1,5 mln Polaków zarabia za granicą. Nawet 50 tys. zł za kwartał pracy

Pracownicy są potrzebni przede wszystkim w takich branżach jak budownictwo, opieka zdrowotna, handel, przemysł czy gastronomia. Powoli zmienia się też profil osób planujących pracę za granicą. Za przysłowiowym chlebem na okres lata wyjeżdżają m.in. pracownicy naszej budżetówki, zazwyczaj nisko opłacani pracownicy intelektualni, jak choćby nauczyciele.
Francja, Niemcy, Holandia - czekają na pracowników sezonowych
Najwięcej ogłoszeń czeka na rynku pracy we Francji (774 tys. ofert), Niemczech (ponad 697 tys.) i Belgii (316 tys.). W Holandii dostępnych jest około 277 tys., a w Austrii – 69 tys. Do klasycznych kierunków na dorobienie do pensji dołączyły też Hiszpania, Szwajcaria, Czechy, Szwecja, Norwegia, Litwa, Włochy, Portugalia i Grecja - wylicza Bankier.pl Oferty te obejmują zarówno prace sezonowe, jak i bardziej stałe zatrudnienie.
Ile można zarobić w pracy sezonowej za granicą?
Praca za granicą może być bardziej opłacalna niż ta w kraju. Wynagrodzenia za granicą są często kilkukrotnie wyższe niż polskie średnie wynagrodzenie. Na przykład, według Business Insidera, miesięczna stawka za pracę w Holandii, Niemczech czy Belgii może wynieść 1000–1100 euro netto (ok. 43 zł/h), czyli niemal tyle samo co polska stawka minimalna, ale pensje są wyższe jeśli chodzi o pracę sezonową. Dodatkowo często w parze idą dodatkowe udogodnienia, takie jak zakwaterowanie i wyżywienie co pozwala więcej zaoszczędzić. Z krajów skandynawskich po 3 miesiącach pracy przywieziemy nawet 30-50 tys. zł do a niekiedy więcej.
54 tys. zł za kwartał pracy
Personnel Service przygotowało analizę dotyczącą wysokości zarobków za granicą w zawodach łatwo dostępnych dla Polaków. Oto gdzie zarobimy najwięcej miesięcznie:
- w spawalnictwie w Skandynawii - 4,2 tys. euro netto
- w budownictwie w Norwegii i Szwecji - 3,8 tys. euro netto
- w branży opiekuńczej w Szwecji – do 3 tys. euro netto
- w gastronomii w Niemczech - do 2,3 tys. euro brutto
- branży sprzątającej w Niemczech - około 3,1 tys. euro
Praca w logistyce zamiast zbierania truskawek
Mateusz Żydek, rzecznik Randstad, zaznacza – w rozmowie z BI – że krótkoterminowe wyjazdy letnie tracą popularność: „Pracownicy preferują w tej chwili dłuższe wyjazdy, nawet półroczne” To oznacza, że Polacy coraz częściej wybierają stabilność i rozwój zamiast szybkich zarobków.
— Jeszcze kilka lat temu zdecydowanie dominowały prace w rolnictwie i sadownictwie, uzupełniane przez zatrudnienie w przemyśle. Obecnie co czwarty pracownik znajduje zatrudnienie w logistyce. Ta branża zostawia w tyle pozostałe, głównie proste prace w przemyśle. Wyraźnie zmniejszyła się liczba osób podejmujących zatrudnienie w rolnictwie i sadownictwie — wylicza Mateusz Żydek, cytowany przez Business Insider
Sezonowe prace w Polsce – ile można zyskać na miejscu?
Także na rodzimym rynku pojawia się wiele ciekawych ofert. Tego lata w polskich kurortach – nad Bałtykiem, w górach i na Mazurach – firmy zatrudniają w gastronomii, hotelarstwie, animacji i rekreacji. Stawki za godzinę pracy sięgają 22–34 zł brutto, a miesięczne zarobki mogą wynieść 5–8 tys. zł brutto, a w wyjątkowych ofertach nawet 10 tys. zł brutto - zaznacza Bankier.pl.
Konkurencja na rynku pracowników sezonowych
Sezonowa praca za granicą nadal przyciąga osoby szukające szybkich, wysokopłatnych wyjazdów. Jednak jak pokazują dane, różnica między zarobkami w Polsce i za granicą się zmniejsza – rośnie też konkurencja, zwłaszcza ze strony pracowników z Ukrainy, którzy często godzą się na pracę za niższe stawki. W wyniku rosyjskiej agresji wielu obywateli tego kraju przebywa obecnie w innych częściach Europy, trzeba się więc liczyć z tym, że praca nie musi być dostępna od ręki i warto załatwić ją sobie przed wyjazdem z Polski.
Co ciekawe coraz więcej z nas wyjeżdża na próbę, by sprawdzić, jak sobie poradzi w innej rzeczywistości. Niekiedy wiąże się to z badaniem gruntu pod przeprowadzkę w razie zaostrzenia sytuacji zbrojnej w naszym regionie. Duża popularność w tym kontekście zyskuje Hiszpania - państwo położone daleko od obecnej linii frontu, względnie bezpieczne, z przyjazną pracowniom polityką, bogatą ofertą turystyczną i przede wszystkim dobrą pogodą. Problemem są jednak zarobki - niekiedy lepszym rozwiązaniem będzie praca zdalna, a pensja z Polski niejednokrotnie przebija hiszpańskie wypłaty.