57 tys. zł za tydzień w Białce Tatrzańskiej? Drożyzna zimowych wyjazdów w polskie góry

stok nosal zakopane
Stok Nosal w Zakopanem. Jak narzekają narciarze coraz częściej w polskich górach brakuje śniegu. Jednak ceny ferii w górach nie przestają rosnąć. / Fot. shutterstock.
"Jest drogo, śniegu brak, trasy zjazdu są krótkie, a kolejki do wyciągów długie" - tak w skrócie można podsumować główne zarzuty do zimowego wypoczynku w polskich górach. Choć jest to nieco krzywdząca opinia, łatwo znaleźć potwierdzenie na pierwszy argument. W Białce Tatrzańskiej ceny pobytów na ferie mocno wstrząsnęły Polakami. Za apartament zapłacimy nawet 13 tys. euro za tydzień.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Polska zimowa stolica – Białka Tatrzańska – cieszy się ogromną popularnością w sezonie zimowym. To miejsce przyciąga miłośników sportów zimowych oraz tych, którzy szukają relaksu w malowniczej scenerii. Jednak ostatnie oferty cenowe na wynajem apartamentów zaskoczyły nawet tych, którzy przywykli do wysokich kosztów. Jeden z użytkowników portalu X, znalazł ofertę pobytu w tej miejscowości za... 13 tys. euro. Jego sarkastyczny wpis szybko zdobył popularność w sieci:

"Tydzień ferii z rodziną 2+2 w Białce Tatrzańskiej za 57 tys. zł. Zastanawiam się, bo jest ze śniadaniem, i ten dojazd Zakopianką. Nie tak drogo - tylko 13 tys. euro. Za tę kasę mam samolot do Zurychu/Genewy/Turynu, dobry hotel +150 km tras w Alpach między 1500 a 3000 metrów. Co byście wybrali?" - napisał amator śnieżnych rozrywek poszukujący pobytu zimowego w polskich górach.

Za co płacimy? Analiza oferty luksusowego pobytu w Białce Tatrzańskiej

Wysoka cena, która wzbudziła burzliwą dyskusję w sieci, obejmuje wynajem ekskluzywnego apartamentu z widokiem na góry oraz dostępem do basenów termalnych, strefy spa i rozbudowanych atrakcji dla dzieci. Oferta skierowana jest głównie do zamożnych turystów poszukujących komfortu i wygody na najwyższym poziomie. Eksperci z branży turystycznej zaznaczają, że w przypadku takich ofert znaczenie mają nie tylko standardy zakwaterowania, ale również lokalizacja w prestiżowej miejscowości oraz dostęp do infrastruktury rozrywkowej.

Czy to już przesada? Reakcje internautów

Publikacja ceny szybko stała się viralem w mediach społecznościowych, a dyskusja pod postem szybko zyskała status afery dnia. Internauci nie kryli zaskoczenia, a niektórzy wręcz oburzenia. Pojawiały się komentarze porównujące polskie oferty do wyjazdów zagranicznych, które przy takiej kwocie mogą obejmować pobyt w egzotycznych lokalizacjach, takich jak Filipiny, Dominikana czy Szwajcaria. "Za taką kwotę można na narty pojechać na Kilimandżaro" – ironizował jeden z użytkowników. Internauci podkreślają, że od kilku lat dużo pewniejsze i bardziej opłacalne są wypady narciarskie w Alpy.

"Narty w polskich górach to ryzyk-fizyk. Pogoda jest niepewna, śnieg coraz rzadziej pojawia się na stokach, a sztucznie naśnieżane góry, bez mrozu ścinającego śnieg, to gwarancja muld, wypadków, czyli małego komfortu jazdy. Za podobną cenę mogę pojechać do Włoch - karnet droższy, ale za nieporównywalnie lepsze warunki" - kwitował narciarz w sieci.

Według danych zebranych przez portal Interia, najdroższe w Polsce są miejscowości takie jak Białka Tatrzańska, Karpacz i Zakopane. Ceny za nocleg w tych miejscach zaczynają się od kilkuset złotych za dobę w standardowych pensjonatach, a w przypadku luksusowych apartamentów sięgają nawet kilku tysięcy złotych. Szczególnie wysokie koszty obserwuje się w Białce Tatrzańskiej, gdzie ceny niekiedy przewyższają opłaty w prestiżowych kurortach alpejskich. W porównaniu do zeszłego roku ceny w wielu miejscach wzrosły o kilkanaście procent.

Koronacja Karola III: Ile kosztowała brytyjskich podatników?

10 tys. złotych za rodzinny wypad na narty w polskich górach

Potwierdza to także portal SE.pl, który na podstawie własnych analiz cen ferii zimowych w polskich górach uznaje, że Zakopane, które przez lata uchodziło za najdroższą miejscowość, zostało zdetronizowane przez Białkę Tatrzańską.  Wyjazd rodzinny to koszt około 10 tysięcy złotych za tydzień. W porównaniu do innych europejskich kurortów, takich jak Livigno we Włoszech czy Val Thorens we Francji, polskie miejscowości wciąż są tańsze. Jednak głównym problem są wspomniana wcześniej niepewna pogada, krótkie trasy zjazdu (co jest istotne z punktu widzenia doświadczonych narciarzy - a tacy są skłonni wydać więcej na zimowe ferie) i długie kolejki do wyciągów coraz bardziej konkurują nie tylko pod względem standardu, ale i cen.

Dlaczego tak drogo? Powody wzrostu cen

Eksperci z branży turystycznej wskazują, że głównymi czynnikami wpływającymi na wysokie ceny są rosnące koszty energii oraz inflacja. Jak podkreśla Interia, pandemia COVID-19 przyczyniła się do wzrostu popularności krajowych wyjazdów, co zwiększyło popyt na usługi turystyczne w Polsce. Właściciele obiektów podnoszą ceny, aby zrekompensować sobie wcześniejsze straty i rosnące koszty utrzymania.

Nie bez znaczenia jest również rozwój infrastruktury. Polskie kurorty inwestują w nowoczesne wyciągi, termy i inne atrakcje, co przyciąga turystów, ale jednocześnie zwiększa ceny. Na przykład w Białce Tatrzańskiej powstało kilka nowoczesnych kompleksów basenów termalnych, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem, ale są też jednym z najdroższych punktów wyjazdowych w Polsce.

Jakie są alternatywy dla polskich gór?

Coraz więcej Polaków, zniechęconych wysokimi cenami, decyduje się na wyjazdy zagraniczne. Kurorty w Czechach i na Słowacji stają się coraz popularniejsze, oferując atrakcyjne ceny i wysoką jakość usług. Dla porównania, tygodniowy pobyt w Czechach dla rodziny czteroosobowej, wliczając w to noclegi, wyżywienie i karnety narciarskie, może być nawet o 30% tańszy niż w polskich górach. Popularny stok w słowackim Chopoku gwarantuje wysoką jakość, jednak cena karnetu jest wysoka. Trasy na Słowacji są często dłuższe niż w Polsce, dzięki temu z góry można zjeżdżać na tyle długo, by cieszyć się widokami, a nawet robić przystanki w uroczych knajpach na stoku. Jednak na Słowacji, w Czechach i Włoszech praktycznie nie uświadczymy jazdy nocnej - stoki są zazwyczaj nieoświetlone, co w Polsce często jest standardem i gwarantuje rozrywkę narciarską także po godzinie 16, kiedy zimą zaczyna się ściemniać.

Fiskus łączy siły z ZUS. Posypią się kary dla przedsiębiorców, którzy nie wystawiają faktur

Czy turystyka luksusowa ma przyszłość w Polsce?

Wysokie ceny w Białce Tatrzańskiej wskazują na rosnące znaczenie turystyki luksusowej w Polsce. Choć oferty te wzbudzają kontrowersje, ich obecność na rynku pokazuje, że istnieje popyt na tego rodzaju usługi. „Turyści coraz częściej oczekują nie tylko miejsca do spania, ale kompleksowej oferty, która pozwoli na pełny relaks i korzystanie z ekskluzywnych udogodnień” – podkreślają analitycy rynku turystycznego. Choć dla wielu kwoty te są nieosiągalne, istnieje grupa odbiorców, która jest skłonna zapłacić za luksus i wygodę. Jak pokazuje przykład Białki Tatrzańskiej, polskie góry zmieniają się w miejsce, które konkuruje nie tylko standardami, ale i cenami z najbardziej ekskluzywnymi destynacjami na świecie i to można odczytywać jako zmianę na plus.

ZOBACZ RÓWNIEŻ