Wiosna była bycza

Wybory już w tym roku
Wybory już w tym roku, fot. East News
Polska giełda ruszyła na północ. Jednak nasz parkiet jest zbyt obciążony słabymi notowaniami banków i spółek Skarbu Państwa, by tak jak indeksy francuskie i niemieckie bić rekordy wszech czasów.

Ostatni miesiąc był pełen wydarzeń, które miały wpływ na zachowanie rynków finansowych. O tym napiszę poniżej, ale tutaj mała wyliczanka: walka o podniesienie limitu zadłużenia w USA, dane o inflacji w Polsce i w USA, obietnice wyborcze głównych partii w Polsce, wyrok TSUE, polska polityka (komisja „lex Tusk”, marsz 4 czerwca), decyzje banków centralnych (od Fed przez ECB i Banku Japonii aż do RPP).

Jest o czym pisać, ale oczywiście o wszystkim się nie da. Zacznijmy więc od tego, czym świat się interesował od połowy maja. Interesował, a nie fascynował, bo wszyscy wiedzieli, jak ten serial z podnoszeniem długu USA się zakończy. Przez ostatnich 40 lat pułap zadłużenia był w USA podnoszony aż 45 razy i oczywiście zawsze kończyło się to tak jak i tym razem. Czasem tylko był to bardziej dramatyczny odcinek tego serialu jak np. w 2011 r., kiedy to agencja ratingowa Standard & Poor’s zdobyła się na bezprecedensowy ruch i obniżyła rating USA.

Rozmowy prowadzone między prezydentem Joe Bidenem i spikerem (republikanie mają większość) Izby Reprezentantów Kevinem McCarthym doprowadziły do zawieszenia limitu zadłużenia (czyli de facto na zezwoleniu na jego zwiększenie) do stycznia 2025 r., czyli do czasu po wyborach prezydenckich i do Kongresu (listopad 2024 r.). Ceną republikanów były restrykcje w wydatkach federalnych podczas dwóch lat budżetowych (w USA rok budżetowy rozpoczyna się 1 października).

Tak więc w 2024 r. rząd federalny nie będzie mógł pomóc prezydentowi Bidenowi i demokratom w wyborach. To chyba nieliczny przypadek, kiedy to rząd w roku wyborczym ogranicza wydatki. W Polsce to by się wydarzyć nie mogło. Dziwić mogło to, że w Izbie Reprezentantów za porozumieniem głosowało więcej demokratów niż republikanów. Obawiam się, że demokraci będą mieli w wyborach przyszłego roku zdecydowanie „pod górę”.

W dniu osiągnięcia porozumienia, czyli na początku czerwca, zadłużenie USA wynosiło 31,4 bln dol. (naszego biliona, nie amerykańskiego), czyli mniej więcej 40 lat PKB Polski. Dług w stosunku do amerykańskiego PKB wynosił wtedy 129 proc. Przypominam, że w Polsce Eurostat informuje o zadłużeniu nieznacznie poniżej 50. proc.

Rząd federalny w USA będzie musiał w najbliższych miesiącach zdobyć ok. 1 bln dol., a to spowoduje wyssanie z rynków płynności. Niektórzy ekonomiści twierdzą, że jest to ekwiwalent podwyżki stóp o 25 p.b. Również ograniczenie wydatków federalnych działa tak jak podwyżka stóp (też o 25 p.b.). Nie dziwiło więc to, że 14 czerwca FOMC (Federalny Komitet Otwartego rynku) zawiesił cykl podwyżek stóp (obecnie 5,00–5,25 proc.). Zawiesił, a nie zakończył, bo Jerome Powell, szef Fed, podczas swojej konferencji ostrzegał, że podwyżki mogą jeszcze wrócić.

Przyszła zagranica

W Polsce tymczasem WIG20 wreszcie pokonał z furią poziom 1950 pkt., który atakował od połowy stycznia. Obóz byków prowadziły na północ banki. Banki, którym groził wyrok TSUE i wakacje kredytowe w 2024 r. (poważnie rozważane przez rząd). Indeksy wspinały się po ścianie strachu, czyli wypełniała się definicja hossy. Faktem jest to, że zarówno Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), jak i Związek Banków Polskich (ZBP) uspokajały, że negatywny dla banków wyrok TSUE nie wykolei całego sektora.

Poza tym z rządu docierały zapewnienia, że jeśli wakacje kredytowe dla kredytów frankowych będą obowiązywały w 2024 r., to tym razem wprowadzone zostanie kryterium dochodowe. Indeks bankowy pokonał najwyższy poziom z tego roku (osiągnął go w styczniu). Pomagało niewątpliwie to, że zysk banków za cztery miesiące tego roku był wyższy niż w całym 2022 czy 2021 r.

Generalnie warszawski parkiet relatywnie bardzo,...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 7/2023 (94)

Więcej możesz przeczytać w 7/2023 (94) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ