Kiedy będą byki w Warszawie. Pełny obraz Kuczyńskiego

fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe 21
Sytuacja na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych mimo uruchomienia programu PPK jest słaba (jedna z najsłabszych na świecie). Ale to się może zmienić.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 1/2020 (52)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Rynki finansowe nadal tańczyły w rytm informacji o przebiegu rozmów USA–Chiny. Co prawda pojawiły się (według mnie bardzo sensowne) ostrzeżenia, zgodnie z którymi Chiny będą przedłużały rozmowy tak, żeby nie zakończyć ich (fazy ostatecznej umowy) przed wyborami prezydenckimi w USA (listopad 2020 r.) – chińscy przywódcy liczą się ze zmianą na fotelu prezydenta Stanów. Jednak inwestorzy globalni to ostrzeżenie zlekceważyli. 

Ważne było to, że czekano na sfinalizowanie pierwszej, wstępnej umowy handlowej. To był najważniejszy pretekst służący bykom do wyciągnięcia indeksów w USA na rekordowe poziomy. Ostrzeżenie agencji Reuters twierdzącej, że nawet ta wstępna faza rozmów nie zostanie zakończona w 2019 r. zostało zlekceważone. Wszystko to pachniało czymś na kształt FOMO (fear of missing out – strach przed opuszczeniem czegoś ważnego).

Nawet to, że zyski firm w USA spadały najmocniej od 2016 r., nie zahamowało apetytu inwestorów. Bardziej ekscytowano się tym, że Jerome Powell, szef Fed, uważa sytuację gospodarczą w USA za optymalną (według niego „szklanka jest bardziej niż w połowie pełna”), a nowa szefowa Europejskiego Banku Centralnego (ECB), Christine Lagarde, co prawda nie zapowiedziała zwiększenia pomocy ECB dla gospodarki strefy euro, ale zaapelowała do rządów o wzmocnienie fiskalnej pomocy. 

Na początku grudnia Lagarde nieźle namieszała, mówiąc o przeglądzie strategii ECB, co odebrano jako zakamuflowaną chęć kończenia z luzowaniem ilościowym i z ujemnymi stopami procentowymi. To bardzo nie spodobało się na rynkach akcji i zdecydowanie pomogło kursowi europejskiej waluty. Te pierwsze odruchy rynków nie muszą być jednak utrzymane. Generalnie w listopadzie nastroje poprawiała końcówka roku oraz perspektywa poprawy sytuacji gospodarczej w 2020 r. (jeśli umowa z Chinami zostanie podpisana) w środowisku nadal bardzo niskich stóp procentowych. 

Hossa zwiększy partycypację

W Polsce sytuacja na rynku walutowym dość nieoczekiwanie zmieniła się w listopadzie na niekorzyść złotego. Co prawda w drugiej połowie listopada spadał kurs EUR/USD, co złotemu musiało nieco zaszkodzić, ale nasza waluta traciła również w pierwszej połowie miesiąca. Nie widzę żadnych powodów, które miałyby lokalnie szkodzić naszej walucie. Być może był to po prostu ruch powrotny do linii szyi tzw. formacji podwójnego szczytu, po którym złoty znowu zacznie się umacniać. Początek grudnia sygnalizował, że tak właśnie może się stać.

DANE MAKRO SĄ NIEJEDNOZNACZNE. SPOWOLNIENIE GOSPODARCZE MOŻE SIĘ JEDNAK POGŁĘBIĆ

GPW nadal była w listopadzie słaba, co mogło nieco dziwić, jako że ruszyły Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), które powinny poprawić sytuację na naszej giełdzie. Mocno podejrzewam nadal, że część funduszy kupuje tanio akcje, parkując je u siebie przed sprzedaniem w transakcjach pakietowych PPK. Umożliwiałoby to PPK ruszenie z niskiego poziomu, dzięki czemu łatwo byłoby wykreować hossę, co zwiększyłoby partycypację Polaków w programie. 

W dużych spółkach ta partycypacja była zdecydowanie niesatysfakcjonująca (40 proc.), więc można oczekiwać, że w mniejszych firmach będzie jeszcze mniejsza. To szczególnie mocno szkodzić mogło GPW, bo znacznie spadły oczekiwania dotyczące napływu środków na nasze akcje ze strony tego programu. 

Jeśli spojrzy się na Wielką Brytanię, gdzie podobny program uruchomiono w 2012 r., to widać, że też rozpoczynano ze stosunkowo niską partycypacją, ale potem wieloletnia hossa zwiększyła ją do blisko 90. proc. Na to zapewne liczą też autorzy programu w Polsce. Przypominam, że nie chodzi tylko o zwiększenie oszczędności Polaków (co jest godne pochwały), ale też o zdobycie pozabudżetowych środków na duże inwestycje rządowe. 

Powołanie nowego rządu nie miało wpływu na zachowanie polskich rynków finansowych. Prawdą jest bowiem, że zmiany rządowe były niewielkie i w niczym nie zmieniające sytuacji inwestorów. Pozostaje jedynie pytanie o to, jak Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) będzie zarządzało spółkami, w których państwo ma udziały, a które stanowią większość indeksu WIG20. Można się obawiać, że nie będzie to zarządzanie przynoszące duże korzyści tym firmom. Dymisje w banku Pekao SA i negatywna reakcja inwestorów pokazują, jak trudno będzie wykreować hossę w gronie największych spółek. 

Jeśli chodzi o exposé premiera to było ono poświęcone przede wszystkim osiągnięciom rządu. Profesor Jerzy Hausner oceniając exposé, powiedział, że zaskoczył go brak wspomnienia o nachodzącym spowolnieniu gospodarczym i o tym, jak rząd będzie sobie z nim dawał radę oraz jakich narzędzi użyje. 

SPADAJĄCA DYNAMIKA INWESTYCJI ŹLE WRÓŻY NASZEJ GOSPODARCE

Sytuacja niejednoznaczna

Spowolnienie w polskiej gospodarce jest faktem, ale na razie jest niewielkie. Trudno bowiem uznać, że wzrost PKB w III kwartale o 3,9 proc. jest niewielki. Niejeden kraj europejski chciałby, żeby gospodarka tak szybko rosła. Dane makro są jednak niejednoznaczne (produkcja przemysłowa faluje – naprzemiennie rośnie i spada), a produkcja budowlano-montażowa w październiku nieoczekiwanie zanurkowała.

Są też inne znaki sygnalizujące, że spowolnienie może się pogłębić. Zaskakiwał pozytywnie eksport, który rósł mimo stagnacji w Niemczech. Jednak dynamika wzrostu popytu wewnętrznego w III kwartale spadała do 3,3 proc. (w 2018 r. – 5,7 proc.), a inwestycje wzrosły jedynie o 4,7 proc. (dynamika systematycznie w 2019 r. spadała – w pierwszym kwartale 12,6 proc., a w drugim 9 proc.). 

Spadająca dynamika inwestycji (szczególnie samorządowych) źle wróży naszej gospodarce. Samorządy sygnalizują duże problemy związane ze wzrostem kosztów. To zaś może za chwilę mocniej uderzyć w gospodarkę. Nic dziwnego, że rząd tak popiera PPK, dzięki któremu będzie mógł zwiększyć inwestycje na poziomie rządowym. 

Mówiąc o exposé i PPK, trzeba wspomnieć o propozycji wpisania tego, że PPK są funduszami prywatnymi do Konstytucji. Na pozór to dobry pomysł, bo Paweł Borys, szef PFR, mówi, że na każdym jego spotkaniu pojawia się pytanie o pewność, czy PPK będą naprawdę na zawsze prywatne. Jednak prawie pewne było to, że opozycja nie poprze zmiany Konstytucji, więc Polacy staną się jeszcze bardziej nieufni, bo skoro politycy nie chcą tak zagwarantować bezpieczeństwa środków, to może mają jakieś złe zamiary. Ja uważam, że środki zgromadzone w PPK będą naprawdę prywatne, ale propozycja premiera była absolutnie przeciwskuteczna. 

Niewątpliwie plusem dla przedsiębiorców i całej gospodarki jest to, że nie doszło do zniesienia ograniczenia składki ZUS do wysokości składki wynikającej z 30-krotności średniej płacy. Nie znaczy to jednak, że w poszukiwaniu wpływów do budżetu 30-krotność nie zmieni się w 40- lub 50-krotność. Ostrzegam jedynie przed propozycjami lewicy, bo wprowadzenie ograniczenia wysokości emerytury rujnowałoby kompletnie cały system zakładający, że dostaniesz (w emeryturze) tyle, ile odłożysz. Jeśli można ograniczyć emeryturę do 15 600 zł. (to wynikałoby w 2020 r. z propozycji lewicy), to dlaczego za kilka lat nie można by wprowadzić ograniczenia np. do 2 tys. zł? Miejmy nadzieję, że projekt lewicy nie przebije się przez Sejm. 

Na zakończenie wróćmy na globalne rynki finansowe. Teoretycznie końcówka roku powinna być dobra dla obozu byków na rynku akcji i niezła dla złotego. Fundusze często w końcu roku przeprowadzają program windows dressing (strojenie okien wystawowych), czyli podciągają indeksy i ceny akcji po to, żeby pokazać dobre zakończenie roku (tak zwany rajd Św. Mikołaja). Początek grudnia był jednak bardzo słaby, bo prezydent Donald Trump zapowiedział obłożenie cłami import stali z Argentyny i Brazylii oraz podpisał legislacje Kongresu wspierającą ruchy demokratyczne w Hongkongu. Zagrożeniem w grudniu dla rynku byka jest nadal wyłącznie to, co wymyśli prezydent USA.

My Company Polska wydanie 1/2020 (52)

Więcej możesz przeczytać w 1/2020 (52) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ