmie.

- Kolejnym etapem jest planowanie przyszłości, bo platforma działa też predykcyjnie. Jeśli firma ma budżet na podwyżki, narzędzie podpowiada, jak go rozdystrybuować, aby najskuteczniej zniwelować istniejącą lukę płacową – dodaje Barbara Stolorz.

– Chcemy zmienić sposób myślenia o wynagrodzeniach. Zamiast traktować je jako koszt, pokazujemy, że to potężne narzędzie motywacji i budowania zaangażowania – tłumaczy Katarzyna Gapińska-Prokopczyk. – Dzięki nam rozmowy o pieniądzach przestają być oparte na emocjach czy zdolnościach negocjacyjnych, a stają się transparentnym procesem– dodaje.

Mając transparentny system wynagrodzeń, pracodawca może wyjaśnić, dlaczego podwyżka, której domaga się pracownik nie nastąpi od zaraz. Może też określić, jakie warunki trzeba spełnić, by wynagrodzenie sięgnęło oczekiwanego poziomu.

Supermoce od Levelly.ai

Do audyty płacowe stać było głównie największe korporacje. Koszty takich projektów sięgają setek tysięcy złotych, a ich realizacja trwa od kilku miesięcy do nawet roku. Levelly.ai demokratyzuje ten proces. – Skracamy go do kilku tygodni, a czasem minut. To sprawia, że na transparentność stać także małe i średnie przedsiębiorstwa – mówi Barbara Stolorz. Założycielki podkreślają, że nie chcą eliminować z rynku firm konsultingowych. – Wręcz przeciwnie, dajemy im supermoce. Z naszym narzędziem konsultant będzie w stanie obsłużyć więcej klientów w tym samym czasie, automatyzując żmudną analitykę i skupiając się na strategii – zaznacza.

Model biznesowy jest elastyczny i ma trzy plany subskrypcyjne od darmowej wersji liczącej podstawową lukę po zaawansowane pakiety z pełną integracją i analityką predykcyjną. To sprawia, że rozwiązanie jest skalowalne i dostępne dla firm na różnym etapie dojrzałości.

Równość i transparentność płac to nie tylko kwestia etyki i zgodności z prawem. To czysty biznes. Firmy, które płacą sprawiedliwie, łatwiej przyciągają i zatrzymują najlepszych specjalistów, cieszą się wyższym zaangażowaniem zespołów i budują silną, godną zaufania markę pracodawcy. Inwestycja w równość po prostu się opłaca.

Nagroda, o której nie śniłyśmy

Rozwiązanie opracowane przez Barbarę i Katarzynę zostało podwójnie docenione podczas tegorocznej edycji Warsaw Startup Festival, imprezy organizowanej przez redakcję „My Company Polska”. W konkursie Rookies of the Year zgarnęły zarówno awans do najlepszego w Polsce programu mentoringowego InCredibles Sebastiana Kulczyka, jak i wsparcie Google for startups. - Prawdę mówiąc, cieszyłam się jak dziecko z tego, że dostałyśmy się do konkursu. Byłam na zeszłorocznej edycji waszej imprezy i zapamiętałam bardzo wysoki poziom. Więc mówiłam „Super, że dostałyśmy się do »Rookie« to będziemy mogły się chwalić, że wystąpiłyśmy!”. Nie sądziłam, że cokolwiek wygramy, a o programie Sebastiana Kulczyka nawet nie śniłam – cieszy się Katarzyna.

- Dzień po konkursie wstałam rano i chwilę zastanawiałam się, czy to mi się przypadkiem nie przyśniło. Praca w startupie jest ciężka, po drodze było mnóstwo zakrętów. Nagrody przyznane podczas Warsaw Startup Festival dodają nam skrzydeł i udowadniają sens tego, co robimy. To pomaga pracować dalej. Z InCredibles wiążemy nadzieje, że pomoże nam dopracować model biznesowy – podkreśla Barbara.

Jak zauważają twórczynie Levelly.ai, na scenie Warsaw Startup Festival stanęli głównie bardzo młodzi founderzy. Przed ogłoszeniem wyniku obrad jury obie podsumowały, że mogłyby matkować większości uczestnikom konkursu oraz że chciałyby zaczynać biznes w tak młodym wieku. Jednak okazuje się, że to właśnie duże doświadczenie zaprowadziło je do wygranej. - Nigdy nie jest za późno, żeby iść za marzeniami. Zbyt wiele rzeczy jest do zrobienia, żeby się zakotwiczać w przeszłości. Trzeba odważnie patrzeć w przyszłość. Nie jestem kimś, kim byłam i nie wiem, kim będę, więc myślenie o tym nie ma sensu. Każdego dnia powtarzam sobie: zróbmy dzisiaj to, co możemy najlepszego! – podsumowuje Katarzyna.

- Paulo Coelho – kontruje Barbara na wywód cofounderki i całą trójką wpadamy w atak śmiechu. Widać, że Basia i Kasia świetnie współgrają. – Z Kasią jesteśmy dla siebie przeciwwagą. Napędzamy się nawzajem. Czasem jedna ma gorszy dzień, wtedy druga ciągnie ją w górę. Ta dynamika jest naszą największą siłą – podsumowuje.

Po latach zakrętów i wyzwań, dzięki ostatnim sukcesom, czują, że wychodzą na długo wyczekiwaną prostą. A na jej końcu jest rynek pracy, na którym liczą się kompetencje, a nie płeć.

My Company Polska wydanie 10/2025 (121)

Więcej możesz przeczytać w 10/2025 (121) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama