Reklama

W biznesie. Październik 2025

praca
Europejczycy pracują coraz mniej / Fot. Shutterstock
Jak co miesiąc, prezentujemy najważniejsze informacje ze świata biznesu.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2025 (121)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Reklama

Europejczycy pracują coraz mniej

49 godzin – tyle (według Eurostatu) wynosi liczba godzin pracy, którą należy uznać za „patologicznie wielką”. Od lat bada się, jaka część społeczeństwa spędza tyle czasu w firmie (lub pracuje zdalnie), narażając się m.in. na przemęczenie i choroby zawodowe. Ze statystyk wynika, że liczba takich osób na szczęście maleje. 

Według statystyk w całej Europie patologicznie długo pracuje 6,6 proc. wszystkich pracowników. Odsetek ten systematycznie się kurczy – w 2023 r. wynosił 7,1 proc., a przed dekadą prawie 12 proc. Najwięcej osób, które pracują w takim wymiarze, jest w Grecji, na Cyprze i we Francji. Polska, ze wskaźnikiem 7 proc., plasuje się niemal idealnie w unijnej średniej. 

Odciążenie z pracy wiąże się nie tylko z bogaceniem się społeczeństw, ale i zmianami pokoleniowymi. Jak podkreśla Katarzyna Zybertowicz z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, młodsze pokolenia, zwłaszcza osoby z generacji Z, coraz wyraźniej zmieniają europejski rynek pracy, odrzucając model oparty na poświęceniu i nadgodzinach. – Dla nich kluczowe są sens pracy, autonomia, rozwój osobisty i czas wolny. Choć pracoholizm wciąż występuje, jego społeczna akceptacja maleje, a firmy coraz częściej inwestują w programy well-beingowe czy elastyczne formy pracy – zauważa. 

Z drugiej strony stereotypowe opinie na temat pokolenia Z nie zawsze się sprawdzają. Z tegorocznego raportu „Work War Z” wynika, że aż dla 74 proc. przedstawicieli tej generacji najważniejsze są stabilizacja finansowa i bezpieczeństwo zatrudnienia. Dopiero w dalszej kolejności są takie wartości jak work-life balance czy zgodność idei firmy z ich przekonaniami. 

Poza tym część specjalistów twierdzi, że systematyczne skracanie tygodnia pracy to nie tyle „efekt pokolenia Z”, ile przemian, które zapoczątkowało masowe wejście kobiet na rynek pracy w drugiej połowie XX w. Dzięki temu sytuacja, w której połowa społeczeństwa (kobiety) zajmowała się domem, a druga połowa (mężczyźni) pracowała na całą rodzinę, bezpowrotnie przeszła do historii. Jak podkreśla Agnieszka Wincewicz-Price z PIE, w Holandii (którą można uznać za wyprzedzającą trendy) dzięki temu zmienił się sposób zarobkowania. – Obecnie powszechnie obowiązuje tam model nazywany w skrócie „półtora etatu”. Polega on na tym, że jedna osoba w związku pracuje na cały etat, a druga na pół lub inną część. Ta zmiana kulturowa pomogła nie tylko rodzinom, ale miała też pozytywny wpływ na ogół zatrudnienia, ponieważ umożliwiła pracę większemu odsetkowi społeczeństwa – podkreśla specjalistka. 

Tak czy inaczej kolejne państwa w Europie (w tym Polska) w ramach lokalnych pilotaży testują czterodniowy tydzień pracy. Na czele peletonu jest – oczywiście – wspomniana Holandia, w której powyższy model stał się de facto normą bez wprowadzania odgórnych regulacji. Z danych Eurostatu wynika, że w 2024 r. tamtejsi pracownicy w wieku 20–64 lata spędzali w pracy średnio 32,1 godz. tygodniowo, czyli równowartość czterech ośmiogodzinnych dni. To najkrótszy tygodniowy wymiar pracy w całej Europie. Dla porównania – w Polsce wynosi on 38,9 godz.

Zdrowy jak Polka, chory jak Polak

Różnica w średniej długości życia między mężczyznami a kobietami w Polsce jest jedną z największych w całej Unii Europejskiej. Według ekspertów w przyszłości luka ta może się jeszcze powiększać. Długość życia i stan zdrowia obywateli to ważny wskaźnik dla twórców krajowych polityk emerytalno-rentowych i rynków pracy. 

Kobiety żyją dłużej od mężczyzn we wszystkich krajach rozwiniętych. Zjawisko obserwowane jest od końca I wojny światowej i ma związek ze stylem życia i wykształceniem. Dysproporcja powiększała się do lat 70. ubiegłego wieku, następnie zaś zaczęła stopniowo maleć. Obecnie oczekiwana długość życia kobiet w Europie (z wyjątkiem Bułgarii i Węgier) przekraczała 80 lat, a w niektórych krajach zbliża się nawet do 85. U mężczyzn wskaźnik ten mieści się w granicach 72–82 lat. 

W Europie Środkowo-Wschodniej różnice są wyraźnie większe niż na Zachodzie. Z danych Eurostatu wynika, że największą dysproporcję odnotowano w krajach bałtyckich – na Łotwie przekroczyła ona 10 lat, a w Litwie i Estonii sięgała około dziewięciu lat. Polska znalazła się na szóstym miejscu w UE z wynikiem 7,5 roku. Dla porównania średnia unijna wyniosła 5,3 roku, a w żadnym kraju Europy Zachodniej różnica nie przekroczyła sześć lat. W Holandii i Norwegii wynosiła jedynie trzy lata. 

Dlaczego mężczyźni w naszej części Europy żyją krótko? Powodem są choroby serca, nowotwory, ale też nadmierne spożycie alkoholu, palenie papierosów i samobójstwa. Dużą rolę odgrywa też wykształcenie. Im lepsza edukacja, tym żyjemy dłużej. Tymczasem w Polsce 50 proc. kobiet w wieku 19–34 lata studiuje, podczas gdy wśród mężczyzn tylko 30 proc. To jedna z największych różnic edukacyjnych w Europie. Oznacza to, że luka ta w przyszłości może się jeszcze powiększyć.

Kiedy Polska dogoni Europę

W latach 2004–2024 państwa Europy Środkowo-Wschodniej rozwijały się trzykrotnie szybciej niż reszta Unii. Z raportu SGH i Forum Ekonomicznego zaprezentowanego w Karpaczu wyłaniają się trzy scenariusze. W pozytywnym – w ciągu dekady PKB per capita w parytecie siły nabywczej w krajach regionu przekroczy średni poziom reszty Europy o 2 proc. Także Polska w 2035 r. zamknie historyczną lukę dochodową w stosunku do Europy Zachodniej i osiągnie PKB per capita na poziomie unijnej średniej. Scenariusz bazowy przewiduje, że za 10 lat poziom ten osiągnie jedynie Litwa. Polska będzie blisko, ale zabraknie jej do średniej UE ok. 10 proc. Ekonomiści kreślą jednak też wariant ostrzegawczy. Przewiduje on odwrócenie trendu i pogłębianie się różnic rozwojowych między naszym regionem kontynentu a Europą Zachodnią. 

Kiedy pesymistyczna opcja może się ziścić? Zdaniem Piotra Kamińskiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego w przypadku, gdy nie zwiększymy wydatków na badania i rozwój, a także gdy nie przyspieszymy reform. – Państwa Europy Środkowo-Wschodniej mierzą się z większymi niż Zachód opóźnieniami w zakresie cyfryzacji, transformacji energetycznej i rozwoju innowacji. W efekcie rośnie ryzyko, że różnice rozwojowe w ramach Unii nie tylko się utrzymają, ale też mogą się pogłębić, co może osłabić spójność wspólnoty i jej zdolność do konkurowania z głównymi rywalami gospodarczymi – ostrzega specjalista.

Armani rządzi nawet po śmierci

Śmierć Giorgio Armaniego otwiera nowy etap w dziejach stworzonego przez niego domu mody. Zgodnie z testamentem projektanta spadkobiercy zostali zobowiązani do sprzedaży udziałów lub rozważenia giełdowego debiutu firmy. To zaskakujący zwrot, biorąc pod uwagę wieloletnią determinację Armaniego w obronie niezależności marki. 

Z zapisów wynika, że w ciągu kilku najbliższych lat powinna się zacząć stopniowa sprzedaż większości akcji. Tym samym jedna z ostatnich wielkich, niezależnych marek prawdopodobnie pójdzie w ręce akcjonariuszy.

Dlaczego zostawiamy napiwki

61 mld dol. napiwków rocznie zostawiają Amerykanie w restauracjach i barach. To ogromna kwota, nic dziwnego, że postanowili się jej przyjrzeć naukowcy. Wyniki swoich badań opublikowali na łamach prestiżowego czasopisma „Journal of Economic Psychology”. 

Według psychologów ekonomicznych z punktu widzenia klasycznej teorii ekonomii dawanie napiwków wydaje się nieracjonalne. Teoria mówi wszak jasno: konsumenci powinni ograniczać zbędne koszty, aby oszczędzać lub móc wydawać pieniądze na inne potrzeby. Rzeczywistość pokazuje jednak coś innego – napiwki nie są zwykłym aktem ekonomicznym, lecz skomplikowanym zjawiskiem społecznym, w którym splatają się normy kulturowe, psychologia i indywidualne motywacje. 

Zostawiając napiwek, często chcemy po prostu dopasować się do społecznych oczekiwań – uniknąć dezaprobaty i zdobyć akceptację innych. Jak wykazali naukowcy, na wysokość napiwku mocno wpływa kontekst. Badanie przeprowadzone w Norwegii na podstawie ponad 800 tys. transakcji w 60 restauracjach wykazało, że znaczenie ma zarówno wielkość grupy, która spożywa obiad czy kolację (im jest ona większa, tym skłonność do dawania napiwków wyższa), jak i czas trwania posiłku (jeśli jemy dłużej, stajemy się bardziej hojni). W grę wchodzą również inne czynniki, takie jak obecność alkoholu przy stole. Badanie ma wyjątkową wartość, bo opiera się na realnych zachowaniach, nie deklaracjach. W Norwegii od sześciu lat pracodawcy muszą bowiem rejestrować napiwki, które są traktowane jako opodatkowany dochód. 

A jak jest w Polsce? Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, 29,8 proc. badanych rodaków zawsze zostawia napiwek w restauracji, a tylko 13,2 proc. nigdy tego nie robi. Większość osób, które kiedykolwiek napiwek dawały, wybierała przedział 5–10 proc. wartości rachunku. – Napiwek niekiedy bywa postrzegany jako inwestycja w przyszłe, preferencyjne traktowanie lub dążenie do utrzymania obecnego, satysfakcjonującego poziomu usługi – podkreśla Iga Rozbicka z PIE.

Chcesz mieć kasę? Szykuj się na wojnę!

Europa coraz bardziej inwestuje w bezpieczeństwo, a wydatki na zbrojenia zaczynają być postrzegane nie tylko jako konieczność strategiczna, lecz także jako potencjalny impuls gospodarczy. Z wyliczeń Europejskiego Banku Centralnego wynika, że w latach 2026–2027 dodatkowe nakłady obronne zwiększą tempo wzrostu gospodarczego strefy euro średnio o 0,1 punktu procentowego rocznie. Scenariusze optymistyczne zakładają jeszcze większy efekt. Jeżeli państwa członkowskie zdecydują się sfinansować zbrojenia długiem i położą nacisk na inwestycje, w 2027 r. tempo wzrostu PKB mogłoby wzrosnąć nawet o 0,4–0,6 p.p. 

Jednak nie wszystkie badania potwierdzają pozytywny wpływ wydatków zbrojeniowych na gospodarkę. Jeśli środki przesuwane są kosztem innych sektorów, tempo wzrostu może nawet spaść. Długotrwałe korzyści gospodarcze pojawiają się wtedy, gdy wydatki obronne mają charakter inwestycyjny. Zakupy sprzętu to jedno, ale modernizacja infrastruktury, rozwój badań i innowacji czy podnoszenie kompetencji pracowników – od inżynierii po programowanie – mogą tworzyć tzw. efekty uboczne, podnoszące produktywność również poza sektorem obronnym. Cywilne zastosowania wyników badań nad technologiami wojskowymi w przeszłości wielokrotnie stawały się impulsem rozwoju całych branż. 

Wydatki zbrojeniowe mogą się więc stać źródłem wzrostu, ale ich skuteczność zależy nie tylko od skali, lecz przede wszystkim od konstrukcji programów. Dobrze zaprojektowane, inwestycyjne projekty obronne przynoszą gospodarce więcej niż doraźny impuls – potrafią zmienić jej trajektorię rozwoju.

Rekordowa sprzedaż Mitoraja

6,89 mln zł – za tyle kupiono monumentalną rzeźbę „Tindaro” Igora Mitoraja na aukcji Polswiss Art. To absolutny rekord artysty na rynku aukcyjnym. Cena wywoławcza wynosiła 4 mln zł. 

Licytacja stała się wydarzeniem publicznym, bo do końca września czterometrowy „Tindaro” z patynowanego brązu (2,6 tony) można było oglądać przy placu Trzech Krzyży w Warszawie. Umieszczono ją przed hotelem Sheraton Grand. Wiadomo, że rzeźba pozostanie udostępniona dla widzów, ale jej docelowa lokalizacja nie została jeszcze ujawniona. 

„Tindaro” powstał w 1997 r. na zamówienie francuskiej firmy KPM i przez lata stał w paryskiej dzielnicy La Défense. Monumentalna głowa młodego mężczyzny odwołuje się do Tyndareosa, króla Sparty i ojca Heleny Trojańskiej. 

Autor rzeźby Igor Mitoraj to polski rzeźbiarz działający we Francji, Niemczech i Włoszech. Zyskał międzynarodowe uznanie w latach 80. XX w. Twórca zrealizował wiele monumentalnych projektów, m.in. kariatydy paryskiej Prefektury Policji, fontannę w Mediolanie czy pomnik na Piazza Mignanelli w Rzymie.

Wygrany miesiąca

Radosław Sikorski, szef polskiego MSZ

Uzyskał od chińskiego szefa dyplomacji „twarde zapewnienie”, że jego kraj poprze Polskę w sprawie wejścia do grupy G20.

Przegrany miesiąca

Mark Zuckerberg, dyrektor generalny Meta Platforms

W trakcie prezentacji inteligentnych okularów nowej generacji z wbudowanym wyświetlaczem i integracją ze sztuczną inteligencją dwa razy sprzęt… nie zadziałał. Powodem był podobno brak dobrej sieci Wi-Fi, ale wpadka pozostała wpadką.

Liczby miesiąca

GUS podał dane dotyczące polskiej gospodarki 

+ 0,7 % – tyle wzrosła produkcja przemysłowa rok do roku
- 7,1% – tyle spadła produkcja przemysłowa miesiąc do miesiąca
+ 1,5% – tyle wzrosła produkcja sprzedana przemysłu rok do roku
 - 0,1% – tyle spadła produkcja sprzedana miesiąc do miesiąca

Cytat miesiąca

Proszę o przesłanie jednostronicowego podsumowania tego, co osiągnęliście w ciągu ostatnich czterech tygodni i co zamierzacie osiągnąć w ciągu kolejnego miesiąca. Ma to nastąpić do południa w czwartek.

Elon Musk w cytowanym przez CNN liście do pracowników firmy xAI

My Company Polska wydanie 10/2025 (121)

Więcej możesz przeczytać w 10/2025 (121) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama