Reklama

Fundusze rodzinne boją się inwestować w startupy? "Trudno przekształcić się z przedsiębiorcy w inwestora"

Fundusze rodzinne boją się inwestować w startupy? "Trudno przekształcić się z przedsiębiorcy w inwestora"
Inwestowanie w startupy to nie tylko wysokie ryzyko, ale i szansa na spektakularne zyski. Jednak to właśnie widmo porażki hamuje polskie Family Offices przed inwestycjami w startupy. Rozmawiamy z Michałem Zawiszą, CIO w ZPI Family Office, funduszu, który poszukuje możliwości inwestycyjnych z obszaru: nieruchomości, inwestycji bezpośrednich w spółki, funduszy venture capital, private equity oraz private debt.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Reklama

Inwestowanie w startupy, czyli venture capital (VC), to alternatywna klasa aktywów, która kusi obietnicą ponadprzeciętnych zwrotów, ale jednocześnie wiąże się z bardzo wysokim ryzykiem. W portfelach globalnych funduszy typu endowment należących do Family Office, te inwestycje stanowią zazwyczaj nie więcej niż 10% wartości. Dlaczego? Statystyki są bezlitosne: średnio 75% projektów w funduszach VC kończy się całkowitą utratą zainwestowanego kapitału, a zaledwie 1-2% ma szansę przynieść naprawdę spektakularne zyski. Niemniej jednak, jak podaje European Investment Fund, najlepsze fundusze VC osiągały średnie zwroty na poziomie 23-33% rocznie do 2022 roku. W każdym takim funduszu znajduje się zazwyczaj od 20 do 40 spółek.

Pułapki indywidualnego inwestowania w startup

Czy zatem inwestowanie w pojedyncze startupy ma sens dla inwestora indywidualnego? – Raczej nie, chyba że kierują nim cele inne niż czysto finansowe, np. tzw. inwestycje impactowe, mające pozytywny wpływ na otoczenie – odpowiada Michał Zawisza – Inwestorzy indywidualni często nie są zanurzeni w ekosystemie startupów, nie rozumieją specyficznych procesów ani "języka" branży, co utrudnia im efektywne wspieranie założycieli.

Profesjonalne drogi do świata Venture Capital

– Dla Family Office, które rozważają wejście w tę klasę aktywów, istnieją dwie sprawdzone, profesjonalne ścieżki – mówi nasz rozmówca - Pierwsza to dołączenie do istniejącego funduszu VC, zarządzanego przez doświadczonych specjalistów (w Polsce są to np. Inovo Venture, Cogito czy BValue). Druga opcja to zbudowanie wewnętrznego zespołu w ramach Family Office, który będzie realizował cały proces: od selekcji projektów, przez organizację rund finansowania i proces inwestycyjny, aż po wyjście z inwestycji. Takie struktury, działające na wzór firm zarządzających funduszami VC, funkcjonują już w Polsce, np. Manta Ray czy Dirlango.

Klucz do sukcesu w świecie startupów

Rynek startupów jest z natury globalny, a dostęp do niego staje się łatwiejszy dzięki uczestnictwu w międzynarodowym środowisku Family Office. To kluczowe, biorąc pod uwagę, że rynek VC w Europie Środkowo-Wschodniej stanowi zaledwie 2% rynku europejskiego (gdzie prym wiodą Wielka Brytania – 35%, region DACH – 19%, oraz Francja – 15%). Cała Europa to z kolei 19% globalnego rynku VC w 2023 roku. Majątki rodzinne zarządzane w formule multi-family office, czyli te z profesjonalnym zespołem zarządzającym aktywami, często korzystają z tej globalnej perspektywy. – Dzięki temu możliwe staje się na przykład uczestnictwo w tak prestiżowych funduszach jak Founders Fund Petera Thiela, który finansował takie giganty jak Facebook, Airbnb, Spotify czy OpenAI – tłumaczy Zawisza.

Niezbędne w inwestycjach startupowych

Inwestycje w startupy to segment rynku, który wymaga specjalistycznej wiedzy. Chociaż w dzisiejszych czasach dostęp do informacji jest szeroki, to jednak skuteczne wdrożenie tej wiedzy w życie jest wyzwaniem. Dlatego tak ważne jest korzystanie z pomocy profesjonalnych zespołów, które potrafią nawigować w złożonym i dynamicznym świecie venture capital.

Jak ocenia Pan ewolucję i obecną dynamikę rynku family office w Polsce?

Michał Zawisza: Rynek Family Office w Polsce jest absolutnie w fazie początkowej. Jesteśmy na etapie noworodka porównując do życia ludzkiego. Nawet nie mamy ukształtowanego poprawnego nazewnictwa, bo family office w Polsce kojarzone jest z pośrednictwem finansowym lub doradztwem prawnym dotyczącym majątku prywatnego. Często nawet tę nazwę wykorzystują banki jako synonim private banking/wealth management. Ale jednocześnie trzeba przyznać, że family office to forma zarządzania majątkiem, która dopiero kształtuje się na świecie w ostatnich 10-15 latach, a pierwsze badania rynkowe na ten temat opublikowano dopiero 7-8 lat temu. Jednocześnie w ostatnich dwóch latach, odkąd pojawiły się w Polsce fundacje rodzinne, obserwuję znaczne zainteresowanie tematyką family office. Te majątki rodzinne, które zdecydują o tym, aby przekształcić je w funkcjonujące bezterminowo rodzinne fundusz inwestycyjny, z pewnością za będą poszukiwać takich rozwiązań. To duża szansa do powstawania multi-family office czyli organizacji opiekujących się kilkoma majątkami rodzinnymi przy zachowaniu pełnej suwerenności i dyskrecji.

Jaką rolę family offices odgrywają na rynku inwestycyjnym – są konkurencją czy partnerami dla funduszy VC/PE?

Family Office z założenia są alokatorami kapitału, czyli poszukują menedżerów – specjalistów od różnych klas aktywów (płynne, nieruchomościowe i kapitałowe), którzy realizują bezpośrednio inwestycje. Zachowują się podobnie jak fundusze emerytalne czy ubezpieczeniowe. Zatem menedżerowie family office głównie zajmują się strategiczną alokacją aktywów. Jednakże w ostatnich latach family office także samodzielnie organizują się w zakresie realizacji inwestycji bezpośrednich, tworząc zespoły inwestycyjne pracujące dla kilku/kilkunastu majątków rodzinnych – multi-family office. Główny powód, to uzyskanie większej elastyczności inwestycyjnej niż narzucone ścisłe strategie inwestycyjne funduszy VC/PE w zakresie skali inwestycji czy czasu. Na rozwiniętych rynkach kapitałowych, family office stanowią już osobną kategorię inwestycyjną. Jednocześnie także najbardziej wymagającą, bo środki inwestycyjne są kojarzone bezpośrednio z konkretnymi rodzinami czy nawet osobami a nie z instytucjami.

Co stanowi największą barierę dla dalszego wzrostu family offices w naszym kraju?

To jest paradoks, ale największą barierą dla rozwoju family office w Polsce są ci dla których family office mają pracować. Jest to pierwsze pokolenie polskich przedsiębiorców, którzy odnieśli sukces biznesowy. Stoją oni w obliczu sukcesji operacyjnej, którą bardzo trudno zrealizować, bo zdecydowana większość biznesów, żyje tak długo jak jej założyciele. Większość rzeczy robili samodzielnie więc dlaczego teraz sami nie mogą sobie poradzić? Zarządzanie majątkiem to jednak nie to samo co zarządzaniem firmą rodzinną. Trzeba spróbować przekształcić się z przedsiębiorcy w inwestora. To nie takie proste, dlatego jak podają statystki z Kellogg School of Management z Uniwersytetu Northwestern, tylko 30% biznesów rodzinny przechodzi do kolejnego pokolenia. W konsekwencji w „jesieni życia” sukces biznesowy może okazać się porażką życiową. Family office stoją po stronie właścicieli majątków dbając zarówno o aspekt inwestycyjny ale także pomagając w ukształtowaniu family governance. Trzeba tylko zbudować zaufanie między stronami a sukcesja majątkowa będzie sukcesem.

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama