Gra w zielone
Kombinat Konopny, fot. materiały prasoweGaming. Słowo, które jeszcze do niedawna rozpalało zmysły sporej grupy inwestorów. Po pierwszych sukcesach finansowych CD Projekt-u, wielu giełdowych obserwatorów zaczęło bacznie przyglądać się temu rzadziej analizowanemu wcześniej obszarowi. Branża kusiła zyskami, obiecywano złote góry.
Ale każda góra ma swój szczyt. Po zachłyśnięciu się tematem, na rynku zaczęły pojawiać się wątpliwej jakości spółki, zdecydowanie nastawione wyłącznie na łatwy zarobek. Liczba produkowanych gier i składanych obietnic nie szła w parze z jakością. Czar prysł. – Mam nadzieję, że rynek konopny nie podzieli losu gamingu, gdzie często autentyczna zajawka na gry wideo i frajda z ich tworzenia zmienia się po prostu w pragmatyczny biznes – komentował na łamach „My Company Polska” Maciek Kowalski.
Oczywiście uproszczeniem byłoby przewidywanie, że z branżą konopną wkrótce stanie się tak samo, ale nie można całkowicie wyzbyć się obaw. Wystarczy spojrzeć na Kanadę – pierwszego członka grupy G7, który zalegalizował marihuanę na użytek rekreacyjny w całym kraju – gdzie swego czasu powstawało wiele przedsiębiorstw „wydmuszek” mających jedynie wywrzeć dobre wrażenie na potencjalnych inwestorach. W naszym kraju też dostrzeżemy już kilka co najmniej dziwnych inicjatyw.
Czy branża konopna w Polsce przeżywa obecnie swój najlepszy okres w historii? Być może. Czy to chwilowe momentum? Nie, to proces, który trwa od kilku lat. Teraz to w rękach kreujących ten rynek leży los jednej z najdynamiczniej rosnącej branży w kraju. – Należy pamiętać, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko, dlatego warto zgłębiać dokumenty spółek konopnych, interesować się rynkiem, a przede wszystkim rozumieć go. Z pewnością prognozy rynkowe oraz przykłady sukcesów Kombinatu Konopnego czy CanPoland pokazują, że jest to wyjątkowo perspektywiczna dziedzina do lokaty kapitału – tłumaczy Marcel Rowiński, dyrektor operacyjny w Crowdway.
Liczby nie kłamią
Do 2025 r. szacunkowe roczne wydatki tylko na CBD mają wynieść w Unii Europejskiej nawet 13,6 mld euro, w porównaniu z 8,3 mld osiągniętymi w minionym roku. W Stanach Zjednoczonych rynek produktów CBD wzrósł w 2019 r. siedmiokrotnie i osiągnął wartość ok. 5 mld dol. Przyglądający się branży przewidują, że za dwa lata ta kwota może przekroczyć nawet 23 mld.
Trudno jednoznacznie określić, jak te liczby kształtują się w odniesieniu do naszego kraju. Z raportu „Rozwój rynku uprawy i przetwarzania konopi przemysłowych w Polsce” opracowanego przez Politykę Insight wynika, że wartość przychodów firm zajmujących się samym tylko przetwórstwem olejków CBD w 2019 r. przekroczyła 210 mln zł. Z kolei przychody rolników z upraw konopi przemysłowych – według danych zawartych w tym samym raporcie – wyniosły 36 mln zł; 82 proc. stanowiły wpływy ze sprzedaży kwiatostanów, a 13 proc. ze sprzedaży ziaren. Sprzedaż pozostałych surowców była jedynie dodatkiem finansowym.
Tyle statystyki, a jak wygląda rzeczywistość? – Wiele zjawisk do Polski dociera z opóźnieniem. Jestem zaskoczony, jak bardzo nie potrafimy wykorzystać gospodarczej szansy, jaką daje konopie – żali się jeden z przedstawicieli rodzimej branży konopnej. I nie jest w tej opinii odosobniony. – Gdybym mógł oferować np. produkty z większym stężeniem THC, a technologicznie wszystko mam ku temu gotowe, nie miałbym problemu ze znalezieniem zbytu oraz inwestorów. Chętnie płaciłbym te milionowe podatki co miesiąc – twierdzi Kowalski.
Niechęć do legalizacji marihuany do celów rekreacyjnych jest wśród rządzących doskonale znana, nieco przychylniej traktuje się jednak konopie siewne. Można przy tym przyjąć ostrożne założenie, że dyskusja na temat tego mniej kontrowersyjnego obszaru rynku konopnego, związanego m.in. z olejkami CBD, nabierze nieco tempa z powodu zacieśnienia współpracy na linii Prawo i Sprawiedliwość–Kukiz’15. Już w czerwcu Jarosław Sachajko – poseł Kukiz’15–Demokracja Bezpośrednia – zapowiedział w Sejmie, że chce złożyć kilka projektów ustaw, z czego dwie miałyby dotyczyć właśnie branży konopnej. Jak tłumaczył polityk, projekt dotyczący konopi siewnych zakładałby m.in. zwiększenie dopuszczalnego poziomu THC z 0,20 do 0,30,...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 8/2021 (71) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.