Inflacja zaskakuje. Coraz bliżej 20 proc.

Ceny węgla
Ceny węgla wciąż rosną, fot. Jackson Stock Photography / Shutterstock
Inflacja w sierpniu wyniosła 16,1 proc. - wynika z szybkiego szacunku GUS. Eksperci spodziewali się, że wyniesie 15,6 proc. To kolejny rekord ostatnich dwóch dekad.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W porównaniu do lipca ceny wzrosły o 0,8 proc. 

 

Źródło: GUS

W porównaniu do minionego roku najbardziej wzrosły ceny nośników energii - o ponad 40,1 proc. GUS zanotował także ich szybki wzrost w porównaniu do lipca - o ponad 3 proc.

Ceny żywności w ujęciu rocznym wzrosły o 17,4 proc. a w ujęciu miesięcznym - o 1,6 proc. Paliwa do prywatnych środków transportu są droższe w porównaniu do sierpnia 2021 r. o ponad 20 proc. W porównaniu do lipca ich ceny spadły jednak o prawie 9 proc.

--

Komentarz Pawła Majtkowskiego, analityka rynków eToro w Polsce:

Dalszy wzrost inflacji powoduje, że prawie pewna stacje się podwyżka stóp procentowych na posiedzeniu RPP w dniu 7 września. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to podwyżka stóp o 0,5 p.p.

Polacy na bankowych lokatach ponoszą rekordowe straty. Na rocznej lokacie bankowej założonej na początku września 2021 roku i zakończonej w sierpniu 2022 roku, realna strata jej posiadacza wyniosła 13,7 proc.

Inflacja stanowi obecnie najważniejszy powód do niepokoju dla inwestorów zarówno w Polsce, jak i na świecie. Według badania eToro Puls Inwestora Indywidualnego, w którym ankietowanych było 10 000 inwestorów detalicznych w 14 krajach, wynika, że ze wszystkich nacji, to Polacy najbardziej boją się inflacji. W drugim kwartale 2022 roku, aż 66 proc. badanych inwestorów z Polski wskazuje rosnącą inflację jako główny powód do niepokoju (wzrost z 59 proc. w pierwszym kwartale 2022 r.), podczas gdy we wszystkich badanych krajach, inflacja budzi obawy 54 proc. ankietowanych (wzrost z 47 proc.).

--

Komentarz Bartosza Sawickiego, analityka Cinkciarz.pl:

Prezes NBP Adam Glapiński zasugerował ostatnio, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem przed przyszłotygodniowym posiedzeniem RPP jest brak podwyżki lub 11 w ostatnim roku ruch stóp w górę. W tym drugim przypadku jego skala miałaby wynieść 25 pb i wywindować stopę referencyjną do 6,75 proc., czyli najwyższego pułapu od IV kwartału 2002 r.

Dziś poznaliśmy dane najcięższego kalibru, które mogą okazać się przysłowiowym języczkiem u wagi. Ich łączny wydźwięk jednoznacznie przemawia za kontynuacją podnoszenia stóp, ale prawdopodobnie w wolniejszym tempie niż w minionych miesiącach. Przed wakacyjną przerwą spodziewaliśmy się, że na koniec cyklu stopy wynosić będą 7,5 proc. W tej chwili coraz więcej argumentów przemawia za jego nieco szybszą finalizacją.

Inflacja latem byłaby jeszcze wyższa, gdyby nie ceny paliw. Szkopuł w tym, że od kilkunastu dni kurs ropy w Londynie znów odbija. Cena baryłki wyrażona w złotych podniosła się w drugiej połowie sierpnia o przeszło 10 proc. Oznacza to, że główny czynnik hamujący wzrost cen we wrześniu może stracić moc. To jednak zapewne nic w porównaniu z tym jak w najbliższych miesiącach w domowe budżety uderzą podwyżki stawek za energię elektryczną, ciepło, czy nawet wodę. To, o ile w najbliższych miesiącach wzrosną, jest wciąż niewiadomą i zależy m.in. od decyzji Urzędu Regulacji Energetyki czy Wód Polskich.

Nie można także zapominać, że Europie wciąż głęboko zagląda w oczy także widmo kryzysu gazowego w najbliższym sezonie grzewczym, a dążenia rządów by uchronić przed nim konsumentów nie nabrały jeszcze ostatecznego kształtu. Co więcej, ścieżkę dynamiki CPI podbiją także efekty bazy statystycznej powiązane z wprowadzeniem pierwszej odsłony Tarczy Antyinflacyjnej. W tym świetle nie można wykluczać, że na przełomie roku inflacja wystrzeli nawet do 20 proc. r/r. Można szacować, że na koniec 2023 r. ceny wciąż będą rosnąć w dwucyfrowym tempie.

Na kolejną falę inflacji Rada Polityki Pieniężnej zapewne będzie patrzeć już przez palce. Będzie ona napędzana przez ceny administrowane, a nie popyt w gospodarce. Drastyczne podwyżki rachunków mocno uderzają w dochód gospodarstw domowych i w ten sposób osłabiają konsumpcję, ale również są poza orbitą wpływów banków centralnych. Co więcej, władze monetarne z coraz większym zaniepokojeniem będą patrzeć na słabnięcie wzrostu gospodarczego.

Opublikowane dziś szczegółowe dane o PKB w drugim kwartale są lepsze od wstępnych szacunków, ale nie pozostawiają złudzeń, że trwa ostre hamowanie koniunktury. Dynamika wzrostu obniżyła się do 8,5 do 5,5 proc. r/r. Gospodarka skurczyła się o 2,1 proc. w porównaniu z pierwszymi 3 miesiącami tego roku.

W pierwszym kwartale blado wypadła konsumpcja. W drugim jej dynamika utrzymała się blisko 6,5 proc. wyższa niż rok wcześniej. Tym razem należy ocenić, że to dobry wynik w otoczeniu m.in. rekordowej inflacji i bezprecedensowego zacieśnienie polityki pieniężnej. Fatalne nastroje konsumentów i przedsiębiorstw mogą zwiastować, że to dopiero początek tarapatów i konsumpcję czeka mocne schłodzenie. Realny jest scenariusz, w którym w 2023 r. polska gospodarka w ogóle nie urośnie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ