Kluczbork stolicą innowacji. Na nasz rachunek z Sebastianem Kondrackim

Amatora” uważam za najwybitniejszy film Krzysztofa Kieślowskiego, ale może więcej w tym sentymentu niż kwestii artystycznych – reżyser, realizując tę produkcję, wzorował się na postaci zafascynowanego kinematografią Franciszka Dzidy z Chybia, założyciela m.in. lokalnej grupy filmowej. Pochodzę z miejscowości znajdującej się niedaleko Chybia, więc AKF Klaps – bo o tej grupie mowa – od najmłodszych lat szczególnie rozpalał moją wyobraźnię. Z uśmiechem na twarzy witam plakaty „Amatora” zawieszone na ścianach stołecznej Stolica Café.
Sebastian Kondracki proponuje śniadanie na Mokotowie, dlatego wybór pada właśnie na ten lokal. To kawiarnia i bistro zlokalizowane w klimatycznych wnętrzach kina Iluzjon i ten artystyczny sznyt czuć od samego wejścia. Umawiamy się o 9.30 i kiedy docieram na miejsce w środku już tętni życiem, część osób wpada coś zjeść, a część popracować z laptopem. Jako że przychodzę kilka minut przed czasem, zamawiam latte i wybieram kanapę właśnie pod plakatami z „Amatorem”.
Mój rozmówca przychodzi kilka minut spóźniony, od progu tryska dobrym humorem. Kiedy opowiadam mu o zamyśle artykułu, żartuje, że gdyby wiedział o tym, że będziemy robić zdjęcie, ubrałby się schludniej – ma na sobie dżinsy, bluzę z kapturem oraz T-shirt z logo Bielika. Szybko składamy zamówienie – obaj decydujemy się na tosta z guacamole, Sebastian dobiera jeszcze cappuccino – i przechodzimy do rozmowy.
– Jesteś warszawiakiem od trzech lat, prawda?
– Od trzech i pół – poprawia mnie Sebastian.
– Jak się odnajdujesz w stolicy?
– Bardzo dobrze, bo wcześniej byłem takim dojazdowym warszawiakiem, więc miasto nie jest mi obce. Co ważne w tej historii, pochodzę z Kluczborka, czyli miasta, gdzie wychował się także Wojtek Zaremba, Co-founder OpenAI. To niewielka miejscowość, więc dwie osoby rozwijające modele językowe są ciekawą anomalią – żartuje mój rozmówca. Ale z Wojtkiem nigdy osobiście się nie przeciął.
Zanim Sebastian przeprowadził się do Warszawy, większość czasu spędzał we Wrocławiu. – Duch spotkań jest we Wrocławiu, jednak prawdziwy biznes robi się w stolicy – zauważa. – Ale czy Warszawa to moje docelowe miejsce do życia? Tego nie wiem, gdyż moja głowa pełna jest różnych pomysłów, nie chciałbym więc jednoznacznie oznajmiać, że tutaj zostanę już do końca. Trzeba pamiętać, że oprócz rozwijania projektu SpeakLeash odpowiedzialnego za budowę Bielika, pozostaję Chief Innovation Officerem w Deviniti, które główną siedzibę ma we Wrocławiu. Często bywam również w Krakowie, bo w ostatnich latach miasto, moim zdaniem, stało się takim polskim zagłębiem w dziedzinie superkomputerów. W ogóle wiele regionów w naszym kraju świetnie rozwija się pod kątem technologicznym: Wrocław, Poznań, Kraków… Nawet Rzeszów, który znam nieco mniej, ale też słyszałem o nim wiele dobrego.
Obsługa przynosi zamówione posiłki – guacamole wręcz wylewa się z tosta.
– Będziemy jeść i rozmawiać? – pyta Sebastian.
–...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Więcej możesz przeczytać w 3/2025 (114) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.