Reklama

Fajnie, że byliście z nami! 10 ciekawych projektów, które spotkaliśmy podczas Warsaw Startup Festival 2025

1security
1security / Fot. materiały prasowe
W tym cyklu zwykle prezentujemy ciekawe startupy z konkretnych branż. Tym razem, na fali entuzjazmu po trzeciej edycji WSF, chcemy opisać spółki, które przykuły naszą uwagę w Małej Warszawie. Z częścią z nich się znamy, o niektórych słyszeliśmy pierwszy raz, ale każdą z pewnością warto poznać!
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2025 (121)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Reklama

Gaius-Lex

Współczesna praca w kancelarii prawnej często wiąże się z analizą setek dokumentów, przeszukiwaniem baz orzecznictwa i ręcznym przygotowywaniem opinii. Choć narzędzia AI, takie jak ChatGPT, wydają się idealnym rozwiązaniem do automatyzacji tych zadań, w praktyce ich użycie w branży prawniczej jest mocno ograniczone. Główną barierą są regulacje dotyczące ochrony danych, takie jak RODO, oraz fundamentalne zasady etyki zawodowej, w tym tajemnica adwokacka. Przesyłanie poufnych dokumentów klientów na zewnętrzne serwery, najczęściej zlokalizowane poza Unią Europejską, stanowi niedopuszczalne ryzyko. W efekcie wiele kancelarii i działów prawnych rezygnuje z AI, pozostając przy manualnych i czasochłonnych metodach pracy. Problem pogłębia fakt, że zagraniczne narzędzia legaltech często są niedostosowane do polskiego systemu prawnego i języka.

– Gaius-Lex odpowiada na te wyzwania, oferując asystenta AI, który działa w zupełnie inny sposób. Zamiast opierać się na wielkich modelach językowych w chmurze, technologia wykorzystuje lekkie modele językowe (sLLM), możliwe do uruchomienia bezpośrednio na infrastrukturze klienta (w trybie on-premise). Gaius podaje wstępny draft odpowiedzi na zadane pytanie (stan faktyczny) i dokładnie kieruje użytkownika do źródeł, na podstawie których wyciągnął swoje wnioski. Dzięki temu prawnik może wszystko zweryfikować – zgodnie z zasadą „ufaj, ale sprawdzaj”. W przypadku Gaiusa nie występują standardowe problemy znane z ChataGPT, takie jak wymyślanie nieistniejących źródeł – wyjaśnia Paweł Kulig, CEO spółki.

Startup pozyskał właśnie finansowanie od Digital Ocean Ventures, a także wystąpił na scenie Warsaw Startup Festival. Szanse na dalszy rozwój są ogromne, ponieważ rynek legaltech napędzany przez sztuczną inteligencję rozwija się globalnie w bardzo szybkim tempie. Według prognoz jego wartość ma wzrosnąć z 1,4 mld dol. do 3,9 mld dol. do 2030 r.

LegacyApp

Warsaw Startup Festival pełen był najróżniejszych pytań o przyszłość technologii. Na jedno z trudniejszych – „Jak technologia zajmie się nami po śmierci?” – próbował odpowiedzieć Paweł Soproniuk, czyli współzałożyciel LegacyApp. To spółka z coraz istotniejszego za granicą sektora deathtech, a więc firm – w dużym uproszczeniu – wykorzystujących rozwiązania cyfrowe np. do radzenia sobie z żałobą bądź ogarniania spraw dotyczących zmarłych. O tym, jak rośnie znaczenie rynku, niech świadczy chociażby artykuł opublikowany przez pewną branżową organizację, podsumowujący niedawny nabór do Y Combinator – w ścisłym kręgu zainteresowań zachodnich inwestorów są m.in. startupy oferujące stworzenie AI-generated awatarów ludzi, którzy zmarli, by można było z nimi porozmawiać.

– LegacyApp to cyfrowy sejf w smartfonie na najważniejsze informacje z opcją przekazania ich do wskazanej osoby po śmierci – mówi Soproniuk. W systemie można gromadzić dane dotyczące polisy na życie, majątku, zobowiązań, informacji o zdrowiu czy posiadanych kryptowalut. Twórcy aplikacji prowadzą jednocześnie działania edukacyjne mające na celu obalanie mitów wokół śmierci – jeden z ostatnich wpisów na LinkedIn LegacyApp jest poświęcony chociażby gromadzeniu notatek „na wszelki wypadek”.

1security

Podczas Warsaw Startup Festival serwowaliśmy welcome drinki: jeden nazywał się bootstrap, a drugi – finansowanie zewnętrzne. Wymyśliliśmy, że w zależności od tego, którego drinka „zejdzie” więcej, taki będzie jeden ze slotów na głównej scenie – porozmawiamy albo z przedstawicielem spółki rozwijającej się w pełni organicznie, albo korzystającej ze wsparcia inwestorów. Zdecydowanie zwyciężyła opcja „finansowanie zewnętrzne”, więc do wywiadu zaprosiliśmy Adama Żaczka, współzałożyciela 1security, które w sierpniu ogłosiło pozyskanie finansowania od Digital Ocean Ventures. Czym zajmuje się startup?

Większość firm przez lata gromadziła ogromne ilości danych w ekosystemie Microsoftu. W tym czasie pracownicy zmieniali stanowiska, odchodzili z organizacji, a projekty były zamykane. Skutkiem tego jest zjawisko znane jako permission sprawl (rozrost uprawnień), gdzie coraz więcej osób i aplikacji uzyskuje dostęp do zasobów, często bez odpowiedniego nadzoru. Dodatkowo występuje permission creep (pełzanie uprawnień) – sytuacja, w której pracownik po zmianie roli zachowuje stare dostępy, mimo że nie są mu już potrzebne. Kumulacja tych uprawnień tworzy poważne luki w bezpieczeństwie.

Problem ten staje się krytyczny wraz z wprowadzeniem asystentów AI. Copilot, zintegrowany z Microsoft 365, dziedziczy dokładnie te same uprawnienia, co użytkownik. Oznacza to, że jeśli pracownik ma przypadkowy dostęp do folderu z wrażliwymi danymi finansowymi lub umowami, asystent AI również może je przetwarzać, co stwarza ogromne ryzyko niekontrolowanego wycieku informacji.

1security próbuje rozwiązać powyższe problemy. Platforma startupu ma na celu uporządkowanie chaosu w uprawnieniach i zapewnienie kontroli nad danymi m.in. poprzez aktualizowaną w czasie rzeczywistym mapę uprawnień, automatyzację korekty dostępów czy wykrywanie wrażliwych danych. – Naszym celem jest stanie się globalnym standardem w zakresie bezpieczeństwa AI dla użytkowników Microsoft 365. W przyszłości planujemy rozszerzyć kompatybilność rozwiązania o inne popularne środowiska chmurowe, w tym Google Workspace, aby zapewnić ten sam poziom kontroli nad danymi niezależnie od używanej platformy – zapowiada Adam Żaczek.

Exura

A gdyby goście chętniej sięgali po drinka o nazwie bootstrap? Wtedy na scenę zaprosilibyśmy Huberta Kacprowicza. Jego Exura postawiła sobie ambitny cel – raz na zawsze rozwiązać problem zagubienia pacjentów w zawiłościach systemu opieki zdrowotnej. – Chcemy poprawić komunikację między lekarzem, a pacjentem, czyniąc ją jasną, zrozumiałą i przystępną dla każdego – mówi Kacprowicz.

Exura, jak opowiadają twórcy, ma być drogowskazem w chaosie informacji medycznych. – Można nas nazwać nawigacją zdrowotną, GPS-em dla pacjenta – dodaje founder. Dziś pacjent często opuszcza gabinet lekarski z plikiem kartek i zawiłymi zaleceniami, które rzadko są w pełni zrozumiałe. Exura ma to zmienić, przekształcając medyczne dane w klarowne komunikaty, łatwe do przyswojenia i wdrożenia.

Aplikacja polskiej spółki działa na prostej zasadzie: personel medyczny, najczęściej lekarz, ma dostęp do internetowej platformy, gdzie może tworzyć spersonalizowane plany leczenia dla pacjentów. Jak zaznacza Hubert – zależnie od specjalizacji i procedury nawet 90 proc. zaleceń jest powtarzalnych. – Pozostałe 10 proc. można oczywiście spersonalizować i przesłać do pacjenta na aplikację mobilną – uzupełnia. Dzięki temu lekarz oszczędza czas, a pacjent otrzymuje precyzyjne i dostosowane do jego potrzeb wskazówki.

Obecnie Exura skupia się na pilotowaniu rozwiązania w Polsce. – Zainteresowanie naszym rozwiązaniem widzimy nawet wśród największych sieci placówek – ujawnia Hubert, nie podając konkretnych nazw ze względu na NDA. Startup na razie celuje w medycynę estetyczną, ortopedię (zwłaszcza zabiegi biodra i kolana), gdzie pacjenci wykazują największe zaangażowanie w stosowanie się do zaleceń.

Myśli o ekspansji zagranicznej są obecne w głowach founderów startupu, zwłaszcza w kontekście rynków takich jak USA, gdzie chirurgia plastyczna jest bardzo rozwinięta.

Modino

Cyberbezpieczeństwo było jednym z głównych tematów, które przewijały się w rozmowach podczas Warsaw Startup Festival. Interesującą spółką rozwijającą się w tym obszarze jest z pewnością Modino.

– Zajmujemy się bezpieczeństwem bardzo niesfornych urządzeń IoT używanych w przemyśle zbrojeniowym, obronnym oraz sektorów krytycznych takich jak energetyka czy medycyna. Naszym celem jest podniesienie poziomu zabezpieczeń poprzez zapewnienie aktualnych artefaktów cyfrowych – tłumaczy Błażej Pawlak, CEO startupu.

Jak to działa? Ogromnym problemem – a jednocześnie wyzwaniem – jest fakt, że raz zainstalowane urządzenia IoT nie są zmienianie ani rozbudowywane przez wiele lat. W dobie rozwoju takich technologii jak sztuczna inteligencja czy nowe metody szyfrowania ważna jest aktualizacja tego typu sprzętu. Modino dba właśnie o to, by urządzenia IoT komunikowały się ze sobą przy użyciu najnowocześniejszych i najskuteczniejszych technologii. – To kwestia nie tylko efektywności działania IoT, ale również bezpieczeństwa – dodaje Pawlak.

Jednym z kluczowych obszarów, na jakich zamierza się w najbliższych miesiącach skupić Modino, jest dual-use.

Amibudget

Na Warsaw Startup Festival nie zabrakło starych znajomych! Anastazję i Aleksandra Surynau pamiętacie być może z zeszłorocznej edycji konkursu Rookie of the Year, kiedy pitchowali swój ówczesny projekt. Tym razem zjawili się w Małej Warszawie z nowym pomysłem.

Amibudget to, pisząc najprościej, jak się da, osobisty doradca finansowy oparty na sztucznej inteligencji. Zasilając go informacjami ze swoich kont bankowych, możemy uzyskać konkretne rady związane z optymalizacją wydatków. – To rozwiązanie kierowane przede wszystkim do Gen Z oraz milenialsów żyjących od wypłaty do wypłaty. Ale nie zamykamy się wyłącznie na nich – z Amibudget mogą korzystać też chociażby freelancerzy oczekujący dokładnych prognoz finansowych – tłumaczy Aleksander Surynau.

Spółka jest na etapie szukania finansowania. Założycieli interesuje głównie smart money.

Myco Renew

Startup być może znacie z naszych wcześniejszych wydań. Jego pomysłodawca, Tomasz Mierzwa, ponownie przykuł naszą uwagę podczas WSF 2025 bardzo prostym zabiegiem – ani przez moment nie rozstawał się ze swoją czapką z daszkiem z nazwą firmy, która zaczyna się zupełnie jak tytuł naszego magazynu. Wiecie, Myco itp.

Model biznesowy startupu Myco Renew bazuje na wdrażaniu modułowych instalacji do biologicznego recyklingu odpadów tekstylnych z wykorzystaniem grzybów. Spółka planuje oferować swoje rozwiązanie w formie usługi lub sprzedaży instalacji dla miast i jednostek samorządu terytorialnego, które zmagają się z rosnącym problemem odpadów tekstylnych i wymogami unijnymi dotyczącymi recyklingu. Odbiorcami będą też podmioty komunalne, sortownie odpadów, przetwórnie czy inwestorzy środowiskowi (m.in. branża tekstylna, z którą startup już zaczął współpracę). Dzięki temu brandy modowe mogą spełnić unijne wytyczne.

Rozwiązanie ma być też niskokosztowe. Startup szacuje, że przeskalowanie prac do poziomu TRL 9 (Poziom Gotowości Technologicznej oznaczający udowodnioną skuteczność systemu w rzeczywistych warunkach operacyjnych) ma kosztować ok. 20 mln euro. To zaledwie ułamek w porównaniu z wartym 1,7 bln euro globalnym rynkiem mody. – Dla porównania konkurencyjne rozwiązania (głównie chemiczne lub termiczne) kosztują od 150 do 300 mln euro. Przewagą startupu jest więc prostota, oszczędność pieniędzy, zielone DNA i szybka skalowalność – zauważa Tomasz Mierzwa.

Założyciel mierzy wysoko. W zespole wspierają go eksperci z prestiżowych zagranicznych uczelni, m.in. dr Vivek Dave z MIT z Bostonu. – Chodzi o to, żeby wykorzystać technologię nie tylko do zarabiania, ale też do robienia czegoś dobrego. Nawet jeśli zaczyna się od rzeczy małych. Jeśli możemy oczyścić choć kawałek planety, to warto. Nie obiecujemy cudów, lecz – cytując prof. Turnau – nawet jeśli nie wiemy, czy się uda, zawsze warto zacząć od hasła „możemy spróbować” – deklaruje founder.

Tequipy

Tequipy to jeden z 10 finalistów tegorocznej edycji Rookie of the Year. Uznaliśmy, że warto o nich wspomnieć w tym materiale z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze, startup otrzymał nagrodę specjalną od Google for Startups, której nie mieliśmy w planie. Po drugie, pitch Bartosza Czerkiesa – zdaniem wielu – był jednym z lepszych podczas tego wieczoru. I po trzecie, Bartosz – by być z nami w Małej Warszawie – przełożył inne zawodowe plany. Doceniamy!

Startup założony przez Bartka oraz Tomka Stawarskiego zapewnia firmom kompleksową usługę zarządzania sprzętem – od dostawy, przez monitorowanie i serwisowanie, aż po odzyskiwanie urządzeń w dowolnym miejscu na świecie. Model Pay-As-You-Go pozwala klientom płacić tylko za rzeczywiste potrzeby, optymalizując koszty i eliminując logistyczny chaos. – Naszym celem jest maksymalne uproszczenie i usprawnienie procesu zarządzania sprzętem IT. Firmy mogą błyskawicznie wyposażać pracowników i odzyskiwać urządzenia w dowolnym miejscu na świecie, eliminując chaos i zbędne procedury, a tym samym w pełni skupiając się na rozwoju swojego biznesu – tłumaczą założyciele projektu.

Quilla

Warsaw Startup Festival od samego początku charakteryzuje się luźniejszym vibe’em, znanym raczej z koncertów rockowych niż branżowych konferencji. Nie mogliśmy więc nie zwrócić uwagi na projekt przeznaczony właśnie dla tego pierwszego środowiska.

Quilla, czyli high-tech dla koncertów. – Jesteśmy platformą opartą na sztucznej inteligencji, stworzoną z myślą o organizatorach wydarzeń i promotorach. Dostarczamy zaawansowanych analiz oraz narzędzi predykcyjnych, usprawniających planowanie koncertów, sprzedaż biletów i działania marketingowe. Wspieramy podejmowanie decyzji w oparciu o autorski algorytm, pomagając profesjonalistom z branży optymalizować każdy etap organizacji wydarzenia – tłumaczy współzałożycielka Anna Maria Żurek.

Misją startupu jest stworzenie kompleksowego narzędzia dla branży muzyki na żywo. Twórcy Quilli chcą, by ich platforma towarzyszyła w codziennej pracy, zmniejszała ryzyko i stres, oszczędzała czas oraz zwiększała zyski. – Produkt tworzymy w oparciu o najnowsze technologie, a nasz zespół na bieżąco śledzi innowacje w branży. Aby utrzymać tempo wzrostu i osiągnąć cel zostania liderem rynku, musimy również wyprzedzać trendy. Jednym z kluczowych obecnie trendów jest globalizacja, dlatego Quilla ma pomagać artystom w przełamywaniu obaw związanych z wchodzeniem na zagraniczne rynki, dostarczając im dane i rzetelne analizy, wspierające w ekspansji – podsumowuje przedsiębiorczyni.

Wyciskarka Potencjału

Na zakończenie może nie startup, ale projekt młodych ludzi, który ze startupem ma wiele wspólnego! Z naszej relacji z Warsaw Startup Festival wiecie, że jedna z rozmów na scenie – z Marianem Owerko – została zorganizowana we współpracy właśnie z Wyciskarką. Ale czym ta organizacja właściwie jest?

- Jesteśmy największą bazą możliwości rozwoju w Polsce. Organizujemy wydarzenia, informujemy o programach stypendialnych, mentoringach, hackathonach i innych inicjatywach, które realnie pomagają odkrywać i rozwijać potencjał. W trzy edycje naszego programu ambasadorskiego zaangażowaliśmy 550 uczniów i studentów, którzy w swoich szkołach i na uczelniach opowiadali innym o możliwościach, o których sami wcześniej nie mieli pojęcia. Obok tego stworzyliśmy facebookową grupę społecznościową, która dziś liczy ponad 22 tys. członków. To przestrzeń, w której każdy może wrzucić posta o wydarzeniach, wymianach, konkursach, stypendiach, wolontariatach – miejsce, które żyje codziennie i realnie pomaga młodym ludziom znajdować kierunek – wyjaśniają Jan Zajko i Wiktor Mięksiak, pomysłodawcy projektu.

- Jeśli dziś siedzisz w szkole średniej albo zaczynasz studia – nie czekaj. Wejdź w coś, co już dziś pozwoli ci się rozwijać. Najlepiej w temacie, który cię otacza codziennie. I nie martw się, że to nie jest „prawdziwy biznes”. Fundacja też jest przedsiębiorczością. I może być jej najlepszym początkiem – dodają założyciele Wyciskarki Potencjału.

My Company Polska wydanie 10/2025 (121)

Więcej możesz przeczytać w 10/2025 (121) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama